Davis jest także bliskim współpracownikiem dra Harolda (Hala) Puthoffa, który założył organizację naukową Earthtech. Dr Puthoff zrobił karierę w nauce i świecie służb wywiadowczych. Wraz z Russellem Targiem opracowywał protokoły dla amerykańskiego tajnego programu zdalnego postrzegania realizowanego w latach 1970. i 1980. Jest ekspertem od energii punktu zerowego i tego, co nazywamy inżynierią metryczną czasoprzestrzeni. To daje dużo do myślenia. Współpracował też blisko z Bigelowem przy różnych okazjach. Co więcej, jest członkiem Akademii Do Gwiazd (To the Stars Academy; w skrócie TTSA). Znam Hala Puthoffa od wielu lat i stale powtarzam, że zawsze dyskretnie starał się pomóc w sprawie ujawnienia informacji na temat UFO.

W mojej opinii, w której z pewnością nie jestem odosobniony, Davis i Puthoff zajmują się aktualnie jednymi z najważniejszych badań naukowych związanych z UFO w ramach swojej pracy nad obecnie słynnym artefaktem pochodzącym z rzekomego UFO zawierającym coś, co znamy jako metamateriał, który posiada niewiarygodne właściwości. Opisywałem tę sprawę w wielu miejscach, w związku z czym rozwinę ją przy innej okazji.

Uważam, że Eric Davis nie jest byle jakim naukowcem, ale naukowcem, który bardzo poważnie i z szacunkiem podchodzi do pewnych peryferyjnych dziedzin. A poprzez współpracę z takimi ludźmi, jak Bigelow i Puthoff, mógł mieć dostęp (przynajmniej od czasu do czasu) do wpływowych osób, takich jak admirał Thomas Wilson.

Wspomniane notatki (ogółem 15 stron – patrz link podany na końcu artykułu4) Davis sporządził po spotkaniu z Wilsonem w październiku 2002 roku. Dotyczą one serii wydarzeń, do których doszło wiosną 1997 roku, kiedy Wilson był wicedyrektorem wywiadu w Kolegium Połączonych Szefów Sztabów.

W czasie tego spotkania trwała bardzo ważna dyskusja. Dotyczyła ona w rzeczy samej potwierdzenia istnienia głęboko poufnych programów badania obcej technologii, to znaczy technologii istot pozaziemskich – ich pojazdów i zastosowanych w nich rozwiązań technicznych.

Jak każdy wie, na przestrzeni wielu lat wypowiadano się wielokrotnie w tej sprawie. Poruszałem ją niezliczoną liczbę razy, podobnie jak wielu innych badaczy. Jednak te wyciekłe dokumenty, mimo iż nie są pierwszymi zawierającymi tego rodzaju stwierdzenia, są najbardziej przekonujące. I w odróżnieniu od, powiedzmy, różnych dokumentów MJ-12 i Majestic nikt nie podważa ich autentyczności. Są prawdziwe.

Musimy mówić jasno, co to jest. Nie jest to poufne oświadczenie Prezydenta ani nawet samego Wilsona na temat autentyczności tego programu. Jest to całkowicie wiarygodny zbiór notatek naukowca, które miały dotrzeć tylko do bardzo ograniczonej grupy bliskich kolegów. Jako takie cechują się wyjątkową wiarygodnością. Ponadto poziom ich szczegółowości i liczba występujących w nich określonych nazw dowodzą niezbicie ich prawdziwości.

Niemożliwe będzie obalenie tego wycieku jako oszustwa lub mistyfikacji. Sceptycy mogą co najwyżej sądzić, że w jakiś sposób tym ludziom udzielono fałszywych informacji. Ale jak dalej będzie można zobaczyć, to nie jest wiarygodny argument.

 

Streszczenie dokumentu

Postaram się przedstawić najistotniejsze fragmenty niniejszego dokumentu, licząc na to, że każdy zainteresowany będzie chciał przeczytać uważnie wszystkie 15 stron na własną rękę.

Jak czytamy, poniższa notatka nosi datę 16 października 2002 roku.

Znajdują się w niej nazwy, których jeszcze nie znam, choć niewątpliwie są osoby, które zidentyfikują je wszystkie. Tak czy inaczej większość jest do odszukania i ustalenia.

Obaj mężczyźni umówili się na spotkanie tamtego dnia o godzinie 10.00, przy czym Wilson spóźnił się na nie dziesięć minut, przybywszy w asyście dwóch umundurowanych oficerów marynarki wojennej. Sam Wilson był ubrany po cywilnemu.

Siedzieli na tylnym siedzeniu samochodu Wilsona przez nieco ponad godzinę z tyłu budynku EG&G Special Projects Building. Ciekawą rzeczą jest to, że wydział „Projektów Specjalnych” EG&G był operatorem Terminalu Janet w porcie lotniczym Las Vegas-McCarran, który okrył się złą sławą jako linia lotnicza transportująca pracowników i wykonawców do odległych siedzib rządowych w Nevadzie i Kalifornii – takich jak Strefa 51.

Davis zaczął pytać Wilsona o bardzo ważne spotkanie z kwietnia 1997 roku. Wiedziało o nim wówczas bardzo mało ludzi. Udział w nim wzięli badacz UFO dr Steven Greer, astronauta z misji Apollo 14 dr Edgar Mitchell oraz komandor podporucznik Marynarki Wojennej USA Willard Miller, którzy spotkali się z Wilsonem oraz dwiema innymi osobami, admirałem Michaelem Crawfordem i generałem Patrickiem Hughesem. Edgar Mitchell wspomina datę 9 kwietnia 1997 roku. W dalszych notatkach Wilson podaje taką samą datę.

 

 

Edgar Mitchell, grudzień 1970 roku.

 

 

Notatki Davisa nie wyjaśniają wyraźnie, czego dotyczyło to spotkanie. Wiadomo to głównie z wypowiedzi Greera i Mitchella – chodziło o zwrócenie ich uwagi na istnienie tajemniczych i, powiedzmy, zbójeckich prywatnych organizacji zaangażowanych w badanie technologii i ciał kosmitów, co powinno być podporządkowane formalnej kontroli amerykańskiego rządu albo, powiedzmy, czegoś podobnego. Z dalszej części notatek wynika, że przedstawiają one tezę zawartą w nowej wówczas książce Philipa J. Corso The Day After Roswell (Dzień po Roswell). Jej autor twierdzi, że przynajmniej część technologii pozyskanej w następstwie katastrofy w Roswell w roku 1947 przeniknęła do branży prywatnej. Okazuje się, że w wyniku dwumiesięcznej przygody Wilsona, którą mam zamiar opisać, zaczął on wierzyć w podstawy tezy Corso.

Script logo
Do góry