DONIOSŁE ODKRYCIA

Z braku możliwości szczegółowego zaprezentowania najnowszych badań naukowych (będą one przedstawione w kolejnych numerach naszego pisma Electromagnetic Hazard & Therapy) pragnę zwrócić uwagę na kilka istotnych prac.

W roku 1998 dr Kjell-Hansson Mild z Narodowego Instytutu Pracy w Umea w Szwecji opublikował wyniki badań przeprowadzonych na 11‍ 000 użytkowników telefonów komórkowych w Norwegii i Szwecji, w których porównywał symptomy w zależności od czasu korzystania z aparatów analogowych i GSM3. Koncentrując się na tych ostatnich (95 procent udziału w sprzedaży wszystkich telefonów) stwierdził istnienie wyraźnego związku między występującymi symptomami (zmęczenie, ból głowy, wrażenie gorąca na lub za uchem, pieczenie skóry) z czasem pracy aparatu podzielonym na następujące przedziały: poniżej 2 minut, 2–15 minut, 15–60 minut i powyżej 1 godziny dziennie. Na przykład Szwedzi korzystający z telefonu komórkowego dłużej niż przez godzinę, podwyższoną ciepłotę za uchem zgłaszali 22 razy częściej niż osoby telefonujące poniżej dwóch minut. Dla Norwegii wskaźnik ten wyniósł 16 (patrz tabela 1).

 

 

Tabela 1. Wskaźniki dla czasu rozmów z telefonu typu GSM w odniesieniu do zgłaszanych symptomów. Jako poziom odniesienia przyjęto czas trwania rozmowy poniżej 2 minut dziennie. (Źródło: Kjell-Hansson Mild i inni, 1998)
Czas trwania (minuty/dzień)2–1515–60ponad 60
Norwegia
Symptomy:
Zmęczenie 1,10 1,55 4,14
Ból głowy 1,94 2,69 6,31
Ciepło za uchem 1,68 2,93 16,00  
Ciepło na uchu 1,65 3,94 8,37
Pieczenie skóry 1,56 3,48 8,42
Szwecja
Symptomy:
Zmęczenie 1,25 1,80 1,40
Ból głowy 1,49 2,50 2,83
Ciepło za uchem 2,63 9,00 21,90  
Ciepło na uchu 2,73 10,20   22,40  
Pieczenie skóry 1,06 2,34 2,77

 

 

Powyższe rezultaty potwierdzają jednoznacznie występowanie efektu cieplnego, aczkolwiek głębokość, na jaką penetruje on mózg oraz kwestia, czy ponosi odpowiedzialność ze wszystkie zgłaszane symptomy, pozostaje na razie nie wyjaśniona.

Inne badania, przeprowadzone – również w Szwecji – przez profesora Leifa Salforda na Uniwersytecie Lund, dowodzą, że promieniowanie o częstotliwości stosowanej w telefonach komórkowych może wpływać na barierę krew-mózg, która w normalnych warunkach przepuszcza pewne związki chemiczne, a inne zatrzymuje. Profesor Salford zaobserwował, że już po dwuminutowym wystawieniu szczurów na działanie fal wytwarzanych przez telefon komórkowy wystąpiły u nich zmiany w przepuszczalności bariery krew-mózg.4 Odkrycie to jest niepokojące, gdyż wskazuje na istnienie efektów innych niż termiczne.

W Stanach Zjednoczonych profesor Henry Lai i dr Narandra Sing z Uniwersytetu Stanowego w Seattle odnotowali zwiększoną liczbę pęknięć w DNA zawartym w mózgu szczurów wystawionych na działanie fal emitowanych przez telefony komórkowe,5 przy czym inni badacze twierdzą, że nie udało im się powtórzyć tych wyników.

Tymczasem w Wielkiej Brytanii dr Alan Preece z Uniwersytetu Bristolskiego ogłosił w kwietniu, że odkrył wpływ promieniowania charakterystycznego dla telefonów komórkowych na percepcję człowieka, który przejawiał się szybszym rozwiązywaniem testów skojarzeniowych.6 Biorąc jednak pod uwagę fakt, że przeprowadził 15 różnych testów na zaledwie dwóch osiemnastoosobowych grupach poddanych dwóm trzydziestominutowym sesjom promieniowania, uzyskany wynik może być zupełnie przypadkowy. Ponadto zastosowany w eksperymencie sygnał nie był identyczny z wytwarzanym przez telefon typu GSM. Trudno się jednak dziwić tym niedostatkom, skoro Ministerstwo Zdrowia przeznaczyło na te badania śmieszną dotację w wysokości zaledwie 3000 funtów!

