„Rozdwojenie” nauki?
Podczas gdy te publicznie ujawnione odkrycia mogą budzić niepokój, prawda jest taka, że mogą one nie odzwierciedlać rzeczywistego stanu rzeczy w zakresie technik „kontroli umysłu”. Nie byłoby zaskakujące, gdyby okazało się, że ta dziedzina rozdzieliła się w pewnym momencie na część ukrytą ze względu na bezpieczeństwo narodowe i część jawną, publicznie dostępną. Jeśli doszło do takiego rozdwojenia, to postęp dokonany w części ukrytej może jeszcze długo pozostawać niedostępny dla sfery publicznej. Ukrywane innowacje i przełomowe odkrycia mogą ostatecznie doprowadzić do powstania i rozwoju nowej, tajnej nauki.
Przykładem dziedziny, w której prawdopodobnie doszło do takiego rozdwojenia, jest lotnictwo. W sferze publicznej najbardziej zaawansowanym samolotem jest przypuszczalnie myśliwiec F-22 lub F-35. Według pewnej dobrze poinformowanej osoby te samoloty są prymitywnymi konstrukcjami w porównaniu z latającymi maszynami opracowanymi w sekrecie.
Przypuszczalnie najbardziej znaczące oświadczenia w tym zakresie pochodzą od Bena Richa, byłego dyrektora wydziału zaawansowanych programów badawczo-rozwojowych firmy Lockheed Martin zwanego „Skunk Works” zajmującego się opracowywaniem supernowoczesnych ściśle tajnych projektów lotniczych, w tym samolotu szpiegowskiego U-2 i SR-71 Blackbird.
Jak podaje dr Joseph P. Farrell w swojej książce Saucers, Swastikas and Psyops (Latające talerze, swastyki i operacje psychologiczne), Rich wygłosił pod koniec swojej kariery szereg interesujących i prowokacyjnych komentarzy, a po przejściu na emeryturę w dniu 31 grudnia 1990 roku (pięć lat przed śmiercią) mówił o „rozwoju… nie opisywanej w książkach fizyki i techniki”.50 Na przykład 7 września 1988 roku podczas wystąpienia w American Institute of Aeronautics and Astronautics (Amerykański Instytutu Aeronautyki i Astronautyki) w Atlancie w stanie Georgia ubolewał, że zakazano mu omawiania bieżących projektów Skunk Works. Wyjawił jednak, że „wymagają one techniki, o której kiedyś marzyli tylko autorzy fantastyki naukowej”.51
W kolejnych latach Rich zaczął rzucać nieco więcej światła na swoje wcześniejsze oświadczenia. Na przykład podczas przemowy w roku 1993 do członków Stowarzyszenia Absolwentów Szkoły Inżynierskiej Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles powiedział, że dzięki wykryciu i poprawieniu „błędu w równaniach” „podróżowanie do gwiazd” stało się możliwe.52 Dodał jednak, że „te techniki są tak głęboko ukryte w czarnych [nieoficjalnych, tajnych] programach, że potrzeba by było interwencji samego Boga, aby je stamtąd wydobyć i wykorzystać dla dobra ludzkości”.53
Farrell przytacza także oświadczenie anonimowego emerytowanego inżyniera firmy Lockheed zacytowane w artykule prasowym w roku 1988, w którym czytamy: „mamy rzeczy latające nad pustynią Nevada, które przyprawiłyby George’a Lucasa o ślinotok”.54 Ten sam artykuł cytuje oficera sił powietrznych uczestniczącego w pracach nad SR-71, który wyjawił: „Testujemy pojazdy, które wymykają się opisowi. Porównywanie ich koncepcyjnie z SR-71 byłby jak porównywanie projektu spadochronu Leonarda da Vinci z promem kosmicznym”. Z kolei pewien emerytowany pułkownik dodał: „Mamy rzeczy, które wybiegają tak daleko poza pojmowanie przeciętnych władz lotniczych, przynajmniej w naszych kategoriach myślenia, że mogą uchodzić za dzieło obcych istot”.55
Rozważmy więc przez chwilę możliwość, że w świecie tajnych rzeczy w roku 1993 technika pozwalająca – cytując Bena Richa – „zabrać ET do domu” była już opracowana.56 Implikacje tego faktu są ogromne, wręcz przerażające. To rodzi pytanie, w jakim punkcie znajduje się ta technika w roku 2014, czyli ponad 20 lat później.
