Tajemnicze Amazonki z Eurazji

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 109 (5/2016)
Tytuł oryginalny: „Mysterious Amazon Women of Eurasia”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 21, nr 2

Paul Stonehill

 

Legendy o walecznych i nieustraszonych kobietach wojowniczkach, zwanych czasami Amazonkami, przebijają się do nas poprzez mgłę czasu. Można je znaleźć na całym świecie, od Brazylii po Chiny i od Afryki po Indie. Archeolodzy odkryli dowody na to, że kobiety wojowniczki żyły w różnych miejscach na naszej planecie. W tym artykule przedstawiam niektóre legendy i odkrycia pochodzące z Eurazji.

 

Wojna kobiet w Czechach

Poniższa legenda opowiadająca o buncie wojowniczych kobiet, późniejszej przemocy i rozlewie krwi jest częścią czeskiej mitologii. Spowija ją aura tajemniczości przedchrześcijańskich ośmiowiecznych Czech. Historia ta opisana została w dwunastowiecznej Kronice czeskiej (Kronika česká). W poszukiwaniu dodatkowych informacji zbadałem także inne źródła, takie jak chociażby Stare podania czeskie (Staré pověsti české) z roku 1894 roku.

Czesi są zachodnimi Słowianami i wielu ludzi nazywa ich stolicę Pragę „Sercem Europy”. Czeszki są piękne i emanują witalnością. Historia tego narodu zawiera epizod walki jego kobiet o niezależność.

Stare czeskie legendy opowiadają historię o ludziach, którzy wędrowali ze Wschodu i przybyli na teren obecnych Czech. Po osiedleniu się na tej ziemi ich mityczny przywódca Krok zmarł, nie pozostawiając męskiego potomka. Starszyzna wybrała jego córkę Libuszę (Libuše), aby rządziła tą ziemią i sprawowała sądy nad ludźmi. Ta zdolna i dobra matriarchalna przywódczyni założyła Pragę. Chociaż początkowo plemię akceptowało jej rządy (co nie było powszechnym zjawiskiem w tamtych czasach w Europie), pojawiły się kłopoty. Gdy starszyźnie nie udało się wybrać jej kandydata na męża, Libusza, kierując się wizją, której doznała podczas snu, wzięła sobie na męża człowieka z ludu. Miał on na imię Przemysław (Přemysl, czyli „Rozważny”) i został księciem Czechów. Tym sposobem kontrola nad tym słowiańskim ludem wróciła w męskie ręce. Nowy wódz okazał się szowinistą, podobnie jak jego świta i polityka. Nie podobało się to kobietom, które nie chciały podporządkować się nowym zwyczajom i zrezygnować z wolności. Siedziba Przemysława znajdowała się w zamku położonym na wzgórzu wyszehradzkim w Pradze.

 

 

Pomnik Przemysława i Libuszy na zamku wyszehradzkim w Pradze.

 

 

Kiedy Libusza zmarła, wdowiec Przemysław przejął pełnię władzy nad krajem. Kobiety zostały zmarginalizowane i ich pozycja w społeczeństwie doznała poważnego uszczerbku. W rezultacie postanowiły walczyć, aby odzyskać utraconą kontrolę nad krajem i swoim losem. Wznieciły powstanie i okazały się zdolnymi i nieustępliwymi wojowniczkami. Swoje dzielne serca chroniły kolczugą, zaś w rękach dzierżyły tarcze, miecze, cepy i topory bojowe. Jeszcze przed powstaniem odbyły szkolenie wojskowe, które kontynuowały po rozpoczęciu walki. Przewodziła im zdolna i bezwzględna Vlasta, była dowódczyni oddziałów Libuszy. Centrum ich operacji był zamek Děvín („Dziewczyniec”) zbudowany przez „panny” Vlasty. Forteca ta wznosiła się na górze Vidolva w pobliżu Wełtawy po przeciwnej stronie wzgórza Wyszehrad. Pojmanych jeńców – mężczyzn – trzymano w zamku i byli oni wykorzystywani stosownie do sytuacji. Vlasta przez osiem lat dowodziła swoim groźnym wojskiem z tej fortecy.

Wojna przedłużała się i była krwawa. Kobiety porzucały swoich mężów i bliskich i przyłączały się do powstania. Przechodziły rygorystyczne szkolenie zarządzone przez Vlastę i walczyły w całym kraju. Niektóre zadźgały swoich mężów nożami przed ucieczką w celu przyłączenia się do armii Vlasty. Żadna ze stron nie okazywała miłosierdzia. Emisariuszki Vlasty aktywnie działały w całym kraju, szpiegując i namawiając kobiety do przyłączenia się do buntu i Wojny Panien, jak nazwano tę wojnę z mężczyznami. Na porządku dziennym były zasadzki oraz uwodzenie męskich przeciwników, których w końcu zabijano.

Król Przemysław był ostrożny, doceniał siłę i determinację swojego wroga i ostrzegał szyderczą i pogardliwą szlachtę przed dyskredytowaniem tych wojowniczek. Ogólnie był powściągliwym tyranem. Jednak szlachta nie szanowała kobiet i lekceważyła je, nie brała pod uwagę ich determinacji i umiejętności, za co zapłaciła bardzo wysoką cenę – kobiety wiedziały, jak korzystać z ówczesnego oręża, były nieprzejednane i odważne. Wygrywały bitwy, w których ginęły setki mężczyzn. Pokrytą wzgórzami, dolinami i gęstymi lasami tamtejszą krainę przepełniała nienawiść i strach. Jedno ze źródeł mówi, że część młodych mężczyzn chcących zachować niezależność i walczyć z tymi wojowniczkami założyła miasto Hrasten.

Script logo
Do góry