Śmieciowe DNA – wrota do transformacji

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 86 (6/2012)
Tytuł oryginalny: „Junk DNA: Doorway to Transformation”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 19, nr 5

Brendan D. Murphy

 

Do dziś mało kto wie, że mikrobiologiczne podstawy wyjaśnienia związku umysłu i ciała – siły sugestii, intencji i przekonań – narodziły się na początku lat 1940. W tym krótkim eseju, opartym na mojej przyszłej książce zatytułowanej The Grand Illusion: A Synthesis of Science and Spirituality (Wielka iluzja – synteza nauki i duchowości), przyjrzymy się niektórym z tych prac opisującym wcześniej nie wyjaśnione „spontaniczne” zmiany genomów żywych ludzi oraz towarzyszące im fizjologiczne i psychoduchowe przemiany.

 

Jeśli czegoś nie rozumiemy, to znaczy, że to jest „śmieć”

Czytelnicy magazynu Nexus wiedzą zapewne, że zdecydowana większość „zapisu” naszego DNA nie jest wykorzystywana do kodowania białek i enzymów – jest niekodująca – i naukowcy generalnie nie mają pojęcia, do czego ona służy, i w swojej nieskończonej mądrości nazwali ją początkowo „śmieciowym” („junk”) DNA. Ile naszego DNA należy do tej śmieciowej kategorii? Otóż, od 95 do 98 procent. To stosunkowo duże marnotrawstwo jak na Naturę, nieprawdaż? (Niektóre naukowe szacunki podają, że ilość śmieciowego DNA wynosi nawet 99 procent). Ponieważ ta część DNA nie jest odpowiedzialna za budowę naszej formy fizycznej, jej cel pozostaje zagadką dla konwencjonalnie myślących ludzi. Duża część naszego „śmieciowego” DNA składa się z ruchomych elementów genetycznych (transpozony i retrotranspozony) lub „skaczącego” DNA, które może przepisać i aktywować lub dezaktywować pewne kody genetyczne. „Skaczące” DNA stanowi podobno aż połowę całkowitej liczby nukleotydów DNA.1

Inna ważna część niekodujących białka regionów genomu składa się ze zmiennej liczby powtarzających się sekwencji zwanych „satelitarnym” DNA. Mikrobiolog William Brown uważa, że satelitarne DNA sprzęga się z tak zwanym „polem morficznym” poprzez odpowiednie konformacyjne aranżacje. Te różne konformacje tworzą specyficzny rezonans z polem morficznym i dlatego mogą dostroić się do różnych programów informacyjnych. Satelitarne DNA jest bardzo specyficzne dla każdego człowieka i każdy z nas dostraja się do wyraźnego i niepowtarzalnego morfogenetycznego wzorca.2 Wydaje się, że zarówno skaczące, jak i satelitarne DNA, sprzęgają się z polem morficznym, reagując w ten sposób na zmiany zachodzące w czyjejś świadomości. Zdolność satelitarnego DNA do zwiększania liczby powtarzalnych sekwencji oznacza wzrost przenoszącej informacje pojemności DNA. Będąc fraktalną anteną, DNA oddziałuje z próżnią/eterem/polem punktu zerowego, przenosząc zero-punktową energię, która współdziała z naszą świadomością. Większą interakcję między naszym DNA i siłami torsyjnymi i/lub skalarnymi w próżni można utożsamiać z rozszerzoną świadomością, z kolei mniejszą z jej ograniczeniem. Stąd „pewne modułowe aranżacje DNA bardziej sprzyjałyby przytomnej świadomości”.3

W latach 1990. zespół rosyjskich językoznawców kierowany przez dra Piotra Garjajewa odkrył, że kod genetyczny „śmieciowego” DNA podporządkowany jest jednolitym zasadom gramatyki i uzusowi, które są niemal identyczne z występującymi w ludzkim języku. Okazuje się, że te „śmieci” zawierają informacje o inteligencji, celu i sensie (czymś, czego fundamentaliści darwinizmu nawet nie dopuszczają do myśli).

Po tym przełomowym badaniu w roku 1990 dr Jeff Delrow odkrył, że cztery nukleotydy (A, T, G i C) DNA tworzą fraktalne struktury ściśle związane z wzorcami ludzkiej mowy.4 Naukowcy odkryli wewnątrz segmentów niekodującego DNA dużą liczbę „nieustannie powtarzających się sekwencji bez widocznego znaczenia, a nawet palindromów, które są słowami lub zdaniami, które można odczytać w dowolnym kierunku”.5 To prowadzi do wniosku, że ludzki język wydaje się wyłaniać ze struktur gramatycznych i składniowych zawartych wewnątrz naszego własnego DNA – jego potężnej „śmieciowej” części! To oznacza z kolei, że pogląd, iż było jakieś liniowe przejście od prymitywnej formy komunikacji powstałej w królestwie zwierząt do ludzkiego języka, nie ma podstaw.6 To był „kwantowy skok” prosto z eteru/próżni (lub tego, co będziemy tutaj nazywali również „czasoprzestrzenią”).

Pionierskie badania DNA zespołu Garjajewa wyjaśniają potęgę hipnozy i potencjalnie większość pozostałych zjawisk psi (parapsychicznych) lub „hiperkomunikacji”7. Jedno z podstawowych założeń przyjętych przez zespół Garjajewa mówi, że „genom ma zdolność do quasi-świadomości tak, że «słowa» DNA tworzą i pomagają rozpoznawać semantycznie znaczące zwroty”.8

Ponieważ struktury par zasad DNA oraz języka są podobne do siebie, to za pomocą słów i zdań możemy zmienić nasze własne geny, co też eksperymentalnie dowiedziono. Żywe DNA „...zawsze będzie reagować na modulowane językiem promienie laserowe, a nawet na fale radiowe, jeśli zostaną użyte odpowiednie częstotliwości. To ostatecznie i naukowo wyjaśnia, dlaczego afirmacje, trening autogenny, hipnoza i temu podobne mogą tak mocno oddziaływać na ludzi i ich organizmy”.9

Jeden z bardziej znanych przypadków wywołania zmian genetycznych z pomocą hipnozy został udokumentowany około roku 1951 w szpitalu Queen Victoria Hospital w hrabstwie West Sussex w Anglii. Obejmował on leczenie choroby Brocqa u nastoletniego chłopca, którego skóra była sucha, utwardzona jak u gadów, łatwo pękała i krwawiła. Stosując hipnotyczne sugestie, anestezjolog i hipnotyzer dr Albert A. Mason uporał się z tą dolegliwością w ciągu kilku tygodni. W tamtym czasie był to cud, ponieważ choroba Brocqa ma podłoże genetyczne. Jej ustąpienie oznaczało, że dr Mason zdołał skutecznie przeprogramować geny chłopca (co według ówczesnej wiedzy naukowej było niemożliwe). Stwardniała skóra chłopca odpadła, odsłaniając miękkie, zdrowe ciało, które już takie pozostało.

Dziś wiemy już, że stosując właściwe częstotliwości światła i dźwięku, a także słowa, możemy aktywować część naszego mobilnego DNA do przekodowania niektórych odcinków genomu, a tym samym dokonania fizycznej transformacji na najbardziej fundamentalnym poziomie biologicznym.

Script logo
Do góry