Biorezonans – nowa medycyna XXI wieku
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 52 (2/2007)
Tytuł oryginalny: „Is Bioresonance the 21st Century's New Medicine?”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 14, nr 1
Michael E. Godfrey
Copyright © 2006/2007
WPROWADZENIE
Siedemnastowieczny francuski filozof Descartes (Kartezjusz) miał tak duży wpływ na myśl medyczną Zachodu, że obecnie to, czego nie da się zmierzyć lub udowodnić zgodnie z powszechnie obowiązującymi zasadami kartezjańskimi, jest nie do zaakceptowania. Wszystkie biologiczne reakcje podlegają rzekomo zasadzie „zamka i klucza”, zgodnie z którą mogą one wystąpić jedynie w rezultacie określonego fizycznego pobudzenia. Ta zasada umocniła się jeszcze bardziej w ostatnich dziesięcioleciach pod wpływem nacisku na leczenie farmakologiczne i to w przypadku każdego schorzenia.
W tym roku (2004) w Internecie opublikowano zaskakujący raport na temat badań w zakresie antyterroryzmu prowadzonych przez rząd USA, których celem było opracowanie metody wykrywania „rezonansu” sporów wąglika znajdujących się w powietrzu przy wykorzystaniu telefonów komórkowych. W raporcie czytamy, że każda proteina ma swoją własną częstotliwość rezonansową. To stwierdzenie wspiera to, co homeopaci głoszą od prawie dwustu lat, że tynktury i mleczne tabletki mogą mieć wdrukowaną wzmocnioną pamięć zioła, soli mineralnej lub określonego związku. Ich terapie wynikają z doświadczenia, aczkolwiek są fizycznie nie do udowodnienia.
Dokładny mechanizm działania leków homeopatycznych jest niezrozumiały w świetle ortodoksyjnych metod badawczych. Chodzi tu o domniemany fakt, że „pamięć” substancji może pozostawać w roztworze jeszcze długo po zniknięciu z niego ostatnich jej atomów.
Nieżyjący już francuski naukowiec dr Jacques Benveniste opublikował w Nature (30 czerwca 1988 roku; 333:816-8) artykuł, w którym wykazał, że woda może zachowywać pamięć o substancji i można ją z powodzeniem używać do leczenia alergii. Nie rozumiejąc metodologii Benveniste’a, redaktor opracowujący jego artykuł okroił go, czym mocno mu zaszkodził. Mimo to autorowi udało się kontynuować badania, aczkolwiek przy mocno ograniczonym budżecie, i w marcu 1999 roku zaprezentował swoje odkrycia w Laboratorium Fizycznym Cavendish Uniwersytetu Cambridge w sali pełnej naukowców, wśród których obecni byli dwaj nobliści sir Andrew Huxley, były przewodniczący Królewskiego Towarzystwa, i profesor fizyki Brian Josephson. Tak więc byli to słuchacze, po których można było oczekiwać, że potrafią docenić wartość jego odkrycia.
Benveniste początkowo wykazał, że na psychologiczny efekt wpływu adrenaliny na biologiczne receptory nie musi się czekać, aż krew dostarczy do nich ten hormon w ramach tak zwanego mechanizmu „zamek i klucz”. Efekt występuje w okamgnieniu wywierając wpływ na wszystkie receptory za pośrednictwem rezonansu przekazywanego przez płyny ustrojowe.
Następnie Benveniste opisał, jak brał próbki adrenaliny, nikotyny i kofeiny i po kolei umieszczał je na płytce elektronicznego urządzenia określanego jako przyrząd do „elektroakupunktury według profesora Volla” (electroacupuncture according to professor Voll; w skrócie EAV), przy pomocy którego można odczytać rezonans badanej substancji. Przyrząd podłączony był do modemu komputerowego, poprzez który rezonans przesyłany był drogą elektroniczną do komputera jego kolegi. Przekazany rezonans był przesyłany poprzez komputer kolegi do identycznego EAV-u i „wprowadzany” do wody przez jego płytkę wyjściową. Następnie woda ta była podawana żywym obiektom, które reagowały na nią tak, jakby podawano im kolejno adrenalinę, nikotynę i kofeinę. Benveniste wykazał ponadto, że przekazywany pocztą elektroniczną rezonans heparyny może mieć wpływ na krzepnięcie zmagazynowanej krwi.
Chociaż przełomowe badania Benveniste’a wymagają jeszcze niezależnych powtórzeń, nie wolno zapominać, że nasze możliwości zapisywania rezonansu transmitowanego głosu – nie mówiąc już o obrazie wideo – na kawałku taśmy magnetycznej lub dysku jawiły się nam jako bajka, kiedy wielu z nas było jeszcze dziećmi. Analiza taśmy magnetycznej lub dysku nie ujawni, co dokładnie zostało na nich zapisane. Można to zrobić jedynie posługując się odpowiednim instrumentem zdolnym do wykrywania owego rezonansu.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie potrzeba wielkiego wysiłku myślowego, aby zrozumieć, że woda z zapisanymi w niej homeopatycznie potencjalnymi substancjami to po prostu inne medium magazynujące i że organizm składający się głównie z wody również posiada zdolność magazynowania dysharmonicznych rezonansów toksycznych substancji.
Orędownicy EAV (łącznie z niemieckimi naukowcami i lekarzami) potrafią wykazać, że te rezonansy są oznaczalne poprzez punkty akupunkturowe. Dodatkowych dowodów na istnienie tych punktów dostarczają rosyjskie przyrządy używane w medycynie kosmicznej (obecnie dostępne nawet do indywidualnego użytku), które sprawiają, że punkty akupunkturowe świecą w czasie terapii na różowo z wyładowaniami jonów.
Akademickie uprzedzenia i inne ograniczenia mogą uniemożliwić takie badania, ale niezależni praktycy niekoniecznie muszą ulegać oczernieniom i ostracyzmowi, chociażby z powodu swojej klinicznej ciekawości i gotowości do wyjścia poza obecny paradygmat. Wykorzystanie przez nich tych traktowanych z lekceważeniem „czarnych pudełek” wynika stąd, że są one obecnie jedynym sposobem wykrywania toksycznych substancji na niewykrywalnych, ale klinicznie znaczących, poziomach.