Historia Toxo jest dla mnie zupełnie nową kwestią – interesującym nowym obszarem, jeśli chodzi o ten szczególny problem. I może mieć coś wspólnego z leczeniem za jakiś czas fobii. Bez wątpienia jest to również wierzchołek góry lodowej innych zagadnień pasożytniczych, które mają miejsce w przyrodzie. Kto wie, jakie inne niewidzialne biologiczne aspekty sprawiają, że nasze zachowanie jest znacznie mniej autonomiczne, niż wielu uważa…
Jeśli chodzi o zakażenia ludzi pasożytami, takimi jak Toxo, występują one dość powszechnie w niektórych częściach świata. Dochodzi do tego głównie w tropikach, gdzie zazwyczaj zaraża się nimi ponad 50 procent ludzi. Niższe wskaźniki występują w strefach o umiarkowanym klimacie z powodów, których nie rozumiem i na temat których nie mam zamiaru spekulować. Francja ma naprawdę wysokie współczynniki zakażeń Toxo. W większości krajów rozwijających się przyczyną są bose stopy absorbujące go przez ziemię, na której mogły przebywać koty. A także jedzenie, które nie zostało wystarczająco umyte, i ręce. To normalna sprawa, że ludzie w krajach rozwijających się są bardziej narażeni na różnego rodzaju zakaźne rzeczy.
Kilka lat temu usiadłem w naszym szpitalu z kilkoma lekarzami specjalistami od Toxo, którzy przeprowadzają związane z nim badania w klinikach położniczo-ginekologicznych. Nie słyszeli o tej historii behawioralnej i kiedy opowiedziałem im o niej, uważając, że jest interesująca i nieoczekiwana, nagle jeden z nich poderwał się z krzesła pod wpływem wspomnień sprzed 40 lat i powiedział: „Właśnie przypomniałem sobie, że kiedy byłem rezydentem, robiłem rotację przeszczepów chirurgicznych. Był tam starszy chirurg, który powiedział: «Jeśli kiedykolwiek zdobędziesz organy motocyklisty po śmiertelnym wypadku, sprawdź je pod kątem Toxo. Nie wiem dlaczego, ale znajdziesz wśród nich dużo Toxo»”. Widać było, że ten facet miał mnóstwo nostalgicznych wspomnień z czasów, gdy miał 25 lat, a wszystko to dlatego, że przekazano mu ten na pierwszy rzut oka niewiele znaczący fakt. Ludzie, którzy giną w wypadkach motocyklowych, wydają się mieć wysokie wskaźniki Toxo. Dziwaczna sprawa.
Do czego to wszystko prowadzi? No cóż, to zależy. Jeśli chcesz przezwyciężyć niektóre ze swoich zahamowań, Toxo może być bardzo dobrą rzeczą w twoim organizmie. W rezultacie odkąd zaczęliśmy studiować Toxo w moim laboratorium, przy okazji każdego spotkania laboratoryjnego spekulowaliśmy na temat tego, kto z nas w laboratorium jest zainfekowany Toxo, biorąc jako punkt odniesienia poziom lekkomyślności. Kto wie, może coś w tym jest? Jak by na to nie patrzeć, to bardzo interesujące sprawy.
Toxoplasma gondii i broń biologiczna
Chcecie dowiedzieć się czegoś przerażającego? Oto coś strasznego, ale niezaskakującego. Grupą, która dobrze wie o Toxo i jego wpływie na zachowanie, jest armia amerykańska. Interesują się Toxo. Są oficjalnie nim zaintrygowani. I w rzeczy samej nie dziwię się ich fascynacji tym pasożytem, który sprawia, że ssaki mogą robić rzeczy, przed którymi normalnie każdy by się wzdragał, ponieważ są niebezpieczne, śmieszne i głupie i nie należy ich robić. A z tym pasożytem na pokładzie ssak staje się bardziej skłonny do ich robienia. Kto wie? Tak czy inaczej są świadomi Toxo i tego, co on może.
Istnieją dwie grupy badające Toxo, które współpracują ze sobą. Jedną prowadzi prof. Joanne Webster z Imperial College London, a drugą prof. Glenn McConkey z Uniwersytetu Leeds. My zajmujemy się ostatnią częścią – neurobiologiczną.
Istnieje zgromadzona na przestrzeni wielu lat literatura, która pokazuje dobitnie, że jest statystyczna zależność między zakażeniem Toxo i schizofrenią. To nie jest duża zależność, ale bardzo solidna. Schizofrenicy mają wyższe niż zazwyczaj wskaźniki zakażenia Toxo i nie jest to przypadek charakterystyczny dla innych pokrewnych pasożytów. Istnieje wyraźny związek między schizofrenią i matkami, które trzymały w domu koty podczas ciąży. Jest sporo literatury na ten temat.
To naprawdę interesująca sprawa. Wróćmy do dopaminy i genu hydroksylazy tyrozynowej, który Toxo w jakiś sposób przejął od ssaków i który pozwala mu wytwarzać więcej dopaminy. Okazuje się, że w przypadku schizofrenii występują zbyt wysokie poziomy dopaminy. Jest to główna sugestia co do tego, jak się ma schizofrenia do neurochemii. Bierzesz gryzonie zakażone Toxo i okazuje się, że ich mózgi mają podwyższony poziom dopaminy. Według tego, co ustaliła grupa prof. Webster, sprawa wygląda następująco: bierzesz szczura, który jest zainfekowany Toxo i jest w stanie, w którym uznaje koci mocz za atrakcyjny, i dajesz mu leki, które blokują receptory dopaminy, takie, jakie stosuje się w leczeniu schizofreników, i okazuje się, że mocz kota przestaje go przyciągać. Wiąże się to jakoś ze schizofrenią.
Za każdym razem, gdy temat Toxo jest podejmowany w mediach i porusza się aspekt schizofrenii, nieodparcie na myśl przychodzi typowa szalona kociara, wiecie, taka mieszkająca z 43 kotami i ich odchodami. I oto mamy psychiatryczny przypadek związany z Toxo, w którego tle są koty. I kto wie, co tam się jeszcze czai.
O autorze:
Robert Sapolsky jest profesorem nauk biologicznych na Uniwersytecie Stanforda i neurologii na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Stanforda. Jest również współpracownikiem naukowym Narodowego Muzeum Kenii. Chociaż swoje podstawowe badania nad stresem i chorobami neurologicznymi prowadzi w laboratorium, przez dwadzieścia trzy lata co roku odwiedzał Serengeti w Afryce Wschodniej, aby badać populację dzikich pawianów oraz związek między osobowością i wzorcami chorób związanych ze stresem u tych zwierząt. Owocem jego badań jest kilka książek, w tym A Primate’s Memoir (Pamiętnik naczelnych), The Trouble With Testosterone and Other Essays on the Biology of the Human Predicament (Kłopoty z testosteronem i inne eseje na temat biologii ludzkich problemów), Why Zebras Don’t Get Ulcers: A Guide to Stress, Stress-Related Diseases and Coping (Dlaczego zebry nie dostają wrzodów: przewodnik po stresie, chorobach związanych ze stresem i radzeniu sobie ze stresem) oraz Behave: The Biology of Humans at Our Best and Worst (Zachowanie: biologia ludzi z naszych najlepszych i najgorszych stron).
Przełożył Jerzy Florczykowski
Od redakcji:
Niniejszy artykuł jest zredagowanym zapisem rozmowy przeprowadzonej w roku 2009 z profesorem Robertem Sapolskym, który po raz pierwszy ukazał się na stronie Edge.org pod adresem www.edge.org.