Śmierć z winy medycyny

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 40 (2/2005)
Tytuł oryginalny: „Death by Medicine”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 12, nr 1

dr Carolyn Dean, dr Martin Feldman, dr Gary Null, dr Debora Rosio

część 3

część 1  część 2

NIGDY ZA DUŻO BADAŃ

Naukowcy chętnie stosowali wymówkę, że brak dostatecznej liczby badań potwierdzających szkodliwość DDT i innych niebezpiecznych pestycydów, aby zakazać ich używania. Identyczną wymówkę stosowali w przypadku tytoniu, utrzymując, że muszą przeprowadzić więcej badań, zanim będą mogli z całą pewnością stwierdzić, że palenie tytoniu powoduje raka płuc. Nawet AMA (American Medical Association – Amerykańskie Towarzystwo Medyczne) było współwinne opóźniania ogłoszenia wyników badań szkodliwości tytoniu. W roku 1964 raport naczelnego chirurga kraju potępił palenie, tymczasem AMA odmówiło mu poparcia. Czym się kierowali? Twierdzą, że potrzebowali więcej badań. W rzeczywistości tym, czego potrzebowali, były pieniądze, które dostali od firm tytoniowych. W ciągu następnych ośmiu lat AMA otrzymało od nich 18 milionów dolarów i przez cały ten czas milczało w kwestii zagrożeń wynikających z palenia tytoniu.108

„Po uważnym rozważeniu zakresu, w jakim papierosy były używane przez lekarzy w ich praktyce”, JAMA zaczął w roku 1933 akceptować reklamy tytoniu. Stanowe magazyny, takie jak New York State Journal of Medicine, również zaczęły zamieszczać reklamy Chesterfieldów, utrzymując, że papierosy są „równie czyste jak woda, którą pijemy... i praktycznie nie dotykane przez ludzkie ręce”. W roku 1948 magazyn JAMA przekonywał: „można by więcej powiedzieć na korzyść palenia jako formy ucieczki od napięć niż przeciwko niemu... nie wydaje się, by istniała przewaga danych przemawiających na rzecz porzucenia tytoniu jako substancji szkodliwej dla zdrowia człowieka”.109

Obecnie naukowcy nadal posługują się wymówką w postaci konieczności przeprowadzenie szerszych badań, zanim wyrażą swoje poparcie dla zakazu nadmiernego stosowania leków.

 

PRZEGLĄD STATYSTYCZNYCH TABEL I LICZB

Niekorzystne reakcje uboczne leków

Badania Lazarou1 bazowały na analizie statystycznej 33 milionów przyjęć do amerykańskich szpitali w roku 1994. Przeanalizowano szpitalne dane dotyczące przepisywanych leków. Liczba poważnych obrażeń z powodu przepisywanych leków wyniosła 2,2 miliona. 2,1 procent hospitalizowanych pacjentów doświadczyło poważnych niekorzystnych reakcji na leki i 4,7 procent spośród wszystkich przyjętych – przypadki śmiertelne wystąpiły u 0,19 procent pacjentów hospitalizowanych i u 0,13 procent przyjmowanych. Autorzy wyciągnęli wniosek, że rocznie dochodziło do 106 000 zgonów wskutek niekorzystnych efektów ubocznych na leki.

Skorzystaliśmy z analizy kosztów zawartej w przeprowadzonych w roku 2000 badaniach, zgodnie z którą wzrost kosztów hospitalizacji z racji niekorzystnych skutków ubocznych na leki wyniósł 5483 dolary na osobę, stąd w przypadku podanych w badaniach Lazarou 2,2 miliona pacjentów z poważnymi niekorzystnymi reakcjami na leki koszt ten wyraża się liczbą 12 miliardów dolarów.1,49

Poważne niekorzystne reakcje pojawiają się powszechnie już po zaaprobowaniu leku przez FDA. Szkodliwy wpływa na zdrowie nowych środków jest znany dopiero po wielu latach jego obecności na rynku.110

 

Odleżyny

Każdego roku w amerykańskich szpitalach z powodu odleżyn cierpi ponad milion ludzi. Jest to ogromny ciężar, zarówno dla pacjentów, jak i ich rodzin. Co więcej, jest to ciężar w postaci 55 miliardów dolarów ponoszonych przez opiekę zdrowotną.7 Właściwa pielęgnacja chorych mogłaby zapobiec odleżynom. Jest prawdą, że 50 procent cierpiących na odleżyny mieści się w grupie wiekowej ponad 70 lat. W grupie starszych pacjentów z odleżynami ma miejsce czterokrotny przyrost śmiertelności. Śmiertelność szpitalna pacjentów z odleżynami waha się w granicach od 23 do 37 procent.8 Nawet jeśli przyjmiemy tylko 50 procent ludzi w wieku ponad 70 lat z odleżynami i najniższy współczynnik śmiertelności w wysokości 23 procent, otrzymamy 115 000 zgonów spowodowanych przez odleżyny. Krytycy takiego poglądu powiedzą, że pacjentów zabiła choroba lub podeszły wiek, a nie odleżyny. Uważamy jednak, że w sprawozdaniu należy uwzględnić przedwczesne zgony z  powodu braku odpowiedniej opieki. Dopiero kiedy uwzględnimy te niepotrzebne zgony, możemy zająć się naprawą istniejącej sytuacji.

 

Niedożywienie w domach opieki

US General Accounting Office oskarża 20 procent z 17 000 domów opieki (spokojnej starości) o wykroczenia, które miały miejsce między lipcem 2000 roku a styczniem 2002. Wiele z tych wykroczeń spowodowało poważne fizyczne szkody i zgony pensjonariuszy.111

Raport Narodowej Obywatelskiej Koalicji na rzecz Reformy Domów Opieki (The National Citizens’ Coalition for Nursing Home Reform) stwierdza, że co najmniej 1/3 spośród ogólnokrajowej liczby 1,6 miliona rezydentów domów opieki cierpi na niedożywienie i odwodnienie, co przyspiesza ich śmierć. Raport wzywa do zatrudnienia właściwego personelu, który powinien pomagać podczas posiłków pacjentom, którzy nie są w stanie sami sobie z nimi poradzić.11 Trudno jest obliczyć śmiertelność z powodu niedożywienia i odwodnienia. Raport Koalicji stwierdza, że śmiertelność nie dożywianych rezydentów szpitali jest w porównaniu z dobrze odżywianymi, hospitalizowanymi rezydentami domów opieki pięciokrotnie większa. Jeśli więc weźmiemy 1/3 z 1,6 miliona rezydentów domów opieki, którzy są niedożywieni, i pomnożymy przez współczynnik śmiertelności w wysokości 20 procent8,14, okaże się, że mamy do czynienia ze 108 800 przypadków przedwczesnej śmierci w następstwie niedożywienia w domach opieki.

Script logo
Do góry