Tony: Wspominałeś o mapowaniu mózgu. Czy mógłbyś bliżej wyjaśnić, na czym ono polega i jak się je przeprowadza?
Skip: Oczywiście. Od blisko pięćdziesięciu lat monitorujemy zmiany potencjału elektrycznego na czaszce. Nazywamy to w skrócie EEG lub elektroencefalografią i jest to, po prostu, rejestracja elektrycznych prądów będących pozostałością po neurochemicznych reakcjach zachodzących w naszym mózgu. Cały czas staraliśmy się ustalić, czy takie informacje można wykorzystać jako narzędzie diagnostyczne bądź jako wyjaśnienie mechanizmów działania naszego mózgu. Należy jednak pamiętać, że prądy elektryczne mierzone na powierzchni czaszki są jedynie swego rodzaju pozostałością.
W połowie lat osiemdziesiątych przyszły komputery i tam, gdzie mieliśmy jedynie pokręcone linie uzyskane z poligrafu monitorującego fale mózgowe, teraz możemy wprowadzić sygnały do komputera i tak go zaprogramować, aby zorganizował je w taki sposób, żeby były przedstawiane w postaci owali lub kształtów podobnych do ręki. Stąd właśnie wzięła się nazwa mapowanie mózgu. Uzyskuje się różne kolory i różne wzory, które umożliwiają analizę zmian aktywności, elektrycznej aktywności mózgu, i wszystko to jest przedstawiane w postaci przypominającej mapę. To ułatwia rozpoznawanie i obserwację, znacznie bardziej niż pokręcone linie wykresu EEG.
Tony: Szereg autorów utrzymuje, że projekcja astralna jest niebezpieczna, ponieważ świadomość oddziela się do fizycznego ciała i pozbawione świadomości ciało może być podatne na oddziaływanie, a nawet przejęcie przez inne jednostki duchowe. Czy mógłbyś to skomentować?
Skip: Czytałem takie opracowania i muszę powiedzieć, że w trakcie mojej dziesięcioletniej pracy w ramach programu Stargate, w ramach którego pracowałem z tysiącami zdalnych obserwatorów podczas tysięcy zdalnych obserwacji, oraz blisko piętnastoletniej pracy w Instytucie Monroe’a, w trakcie której nadzorowałem tysiące OOBE, nigdy nie spotkałem się z takim przypadkiem. To nigdy nie stanowiło żadnego problemu.
Potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie boją się tego. Istnieje pogląd, że kiedy wieczorem po zaśnięciu poddajemy się projekcji lub kiedy wywołujemy OOBE rozmyślnie, zawsze jesteśmy związani ze swoim fizycznym ciałem. Niektórzy opisują to łącze jako srebrzystą nić wiążącą nas z ciałem, z kolei inni jej nie postrzegają, niemniej z całą pewnością istnieje jakieś połączenie.
Ludzie często zastanawiają się, „jak ja odnajdę swoje ciało i co się stanie, jeśli go nie odnajdę?” To bardzo interesująca, wyrastająca z naszego ego, obawa. Odpowiadam zatem: tysiące ludzi doświadczyło tych przeżyć i nigdy się to nie zdarzyło. Są ludzie, którzy mieli bardzo interesujące doznania związane ze zbliżaniem się do nich nieprzyjaznych i rozwydrzonych istot, są też tacy, którzy nigdy nie doświadczyli takich przeżyć. Najwyraźniej występuje tu jakiś rodzaj energetycznej osłony, coś z domeny ducha, która jest nadrzędna w stosunku do astralnej, coś, co nas chroni, chyba że zachodzi konieczność udzielenia komuś jakiejś lekcji, w następstwie której z nadepnięcia nam na odcisk możemy ostatecznie uzyskać korzyść w postaci utrwalenia w nas wiary w to, że jesteśmy chronieni przed tymi szczególnymi przeżyciami przez świetliste istoty należące do świata ducha. Tak więc mogę zrozumieć, w jaki sposób zachodzi to zjawisko, mimo iż w trakcie własnych przeżyć niczego takiego nie doświadczyłem. Należy jednak wiedzieć, że siłą napędową tych zjawisk są osobiste lęki. Jak już wcześniej stwierdziliśmy, myśl jest również „rzeczą”? Jeśli więc przeniesiemy się do domeny astralnej i pomyślimy o monstrum, wówczas możemy tam to monstrum stworzyć i będzie ono dla nas żywym tworem.
Tony: Powiedziałeś, że kiedy udajemy się do świata astralnego, jesteśmy chronieni. Czy jest możliwe, że ta ochrona wzmacnia się poprzez projekcję w granicach uświęconej przestrzeni, którą sami tworzymy za pomocą swego rodzaju ochronnego rytuału, bądź poprzez modlitwę?
Skip: Tak, i sądzę, że doskonale opisującym to słowem jest inwokacja, wołanie o pomoc, aby wywołać moce duchowej ochrony. Jeśli chodzi o moje doświadczenia, to dorastałem w rodzinie metafizycznej i w czasie swojego życia wykonywałem to wszystko. W mojej książce, na jej końcu, znajduje się płyta CD z moimi OOBEami, na której umieszczony jest mój własny opis tego, co się dzieje. Nigdy nie miałem problemów z ochroną i jest tak, ponieważ w głębi serca noszę przekonanie, że zawsze byłem i będę chroniony. Tym niemniej wołanie o ochronę ducha jest w tej przygodzie potężną sprawą, a to dlatego, że myśli w świecie astralnym materializują się.