Niejako dla kontrastu, dr John Tattersall z bazy Chemicznej i Biologicznej Obrony w Porton Down w hrabstwie Wiltshire, wsparty przez Ministerstwo Zdrowia sumą 113‍ 000 funtów, doniósł ostatnio o skutkach oddziaływania promieniowania o częstotliwościach radiowych na hipokampową część mózgu szczurów na poziomie nietermicznym, znacznie poniżej aktualnie obowiązujących norm Narodowej Rady Ochrony Radiologicznej.7 Zaobserwował występowanie, nie związanych z ciepłem, zmian elektrycznie wzbudzonych potencjałów w dłuższym czasie. Pomijając powyższe rezultaty, można by zadać pytanie, dlaczego Ministerstwo Zdrowia przyznało taką sumę Porton Down zamiast skierować ją na otwarty rynek uniwersytecki dający gwarancję pełnej publikacji wyników badań.

Dr David de Pomerai z Uniwersytetu Nottinghamskiego poddawał promieniowaniu mikrofalowemu z telefonu Nokia 2110 nicienie i stwierdził, że ich komórki wytwarzały więcej „protein wstrząsu cieplnego” (Heatshock Proteins; w skrócie HSP) na poziomie, któremu nie towarzyszył mierzalny wzrost temperatury.8 Proteiny HSP zawdzięczają swoją nazwę temu, że po raz pierwszy zauważono ich powstawanie w reakcji na znaczny wzrost temperatury (co najmniej o 2 stopnie Celsjusza), w rzeczywistości jednak pojawiają się one, ilekroć w komórce dochodzi do jakichkolwiek uszkodzeń proteinowej struktury DNA i RNA.

Do grupy pionierskich badań możliwych zagrożeń spowodowanych przez promieniowanie należą prace zespołu kierowanego przez dra Michaela Repacholi9 z Królewskiego Szpitala w Adelaide w Australii. Poddali oni eksperymentowi 200 specjalnie przygotowanych myszy. Zwierzęta poddawano pulsującemu promieniowaniu o częstotliwości 900 MHz przez godzinę dziennie przez 9 do 18 miesięcy. W rezultacie uzyskano podwojenie liczby chłoniaków B-komórkowych. Ogłoszenie tych wyników wzbudziło kontrowersje w sprawie ich potencjalnych implikacji dla wystawionych na tego rodzaju promieniowanie ludzi. Wygląda na to, że wkrótce dojdzie do powtórzenia tych badań, być może już bez udziału dra Repacholiego, który kieruje obecnie Projektem EMF w Genewie z ramienia Światowej Organizacji Zdrowia.

 

NORMY NARODOWEJ RADY OCHRONY RADIOLOGICZNEJ OPARTE NA WSKAŹNIKU SPECYFICZNEJ ABSORPCJI

Obowiązujące obecnie normy Narodowej Rady Ochrony Radiologicznej, a także normy międzynarodowe, oparte są na Wskaźniku Specyficznej Absorpcji, który określa, ile promieniowania wchłania gram tkanki w danym czasie. Narodowa Rada Ochrony Radiologicznej skupia się przede wszystkim na zapobieganiu wzrostowi temperatury powyżej 1 stopnia Celsjusza i kładzie nacisk na ograniczanie nagrzewania poniżej 10 watów na kilogram (10 W/kg) w każdych 10 gramach tkanki w przeciętnym czasie 6 minut. Dla porównania Międzynarodowy Komitet Promieniowania Niejonizującego (International Committee on Non-Ionising Radiation; w skrócie ICNIRP) ustalił normę 2 W/kg, a więc pięciokrotnie niższą. (Z kolei w Stanach Zjednoczonych obowiązuje 1,6 W/kg, ale w 1 gramie tkanki).

Raport Stewarta zaleca, aby Wielka Brytania dorównała do Europy i przyjęła normę Międzynarodowego Komitetu Promieniowania Niejonizującego, co byłoby pierwszym krokiem w dobrym kierunku, aczkolwiek niewątpliwie kłopotliwym dla Narodowej Rady Ochrony Radiologicznej.

Biorąc pod uwagę złożoność sygnału, wątpliwości budzi sama zasada wykorzystywania Wskaźnika Specyficznej Absorpcji jako wiarygodnego miernika. W czerwcu 1999 roku w Izbie Gmin odbyło się specjalne seminarium, na którym głos zabrał między innymi profesor Lai ze Stanów Zjednoczonych i profesor Richard Doll z brytyjskiej Narodowej Rady Ochrony Radiologicznej. Podczas tego seminarium profesor Michael Kundi z Instytutu Zdrowego Środowiska Uniwersytetu Wiedeńskiego przedstawił pięć podstawowych założeń pozwalających podważyć z naukowego punktu widzenia zasadność stosowania Wskaźnika Specyficznej Absorpcji w odniesieniu do telefonów komórkowych.10

We wrześniu 1999 roku ponownie skrytykowano postawę Narodowej Rady Ochrony Radiologicznej, kiedy Specjalna Komisja Izby Gmin zaleciła jej w swoim raporcie dostosowanie swoich norm do wielkości przyjętych przez Międzynarodowy Komitet Promieniowania Niejonizującego.11 Narodowa Rada Ochrony Radiologicznej odrzuciła wówczas te zalecenia, lecz presja wywołana przez Raport Stewarta okazała się w końcu zbyt silna.

Script logo
Do góry