W trzecim rozdziale tej książki zatytułowanym „Zapalenie stawów a niedobór nikotynamidu” dr Kaufman opisuje złagodzenie bólu stawów i poprawę ich mobilności doświadczane przez pacjentów przyjmujących stosunkowo niewielkie dawki nikotynamidu. Te obserwacje zainspirowały go do przeprowadzenia znacznie szerszego i dokładniejszego badania wpływu nikotynamidu na zapalenie stawów.
Oto kolejny fragment jego wypowiedzi zaczerpnięty ze wspomnianego wywiadu:
…Tak więc w roku 1944, szukając obiektywnych danych, zacząłem już w trakcie pierwszego badania dokładnie mierzyć zakresy ruchu stawów każdego pacjenta z oczywistym zapaleniem stawów.
Dr Kaufman opracował dokładne pomiary 20 stawów lub grup stawów, które można było obserwować i rejestrować w czasie pięciu minut na specjalnie zaprojektowanym przyrządzie. Książka dra Kaufmana z roku 19493 opisuje wyniki tego badania przeprowadzonego wśród 455 pacjentów z wyraźnym zapaleniem kości i stawów. Wyjaśnił, że pomiary zmian zakresów ruchu są bardzo potrzebne, ponieważ są obiektywne i w przeciwieństwie do zmian bólu nie można ich podważać traktując jako efekt placebo.
Po zakończeniu leczenia u wszystkich 455 osób doszło do znacznego zmniejszenia bólu stawów oraz zwiększenia zakresu ich ruchu. Dr Kaufman wyjaśnił, że poprawa zaczęła się po upływie od trzech do czterech tygodni przyjmowania nikotynamidu, a po okresie od trzech do czterech miesięcy osiągnęła maksimum. Podał także, że przyjmowanie większych ilości nikotynamidu co kilka godzin dawało najlepsze efekty. Chociaż we wszystkich artretycznych stawach można było wyczuć poprawę, kolana i ramiona reagowały najlepiej i najczęściej, po nich szyja, a potem nadgarstki i palce.
Po wielokrotnie powtarzanych badaniach fizycznych dr Kaufman zauważył, że ciągłe stosowanie nikotynamidu znacznie zmniejsza obrzęk tkanki łącznej i chrząstki stawowej. Badania laboratoryjne „wskaźnika sedymentacji” (do dzisiaj często stosowanego przez lekarzy testu) wykazały znaczne ograniczenie stanu zapalnego. Zauważył również, że działanie jest efektywniejsze, jeśli tę samą całkowitą dzienną dawkę nikotynamidu podzieli się na trzy lub cztery mniejsze porcje. W miarę postępów badań dr Kaufman stopniowo zwiększał całkowite dzienne spożycie i stwierdził, że większe ilości nikotynamidu dają lepszy skutek.
Zapalenie i bóle stawów można złagodzić poprzez podawanie nikotynamidu (niacynamidu). (Zdjęcie: Placidway, vimeo.com)
Oczywiście Joe usłyszał ode mnie tylko podsumowanie wyników powyższych badań. Ale po usłyszeniu, że nikotynamid działa najskuteczniej na kolana, wstąpił w niego optymizm i nagle zadał kilka pytań: „Gdzie można dostać ten nikotynamid? Czy to jest to samo, co niacyna? Ile mam przyjmować? Czy jest drogi? Czy może na coś zaszkodzić?”
Szczęśliwie dla nas, jeśli weźmiemy więcej nikotynamidu, niż nasz organizm może go przetworzyć, nasza wątroba prześle nam wówczas sygnał w postaci nudności! Początkowo są to zazwyczaj łagodne mdłości, takie jakie odczuwamy przebywając na łodzi na morzu. Jeśli całkowicie przestaniemy przyjmować nikotynamid do czasu ustąpienia nudności, co zwykle trwa od kilku do 24 godzin, po czym wznowimy jego przyjmowanie w mniejszej ilości, wówczas z łatwością ustalimy, jaka jest dla nas maksymalna dawka, oczywiście, zachowując przy tym ostrożność.
Nikotynamid i niacyna są bardzo podobne i obie substancje nazywa się witaminą B3, ale efekty ich działania mogą się różnić. Niacyna u niektórych ludzi dość wyraźnie rozszerza naczynia krwionośne, powodując, że jest nam gorąco, a czasami czujemy też swędzenie! Nikotynamid nigdy tak nie działa. Niacyna może obniżać poziom cholesterolu, ale zbyt duża jej ilość może podnieść poziom cukru we krwi bez żadnych objawów. Nikotynamid nie wywołuje takiego efektu. Nikotynamid często całkowicie eliminuje ból spowodowany zapaleniem kostno-stawowym. Niacyna nigdy tak nie działa.
Skuteczna ilość dla mężczyzn i kobiet to zwykle trzy gramy (3000 miligramów) dziennie albo jeden gram trzy razy dziennie. Kilka osób przyjmowało cztery gramy dziennie i zgłosiło skuteczniejsze działanie. Nikotynamid jest dostępny w dawkach 500 i 1000 oraz – w formie stopniowo uwalnianej w czasie – 1500 miligramów, co ułatwia niektórym osobom, głównie mężczyznom, zapominającym o jego przyjmowaniu. W czasie gdy Joe pierwszy raz odwiedził Klinikę Tahoma, forma uwalniana w czasie nie była dostępna, dlatego zdecydował się zażywać jeden gram trzy razy na dobę, co rzadko skutkuje nudnościami i często wystarczy do skutecznego działania.
Nikotynamid w „regularnej” (nie czasowej) formie jest dostępny we wszystkich sklepach z naturalną żywnością i stowarzyszonych aptekach oraz w aptece Kliniki Tahoma. Jest bardzo tani, co bardzo ucieszyło Joego, ponieważ jego fundusze były, jak oświadczył, bardzo ograniczone. Dostępna obecnie postać uwalniana w czasie kosztuje więcej, ale nadal nie jest droga, i dla wielu jest wygodniejsza.
W roku 1949 ukazała się druga książka dra Kaufmana i mimo iż w roku 1938 ukończył on Wydział Medyczny Uniwersytetu Michigan, nikomu z nas, studentów tego wydziału (studia na nim rozpocząłem w roku 1965, a ukończyłem ze stopniem naukowym doktora medycyny w 1969), nigdy nie wspominano o nim ani o jego badaniach lub książkach, zarówno w czasie zajęć, jak i w trakcie naszej pracy z pacjentami. We wspomnianym wywiadzie zapytałem go o to. Oto jego odpowiedź:
W okresie, w którym studiowałem medycynę, podczas wykładów z zakresu medycyny wewnętrznej, pediatrii, zdrowia publicznego, neurologii, psychiatrii i patologii analizowaliśmy w najdrobniejszych szczegółach zaburzenia będące skutkiem niedoboru witamin. Ale kiedy syntetyczne witaminy stały się dostępne w leczeniu chorób wynikłych z niedoboru kluczowych substancji odżywczych, odstąpienie od nauczania o odżywianiu i witaminach stało się tendencją ogólnokrajową.
Nie dziwię się, że nie odwoływali się do moich książek. Opinie na temat mojej książki z roku 1943 były lekceważące, ponieważ „eksperci” nie wierzyli, że większe ilości nikotynamidu stosowane w mojej terapii poprawiały mobilność stawów, ponadto zwiększały siłę mięśni, maksymalną zdolność mięśniową oraz funkcjonowanie umysłu.
Na szczęście książki dra Kaufmana wpadły mi w rękę w roku 1976, trzy lata po tym, jak założyłem Klinikę Tahoma.