Tony: Wspomniałeś o istnieniu nieprzyjaznych jednostek. Robert Monroe pisał o zaawansowanych (w rozwoju) jednostkach, które odciągają z istot ludzkich substancję o nazwie „Lusz”, która jest, jak się wydaje, energią ludzkich emocji. Wydaje się to pozostawać w zgodzie z pismami gnostyków, w których czytamy o tym, że z ludzi wysysa się „Rosę”, oraz tekstami spisanymi sanskrytem, które mówią o karmieniu Devów lub pewnego rodzaju bogów przez ludzi. Jak należy traktować tego rodzaju teksty?
Skip: Osobiście uważam, że takie istoty istnieją. Istoty astralne mogą powstawać z naszych własnych myśli. To my jesteśmy ich stwórcami, tak jak Bóg jest stwórcą. W świecie astralnym to my stwarzamy te istoty, istoty samowystarczalne, które pragną podtrzymać swoją egzystencję i witalność. Subtelna materia, z której są zbudowane, jest materią emocjonalną i mentalną. Praktycznie to my jesteśmy ich stwórcami i jeśli je gloryfikujemy bądź czcimy, stają się coraz silniejsze. Jednak aby podtrzymywać ich istnienie, czego one oczywiście pragną, podobnie jak ja i ty pragniemy chronić nasze ciała, nie dać zrobić sobie krzywdy i podtrzymywać swoje istnienie, one również pragną podtrzymywać swoje istnienie. Wydaje się, że dokonują tego poprzez odsysanie lub uprawę energii emocjonalnej generowanej przez nas w Bardo7, a niektóre z nich rzekomo nawet wytwarzają ją. Kiedy dostawy tej energii, tych emocji maleją, starają się spowodować zamieszanie, wywołać wojny, konflikty, z których mogą czerpać więcej korzyści. Stanowi to jednak część obszerniejszej domeny duchowej i nie jest to coś, czego należy się bać.
Tony: Na czym polegają zalety doświadczeń wynikających z regularnych projekcji astralnych?
Skip: Dobre pytanie. Raz jeszcze skoryguję trochę twoje słowa. Wszyscy mamy doświadczenia będące owocem regularnych projekcji astralnych. Zaleta świadomości tych doświadczeń jest związana z umiejętnością nawigowania po Bardo. W tym procesie tworzenia nieba na Ziemi... to, po co tu jesteśmy, to tworzenie nieba na Ziemi. Kiedy musimy przejść przez okno śmierci, to znaczy nasze fizyczne ciało, przenosimy się do naszej duszy, naszej czasowej rezydencji w Bardo, a następnie łączymy się z naszym duchem. Zaleta nauki OOBE oraz uczenia się o niej, polega na tym, że świadomość uczy się nawigowania i uświadomienia natury Bardo, tak byśmy po naturalnej śmierci nie zaplątali się w pułapce systemu wierzeń i nie opadali bez końca po spirali ku Ziemi, byśmy przenieśli się bezpośrednio do Ducha.
Tony: Czy jest coś, co chciałbyś przekazać na zakończenie?
Skip: Sądzę, że powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że naszym celem w tym życiu, celem tego, co czynimy będąc ludźmi, jest stworzenie nieba na ziemskim padole. O to głównie tu chodzi. Właśnie tym powinniśmy się kierować we wszelkich naszych poczynaniach. Czy traktujemy swoich bliźnich tak, jak chcielibyśmy, aby oni traktowali nas? Czy rzeczywiście jesteśmy częścią procesu tworzenia nieba na Ziemi? Radziłbym wszystkim, aby się uśmiechnęli i zasiali w sercu miłość oraz głosili wszystkim, kim są w rzeczywistości.
O prowadzącym wywiad:
Tony Mierzwicki ma wyższe wykształcenie matematyczno-inżynierskie. Od pewnego czasu zajmuje się ezoteryką. Razem ze swoją partnerką, dr Shé D’Montford, prowadzi regularne warsztaty i ceremonie w Sydney, Brisbane i na Złotym Wybrzeżu. Prowadzone przezeń warsztaty stanowią odtworzenie klasycznej hermetycznej magii na podstawie autentycznych dokumentów pochodzących z Aleksandrii w północnym Egipcie datowanych na IV wiek. Tony i Shé dzielą się swoją wiedzą z zakresu starożytnych form magii uczestnicząc w licznych spotkaniach i programach. Dalsze szczegóły na ten temat można znaleźć na stronie internetowej www.shambhallah.com.au.
Przełożył Jerzy Florczykowski
Przypisy:
4. Skrót od Out of Body Experience (Przeżycie z Przebywania poza Ciałem). – Przyp. red.
5. Chodzi o cztery czynniki mogące generować odmienne stany świadomości: Drugs (narkotyki), Dreaming (sen lub marzenie senne), Dance (taniec) i Drumming (bębnienie). – przyp. red.
6. Psychodeliczny to znaczy uspakajający, zwiększający wrażliwość na bodźce estetyczne; skłonność do estetycznych zachwytów. – Przyp. tłum.
7. Jak wynika z I części tego wywiadu, Bardo to dwa światy, fizyczny i astralny, będące w rzeczywistości jednym i tym samym światem. W jednym przypadku jest on postrzegany przy pomocy zmysłów fizycznych, a w drugim przy pomocy zmysłów astralnych i stąd wrażenie, że to dwa różne światy. – Przyp. tłum.