Niewidzialni drapieżcy
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 142 (2/2022)
Tytuł oryginalny: „Invisible Predators”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 29, nr 1
Robert Guffey
Copyright © 2021
Tajemnicze biosfery
Kilka lat temu wydawnictwo OR Books wydało moją książkę Chameleo: A Strange but True Story of Invisible Spies, Heroin Addiction, and Homeland Security (Kameleon – dziwna, ale prawdziwa historia o niewidzialnych szpiegach, uzależnieniu od heroiny i bezpieczeństwie narodowym) opisującą zaawansowaną technologię ukradzioną wizjonerskiemu naukowcowi Richardowi Schowengerdtowi, który wynalazł sposób na uczynienie żołnierzy niewidzialnymi. Swoje prywatne eksperymenty z kamuflażem elektrooptycznym Schowengerdt rozpoczął w roku 1987, ale dopiero w roku 1993 zainicjował Projekt Kameleon (Project Chameleo). 26 kwietnia 1994 roku uzyskał patent nr 5 307 162 zatytułowany „Cloaking system using optoelectronically controlled camouflage” („Maskowanie z wykorzystaniem kamuflażu kontrolowanego optoelektronicznie”). Chociaż jego intencją było wykorzystywanie tej technologii do obrony Stanów Zjednoczonych przed potencjalnymi wrogami, Schowengerdt uważa, że agencje wywiadowcze, takie jak NCIS, a także prywatni podwykonawcy wywiadu, tacy jak Science Applications International Corporation i LEIDOS, postanowiły używać jej do własnych celów i stosować jako narzędzie wojny psychologicznej przeciwko obywatelom, głównie tym, których rządzący uważali za wywrotowców.
Ta egzotyczna technologia pozwala zniekształcić otoczenie do takiego stopnia, że obserwator może uwierzyć, iż jest świadkiem niewytłumaczalnych nadprzyrodzonych zdarzeń. Jednakże nawet znając poziom wyrafinowania iluzji, jakie ta technologia jest zdolna tworzyć, podczas badania anomalnych zjawisk należy pamiętać, że technologia optycznego kamuflażu stworzona w ramach Projektu Kameleon może równie dobrze być efektem inżynierii wstecznej opartej na zjawisku, które nawiedza Ziemię od stuleci. W niedawnym wywiadzie Schowengerdt wspomina, że pomysł na technologię Kameleon przyszedł mu do głowy częściowo w wyniku obserwacji i rozważań na temat zjawiska UFO.
Biorąc pod uwagę ogrom egzotycznych technologii stworzonych w USA w ciągu ostatnich ponad sześćdziesięciu lat, jest całkiem prawdopodobne, że technologia Kameleon jest odpryskiem „kultu cargo” czczącego coś, co uznano za niezidentyfikowane zjawiska powietrzne. Tak jak przedindustrialne tubylcze kultury wyspiarskie stworzyły religijne przedmioty kultu odwzorowujące widywane nad ich wioskami samoloty, tak naukowcy tacy jak Schowengerdt odtworzyli egzotyczną technologię, najpierw obserwując sposób działania UFO, a następnie stosując inżynierię wsteczną, kierując się przy tym zarówno intuicją, jak i własnymi unikalnymi pomysłami. Jeśli UFO rzeczywiście potrafią wtapiać się w otoczenie, to logicznie jest założenie, że załoganci UFO nadali tej technologii zdolności naśladujące ich własną fizjologię [tak jak my zbudowaliśmy samochód jako przedłużenie naszego ciała, na co lubił wskazywać Marshall McLuhan w swoich książkach, na przykład w Understanding Media (Zrozumieć media)].
W roku 1964 Inez Hunt i Winetta Draper opublikowały biografię wizjonerskiego wynalazcy Nikoli Tesli zatytułowaną Lightning in His Hand: The Nikola Tesla Story (Błyskawica w jego ręku – historia Nikoli Tesli), w której przytoczyły intrygujący komentarz opublikowany przez Teslę w czerwcowym numerze Century Magazine z roku 1900:
Tesla filozofował na temat ludzkiej błędnej koncepcji egzystencji, twierdząc, że nawet kryształ jest formą życia. Wzniósł tę ideę na niebotyczne wyżyny, kiedy powiedział, że mogą istnieć inteligentne istoty na innych planetach, które ze względu na odmienne warunki mogą występować w nieznanej nam postaci. Potem wypowiedział coś całkowicie niezrozumiałego w roku 1900, ale już nie tak łatwo wyszydzanego sześćdziesiąt lat później:
„Nie możemy nawet z całą pewnością stwierdzić, że niektóre z nich nie mogą być obecne tutaj, na tym świecie, pośród nas, jako że ich organizmy i przejawy życia mogą być niedostrzegalne dla nas [pogrubienie autorek]”.1
W kwietniu 2020 roku, sto dwadzieścia lat po tej wypowiedzi Tesli, korporacja Northrop Grumman (jeden z największych podwykonawców Pentagonu i zarazem firma, dla której przez wiele lat pracował Richard Schowengerdt) opublikowała na swojej stronie internetowej fascynujący artykuł zatytułowany: „Hiding in Plain Sight?: The Argument for Invisible Aliens” („Ukrywanie się na widoku? – Argument na rzecz niewidzialnych obcych istot”):
Co jeśli niewidzialni obcy istnieją wśród nas, tam gdzie my, ale niewidoczni dla ludzkich oczu? Astrobiolog Samantha Rolfe z Uniwersytetu Hertfordshire zainteresowała się tą koncepcją i zaczęła ją badać, dopuszczając możliwość istnienia „niewidocznej biosfery” zdolnej do podtrzymywania obcego życia na Ziemi – innego od tego, jakie znamy.
Fosfor jest kluczowym składnikiem biochemicznym RNA i DNA znanych ziemskich stworzeń. Wszystkie organizmy – roślinne i zwierzęce – potrzebują fosforu do przetrwania mimo jego stosunkowo małej ilości. Jak zauważył Matthew Pasek z Uniwersytetu Południowej Florydy, „fosfor jest najrzadziej występującym pierwiastkiem w kosmosie w stosunku do skali jego wykorzystania w biologii”.
Teoria niewidocznej biosfery zakłada, że inne formy życia mogą istnieć obok znanych organizmów, ale funkcjonować w taki sposób, którego nie uznajemy za życie. Weźmy na przykład mikroorganizmy Mono Lake, które wykorzystują arsen zamiast fosforu do wytwarzania niezbędnej energii. Chociaż ich przystosowanie do pozyskiwania arsenu bierze się z bardzo specyficznych warunków środowiskowych, jest możliwe, że istniały w dziejach Ziemi także niewidoczne biosfery o większej skali. Według Astrobiology Magazine Ziemia mogła mieć kilka „kolebek życia” w ciągu swojej liczącej cztery miliardy lat historii. Niektóre mogły zaniknąć po zmianie warunków środowiskowych, z kolei inne mogli wyprzeć nasi kochający fosfor przodkowie.
Jest też możliwe, że uderzenia meteorytów – lub ukryte lądowania obcych istot – wprowadziły do naszego ekosystemu życie, które potrzebowało nowego źródła energii, i te niewidoczne biosfery istnieją sobie niewykryte i niezakłócone od setek, a nawet tysięcy lat.2