W obronie dwutlenku węgla

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 140 (6/2021)
Tytuł oryginalny: „In Defence of CO2”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 28, nr 5

Matthew Ehret

 

Według takich współczesnych „ekspertów” od klimatu, jak Bill Gates, Greta Thunberg, Michael Bloomberg, Mark Carney, Al Gore, Alexandria Ocasio-Cortez, książę Karol i Klaus Schwab, dwutlenek węgla należy powstrzymać za wszelką cenę. Obrazy zatopionych miast, tonących niedźwiedzi polarnych i płonących pustyń pochłaniających ziemię śmigają przed naszymi oczami w szkołach, mediach głównego nurtu i filmach.

Paryskie porozumienia klimatyczne wymagają, aby wszystkie narody ograniczyły swoje emisje do poziomu sprzed epoki przemysłowej, a zbliżający się szczyt COP27 w Wielkiej Brytanii z pewnością zażąda, aby te redukcje były prawnie wiążące i możliwe do wyegzekwowania przez nowe mechanizmy globalnego zarządzania.

Ale czy CO2 naprawdę jest zagrożeniem egzystencji, jak się go przedstawia?

Chciałbym poświęcić kilka chwil na zastanowienie się nad hipotezą, że być może podsuwa się nam do picia jakiś trujący Kool-Aid (amerykański napój) we współczesnym wydaniu kultu Jonestown i że jesteśmy o krok od ostatecznego haustu „do dna”.

Chociaż niektóre pytania i fakty, które dalej przedstawię, są w niektórych kręgach uważane za heretyckie, myślę, że historia pokazała, iż tylko pozwalając umysłowi kwestionować święte krowy i ryzykując potępienie za głoszenie „herezji”, można dokonywać twórczych postępów.

Mając to na uwadze, zaryzykuję i poproszę tylko, byście towarzyszyli mi w tym myślowym eksperymencie z otwartym umysłem.

 

Przedmowa na temat Climategate

17 listopada 2009 roku wybuchł wielki skandal, gdy upubliczniono 61 megabajtów e-maili przesyłanych między dyrektorami i naukowcami z CRU (Climate Research Unit – Jednostka Badań nad Klimatem) Uniwersytetu Anglii Wschodniej. Do dziś nie ustalono, czy do tego skandalu doszło z powodu wewnętrznego przecieku, czy włamania, ale z setek e-maili przesyłanych między dyrektorem Philem Jonesem i zespołami klimatologów z CRU wynikało, że doszło do oszustw na ogromną skalę. Sam Jones został przyłapany na gorącym uczynku,1 gdy żądał ignorowania i manipulowania zbiorami danych w celu uwiarygodnienia modeli klimatycznych, które zostały wykorzystane do sprzedania idei, że za zaskakujące tempo ocieplenia winne jest CO2.

CRU Uniwersytetu Anglii Wschodniej jest wiodącym na świecie ośrodkiem gromadzenia danych i tworzenia modeli klimatycznych, które są przekazywane do oenzetowskiego IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change – Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu), a także każdej większej organizacji pozarządowej, szkoły, korporacji i rządu. Drugim centralnym punktem kontrolnym wyboru danych i generowania modeli (zarówno w odniesieniu do zestawów danych dotyczących zmian klimatycznych, jak i COVID-19) jest przedsięwzięcie z siedzibą w Oksfordzie o nazwie „Our World In Data” („Nasz świat w danych”) finansowane w dużej mierze przez rząd Wielkiej Brytanii i Billa Gatesa.2

Climategate (skandal klimatologiczny) nie mógł nadejść w gorszym momencie, ponieważ szczyt klimatyczny COP15 zaplanowano na grudzień 2009 roku, podczas którego pierwsze na świecie prawnie wiążące traktaty dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla miały położyć kres suwerennym państwom narodowym. Ta fatalna reklama Climategate spowodowała, że to wydarzenie stało się wielką porażką, ponieważ delegaci z Chin i Indii odmówili udziału w tej zabawie.3

W grudniu 2009 roku były główny doradca ekonomiczny Putina, dr Andrej Illarionow, stwierdził, że Rosja przesłała do CRU Uniwersytetu Anglii Wschodniej dane z 476 stacji meteorologicznych obejmujących ponad 20 procent powierzchni globu, zawierające szeroki zakres danych z lat 1865–2005. Dr Illarionow wyjaśnił,4 iż był zbulwersowany, widząc, że Phil Jones i CRU całkowicie zignorowali dane ze wszystkich stacji poza 121, z których następnie rozmyślnie wybrali dane, które dały fałszywy wynik pokazujący, że średnia temperatura w latach 1860–1965 była o 0,64 stopnia niższa niż w rzeczywistości, z kolei średnia temperatura z lat 1965–2005 została sztucznie zawyżona.

Po zawieszeniu Jonesa na kilka miesięcy brytyjska komisja przeglądowa uniewinniła go z zarzutów i ponownie zatrudniła na jego dawnym stanowisku strażnika danych węglowych w CRU.

 

Rozwój zazielenia Ziemię

Wiele osób było zaskoczonych odkryciami opublikowanymi przez zespół naukowców analizujących wyniki z przyrządów zainstalowanych na satelitach Terra i Aqua NASA. Witryna NASA5 opisała te wyniki (opublikowane 11 lutego 2019 roku6) w następujący sposób:

 

Zespół badawczy odkrył, że globalna powierzchnia obszarów zielonych wzrosła o 5 procent od początku XXI wieku, czyli o obszar równy wszystkim lasom deszczowym Amazonii. Około 25 procent tego przyrostu przypada na Chiny.

 

Aż do publikacji tego badania naukowcy nie byli pewni, jaką rolę w tym anomalnym zazielenianiu Ziemi odegrała ludzka działalność gospodarcza.

Badanie NASA wykazało, że ten dramatyczny wskaźnik zazieleniania w latach 2000–2017 był napędzany głównie przez działalność Chin i Indii mającą na celu wyeliminowanie ubóstwa, co obejmuje zarówno ponowne zalesianie, wysiłki na rzecz zazieleniania pustyń (patrz megaprojekt China’s Move South Water North7), innowacje w rolnictwie, a także ogólną politykę wzrostu przemysłowego. Ta ostatnia polityka reprezentuje autentyczne wysiłki krajów azjatyckich, których celem jest zlikwidowanie ubóstwa poprzez inwestycje w infrastrukturę na dużą skalę… praktyka stosowana kiedyś na Zachodzie, zanim czasy „postindustrializmu” wywołały zbiorowe szaleństwo konsumpcjonizmu we wczesnych latach 1970.

Script logo
Do góry