OPC – fundament ludzkiego zdrowia
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 96 (4/2014)
Robert Franz
Copyright © 2014
Czy czytali Państwo już tę sensacyjną wiadomość: „Ekstrakt z pestek winogron doprowadza komórki nowotworowe do samobójstwa!”
Wyciąg z pestek winogron potrafi sprawić, iż komórki białaczki dokonują samozniszczenia. Odkryli to amerykańscy naukowcy podczas badań laboratoryjnych. Trzy czwarte komórek poddanych działaniu ekstraktu aktywowały po 24 godzinach program kontrolowanej śmierci komórek i obumarły. Naukowcy wykorzystywali do swoich badań dostępny wyciąg z pestek winogron, którym w zróżnicowanych dawkach traktowane były komórki białaczki.
Wyższe stężenia wykazały, że w większości komórek ekstrakt ten wyzwalał apoptozę, a więc programowaną śmierć. Wyciąg aktywuje w komórkach kinazy białkowe, zwane JNK, sterujące programem samobójczym – wyjaśniają naukowcy. W typowych zdrowych komórkach kontrolowana śmierć nie wystąpiła – dlaczego, tego naukowcy nie wiedzą. Wyniki poszukiwania skutecznego preparatu zapobiegającego i leczącego raka są jednak bardzo obiecujące – wyjaśnia kierownik badań, Shi. „Wszyscy poszukują substancji oddziałującej na komórki nowotworowe, która pozostawia komórki normalne, względnie nietknięte” – mówi naukowiec. Ekstrakt z pestek winogron wydaje się do tej kategorii należeć. Na razie jednak nie możemy wnioskować z wyników tych badań, że winogrona lub pestki winogron są skutecznym lekarstwem na raka. Ekstrakt z pestek winogron wykazał jednak w badaniach laboratoryjnych destrukcyjny wpływ na inne komórki nowotworowe.
Preparat testowany był między innymi w przypadku raka skóry, sutka, jelita grubego i raka płuc. Do tej pory nie było jednak wiadomo, że można go z powodzeniem stosować również w leczeniu raka krwi. Artykuł ten opublikowany został w Clinical Cancer Research Magazine w styczniu 2009 roku przez Xianglin Shi (University of Kentucky, Lexington).
Następnie artykuł ten ukazał się w wissenschaft.de, mogą więc Państwo przeczytać ten artykuł w Internecie. Wszystko ładnie i pięknie, ale ludzie nie czytają czasopism medycznych i dalecy są od tego, aby przeczesywać Internet w poszukiwaniu artykułów na temat badań nad rakiem, a już zwłaszcza dotyczy to osób chorych na raka, dotkniętych swym ciężkim losem.
Chciałbym w tym miejscu wypowiedzieć się na temat tego artykułu oraz wszystkich naukowców prowadzących te badania. Wyciąg z pestek winogron OPC odkryto już w roku 1949 i uznano go za najsilniejszy środek ochrony naczyń i najsilniejszy przeciwutleniacz. Istnieją tysiące badań nad OPC, lecz badacze nadal bawią się niewiedzą ludzi i trzymają wyniki swoich analiz z dala od społeczeństwa. Od ponad 60 lat karmimy szczury laboratoryjne ekstraktem z pestek winogron, testujemy go na hodowlach komórek ludzkich, osiągamy wspaniałe wyniki tych badań, ale tylko w laboratoriach, ponieważ na tak życiodajnej substancji odżywczej przemysł farmaceutyczny nie może zarobić. Chociaż OPC jest nietoksyczne, nie zmienia materiału genetycznego, nie jest kancerogenny (patrz badania), lecz leczy, chroni i koi, to jest po prostu ignorowany. Na ulicach ludzie padają jak muchy z powodu raka i zawałów serca, ale nie damy im OPC, żeby poprawić jakość ich życia i zdrowia, bo przemysł farmaceutyczny uważa, że przez kolejne sto lat może nas nadal traktować jak głupców. Nie, od dzisiaj już nie! Już od roku 1994 wyniki badań dowodzą, że ekstrakt z pestek winogron (właściwie najlepiej działa ekstrakt ze skórek i pestek winogron) ma pozytywny wpływ na raka jelita grubego i raka piersi, ale społeczeństwa wciąż nikt o tym nie poinformował.
