STAWIENIE CZOŁA NAGŁEJ ZMIANIE KLIMATU

Nasza zdolność zrozumienia potencjalnych przyszłych nagłych zmian klimatu jest ograniczona z powodu nierozumienia kontrolujących je procesów.

W ubiegłych dziesięcioleciach dokonaliśmy wielkiego postępu w zrozumieniu systemu cyrkulacji ziemskiej atmosfery dzięki ustanowieniu globalnej sieci tysięcy stacji meteorologicznych monitorujących zachodzące w niej zmiany. Nie ma natomiast żadnej sieci obserwującej w sposób ciągły oceany. Gdybyśmy posiadali chociaż kilka dodatkowych nowoczesnych przyrządów rozmieszczonych w strategicznych miejscach na oceanach przez dłuższy okres czasu, moglibyśmy lepiej zrozumieć, w jaki sposób oceany przyczyniają się do nagłych zmian ziemskiego klimatu.

W chwili obecnej nie istnieje żaden państwowy plan poprawy naszej wiedzy i zrozumienia w tej sprawie i według raportu Narodowej Rady ds. Badań (USA) odnoszącego się do roku 2002 żadne z ciał decyzyjnych nie interesuje się obawami, jakie rodzi możliwość nagłych zmian klimatu.

Sytuacja wygląda więc następująco: posiadamy jednoznaczne dowody na występowanie powtarzalnych, dużych, obejmujących znaczne tereny, nagłych zmian klimatu ziemskiego. Istnieje uzasadniona obawa, że efekt cieplarniany może zwiększyć możliwość wystąpienia dużych, nagłych, lokalnych lub globalnych zmian klimatu. Posiadamy nawet dowody, że przypuszczalnie zbliżamy się do niebezpiecznej krawędzi, że naciskamy na spust znajdujący się na Północnym Atlantyku.

Możemy bagatelizować znaczenie dawnych nagłych wydarzeń i zaprzeczać prawdopodobieństwu wystąpienia w przyszłości nagłych zmian klimatu, ale ta niefrasobliwość może nas drogo kosztować. Wraz z rosnącą globalizacją niekorzystne skutki zmian klimatycznych najprawdopodobniej rozprzestrzenią się poza granice państw w wyniku migracji ludności, ekonomicznego wstrząsu i jego politycznych następstw.

Jak pokazuje historia ludzkości, głównym sposobem stosowanym przez ludzi w celu adaptacji do zmieniających się warunków środowiskowych i ekonomicznych, była emigracja z nieproduktywnych lub dotkniętych klęskami regionów do regionów bardziej produktywnych, bardziej przyjaznych człowiekowi. Dziś jednak światowa populacja jest zbyt liczna, aby można było sobie na coś takiego pozwolić – pozostały jedynie mniej użyteczne, niezamieszkałe tereny, które mogłyby ewentualnie wchłonąć emigrantów.

Granice państwowe są szczelniejsze, więc ludziom trudniej jest przenosić się z kraju do kraju, gdy mają miejsce susze, powodzie, klęski głodu i wojny. Konsekwencje uszczelnienia granic mogą być szczególnie dotkliwe w przypadku małych i biednych krajów, których mieszkańcy często bywają niemile widziani w bogatszych krajach. W latach czterdziestych XIX wieku ponad milion Irlandczyków wyemigrowało z powodu zarazy ziemniaczanej. Czy dziś można wyobrazić sobie migrację wielu milionów ludzi? Proszę pamiętać, że wówczas Ziemię zamieszkiwał około jeden miliard ludzi – dziś jest już nas sześć miliardów.

Uważam, że jako społeczeństwo musimy spojrzeć w twarz potencjalnej możliwości nagłych zmian klimatu. Być może uda się nam złagodzić te zmiany, a jeśli nie, to przynajmniej podjąć kroki umożliwiające adaptację do nich.

Najlepszym sposobem poprawy efektywności naszej reakcji jest poprawa zasobu naszej wiedzy dotyczącej tego, co może się wydarzyć. Badanie przyczyn, wzorców, prawdopodobieństwa i skutków gwałtownych zmian klimatu może pomóc nam w zmniejszeniu naszej słabości i zwiększeniu zdolności do adaptacji.

Jeśli zmiany klimatu pojawią się nagle, będziemy mieli bardzo mało czasu na przystosowanie się. Inaczej mówiąc, im większa jest nasza wiedza, tym większe jest prawdopodobieństwo, że potrafimy przewidzieć zmiany i znacznie zwiększyć nasze szanse.

Być może za krawędzią urwiska jest zaledwie kilkucentymetrowa przepaść. Być może na dnie tej przepaści znajduje się wielkie puszyste łoże wypełnione poduszkami. Jeśli chodzi o mnie, boję się przede wszystkim tego, że zbliżamy się do tej krawędzi z przepaską na oczach.

Czy w obliczu takiego scenariusza, czujecie się państwo komfortowo i bezpiecznie?

 

O autorze:

Dr Robert B. Gagosian jest prezesem i dyrektorem WHOI (Woods Hole Oceanographic Institution – Instytut Oceanograficzny Woods Hole), jednej z czołowych instytucji zajmujących się badaniami i kształceniem w dziedzinie oceanografii. Posiada licencjat w dziedzinie chemii, który uzyskał w słynnym MIT (Massachusetts Institute of Technology) i doktorat z chemii organicznej, który uzyskał w roku 1970 na Uniwersytecie Columbii. W WHOI pracuje od roku 1972. Brał udział w 14 wyprawach oceanograficznych, w tym w siedmiu jako ich szef. Jest autorem i współautorem 85 prac naukowych i całego szeregu raportów technicznych. W roku 1994 został mianowany dyrektorem WHOI, a w roku 2001 również jego prezesem. W latach 1998–2001 sprawował ponadto funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej Konsorcjum ds. Badań Oceanograficznych i Kształcenia. Jest również członkiem rzeczywistym Światowego Forum Ekonomicznego (2001–2002). W roku 2002 został powołany do Naukowej Rady Doradczej Komisji ds. Oceanicznej Polityki Stanów Zjednoczonych.

 

Przełożył Jerzy Florczykowski

 

Przypisy:

1. Również abysal – strefa w morzach i oceanach obejmująca bezświetlne wody i część dna; sięga od około 1700 m w głąb; brak w niej roślin fotosyntetyzujących, występuje natomiast fauna głębinowa korzystająca z materii organicznej opadającej na dno. – Przyp. tłum.

2. Dolina na zachodnim brzegu rzeki Schuylkill, 35 kilometrów na północny zachód od Filadelfii. – Przyp. tłum.

3. John Adams (1735–1826), pierwszy wiceprezydent (1789–1797) i drugi prezydent (1797–1801) Stanów Zjednoczonych. Złośliwa plotka głosi, że jest on autorem słynnego „OK.” („okej”), które pochodzi od słów „all correct” błędnie zapisanych w postaci fonetycznej „oll korrect”. – Przyp. tłum.

 

Script logo
Do góry