Jeśli powyższe stwierdzenia są prawdziwe, a nie wydaje się, by nie były (po co ci ludzie mieliby kłamać przedstawicielom stowarzyszeń inżynierskich lub członkom instytutów aeronautyki?), to jak to się ma do aktualnego stanu wiedzy i techniki w innych dziedzinach niż lotnictwo, takich jak na przykład neurologia, która również była obiektem usilnych działań pod militarnym kątem?
Co taka ogromna rozbieżność między tym, w co ludzie wierzą, a tym, co dzieje się naprawdę, mówi nam o naturze postrzeganej przez nas rzeczywistości?
CZĘŚĆ 2
Elektromagnetyczne sterowanie mózgiem
Ponieważ technologia dotycząca kontroli umysłu jest w dużej części utajniona, nie sposób ustalić, jaki jest obecnie jej poziom rozwoju i zakres zastosowań. Mimo tego ograniczenia nie trudno wyobrazić sobie, jakie mogą być możliwości jej tajnej części, analizując najbardziej wyrafinowane dostępne publicznie badania prowadzone przez dra Michaela Persingera, badacza w zakresie neurobiologii poznawczej i profesora na Uniwersytecie Laurentian w Ontario w Kanadzie.1
Istotne aspekty pracy Persingera dotyczą bezpośrednio możliwości „elektromagnetycznego” oddziaływania na umysły wybranych osób lub społeczności. Jest to zatem kontynuacja badań, które w latach 1970. utajniono – badań sugerujących, że oddalone źródła pól elektromagnetycznych mogą być wykorzystywane do „wpływania” na mózg.2
Elektromagnetyczny „odlot”
Według Persingera na mózg można wpływać nawet bardzo słabymi polami magnetycznymi – „polami elektromagnetycznymi związanymi ze świadomością, które są bardzo, bardzo słabe”.3
Te pola mogą nawet „naśladować” efekty wywoływane przez różne narkotyki. Jest to możliwe dlatego, że mózg funkcjonuje w oparciu o elektromagnetyczne wzorce – fale mózgowe – a nie substancje chemiczne, w związku z czym każdy narkotyk ma swój elektromagnetyczny odpowiednik w postaci „wzorca skroniowego”, który jest „równoważny molekularnej strukturze” narkotyku.4
W rezultacie wprowadzenie do mózgu elektromagnetycznego ekwiwalentu narkotyku powinno sprawić, że dana osoba odczuje go tak, jakby rzeczywiście przyjęła określony narkotyk. Innymi słowy, „nie ma potrzeby przyjmowania chemikaliów”.5
Jest to szczególnie istotne, gdy weźmie się pod uwagę, że wiele związków zarówno legalnych, jak i „zakazanych”, modyfikuje, niekiedy znacznie, percepcję świata. Wyobraźmy sobie na przykład „elektromagnetyczne LSD” lub „elektromagnetyczne valium” dostarczone przez satelitę określonej osobie lub całej populacji.
Tworzenie omamów
Układy elektromagnetyczne potrafią też tworzyć sztuczne doznania „zmysłowe”.6 Jest to możliwe dlatego, że zmysłowe doznanie nie jest postrzeganiem rzeczy „samych w sobie”, ale interpretacją mózgu impulsów elektrycznych generowanych przez dany bodziec.
Na przykład percepcja róży jest doświadczeniem przez mózg szczególnego układu rezonansu elektromagnetycznego powstającego w wyniku interakcji róży ze zmysłami, a nie doświadczeniem „samej” róży.
Wprowadzając bezpośrednio do mózgu wzorzec rezonansu elektromagnetycznego – normalnie wytwarzany przez dany bodziec – „można pominąć” konieczność rzeczywistej stymulacji, na przykład przez prawdziwą różę.7
Innymi słowy, ten pomysł polega na wytworzeniu realistycznych halucynacji poprzez wprowadzenie do mózgu dokładnie wymodelowanego promieniowania elektromagnetycznego.