W szpitalach trucizna płynie strumieniami, a statystyki przeżycia wynoszą 0,0–1,5 procent. Łączna ilość wyleczeń po chemioterapii cytostatykami w pięcioletnim okresie przeżycia wynosi w Australii 2,3 procent, a w USA 2,1 procent. Około 98 procent pacjentów przyjmujących chemioterapię nie odniesie z takiego leczenia żadnych korzyści, lecz straty. Ile cierpienia i smutku można by uniknąć, gdyby prewencyjnie przyjmować OPC? Zastanówmy się. Na tym chciałbym zakończyć moją krytykę owych nieodpowiedzialnych instytucji i zabrać Was, drodzy Czytelnicy, we wspaniałą podróż, aby odkryć wszystko na temat OPC i doświadczyć tego na własnym ciele. Spójrzmy na spektrum działania OPC i zastanówmy się, czy istnieje na tym świecie druga tak życiodajna i naturalna substancja jak ta. OPC ma korzystne działanie, zapobiega, spowalnia szkodliwe procesy i przyspiesza gojenie w przypadku następujących dolegliwości i chorób [w tym miejscu autor wymienia ponad 80 chorób, które pominęliśmy z braku miejsca – przyp. red.].
Znacie jakiś inny naturalny środek leczniczy, który czyni tyle dobrego dla ludzkiego organizmu i to bez żadnych skutków ubocznych? Zapobiega, spowalnia lub nawet wstrzymuje i prowadzi do całkowitego uzdrowienia w przypadku prawie 90 chorób. OPC jest wyjątkowe, składa się z czystej natury, a to organizm ludzki wie najlepiej.
Sztuczne leki z probówki obciążają funkcje organizmu, jego metabolizm się sypie, a skutki uboczne są katastrofalne. Syntetyczne substancje obciążają cały obieg krwi, zmniejszają zdolności absorpcji krwi, uniemożliwiają zaopatrywanie komórek w tlen i składniki odżywcze. Organizm obciążany jest tymi środkami i musi przetransportować je w organizmie od punktu A do B, przy czym czynniki te powodują różne reakcje alergiczne. Preparaty te przeszkadzają też organizmowi w jego naturalnych działaniach naprawczych, powodując jego dodatkowe obciążenia.
Zupełnie inaczej reaguje nasz organizm na naturalne środki lecznicze. Są one przez ludzkie ciało z wdzięcznością przyjmowane i w zależności od potrzeby asymilowane lub po prostu wydalane.
Wróćmy jednak do OPC. Czym właściwie jest OPC i z czego zostało wyizolowane. OPC występuje w naturze jako składnik roślin. Dzięki niemu roślina chroni się przed chorobami, interwencjami środkami chemicznymi, intensywnym promieniowaniem słonecznym.
OPC zapewnia właściwie roślinie system odpornościowy. Te same właściwości może wykazywać w organizmie człowieka. Profesor Jack Masquelier odkrył OPC po raz pierwszy w roku 1949 i wyizolował z roślin dzięki specjalnemu procesowi. Po pierwsze, odkrył, że jest to jeden z najsilniejszych środków ochrony naczyń (moim zdaniem „najsilniejszy”, żaden sztuczny środek ochrony naczyń nie umywa się do OPC – przyp. autora).
Oprócz ochrony naczyń Masquelier odkrył później, że OPC jest najsilniejszym roślinnym przeciwutleniaczem – dwadzieścia razy silniejszym niż witamina C – i ma około 50 razy silniejsze działanie oksydacyjne od witaminy E. [...]
Czy wiedzieliście, że codziennie na całym świecie połykanych jest 40 milionów kapsułek OPC, w tym także przez wielu lekarzy? Dlaczego więc żaden z nich nie zaleca ich swoim pacjentom? Byłoby to dobrodziejstwem dla zdrowia ludzi, ale także oznaczałoby koniec masowego leczenia, koniec farmaceutycznej dyktatury. Zdrowy organizm ludzki nie potrzebuje pałki chemicznej do codziennego życia na tej cudownej planecie. [...]
Różne badania potwierdziły, że OPC jest nietoksyczne, nie zmienia materiału genetycznego i nie jest kancerogenne.
OPC to stuprocentowa biodostępność, co oznacza, że jest całkowicie wchłaniany przez nasz organizm. Żywność, którą normalnie spożywamy, wykazuje biodostępność około 30 procent, z kolei OPC jest wchłaniane przez organizm w ciągu 45 minut i rozprowadzane do wszystkich komórek ciała, w których natychmiast przejmuje funkcję ochronną. OPC działa w każdym obszarze naszego ciała, ponieważ rozpuszcza się zarówno w tłuszczu, jak i w wodzie. Przenika barierę krew-mózg i chroni mózg przed złogami oraz stanami zapalnymi (patrz dalej: Alzheimer).