Supermikroskopy i tajniki morfogenezy

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 24 (4/2002)
Tytuł oryginalny: „Super-Microscopes and the Mysteries of Morphogenesis”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 9, nr 2

Greg Fredericks

 

MONOMORFIZM I POLIMORFIZM

Na początku XX wieku toczyły się gorące spory między zwolennikami monomorfizmu (jednopostaciowości) i polimorfizmu (wielopostaciowości). Monomofiści uważali, że bakterie rozmnażają się przez podział pojedynczej komórki, zaś polimorfiści sądzili, że bakterie mogą zmieniać się w formy złożone i przechodzić przemiany właściwe złożonym formom życia. Spór ciągnął się dziesiątki lat i ostatecznie wygrała go szkoła monomorfistyczna, której zasady obowiązują do dziś w głównym nurcie współczesnej biologii.

Milton Wainwright podaje w doskonałej pracy naukowej, że według Virchowa, Cohna i Kocha komórka dzieli się poprzecznie przez rozszczepienie na dwie nowe komórki, które uzyskują ostatecznie takie same rozmiary i morfologię, co oryginalna komórka. Dopuszcza się wyjątki od tej zasady w przypadku tak zwanych wyższych bakterii, w tym niektórych promieniowców.

Przywódcy opozycyjnego obozu polimorfistów to Almquist, Bergstrand, Hort, Lohnis, Mellon i Enderlein. Niektórzy z nich prezentują poglądy bardziej skrajne od pozostałych. Co ciekawe, Ferdinand Cohn, znany jako biolog o poglądach monomorfistycznych, opublikował dane świadczące na korzyść skrajnych polimorfistów.

Według Wainwrighta na początku lat trzydziestych niektórzy skrajni polimorfiści, w tym Wade i Manalang, jak również szwedzki mikrobiolog Bergstrand, utrzymywali, że bakterie mają stadium grzyba. Monomorfiści doczekali się swojego dnia chwały i wystąpili z krytyką tak wyraźnie absurdalnych poglądów polimorfistów. Jednym z najbardziej znaczących i wciąż przywoływanych argumentów ich przeciwników jest to, że polimorfiści stosowali miernej jakości metody i że ich złudzenia wynikają z zanieczyszczeń, które doprowadziły do skażeń interpretowanych następnie jako etap występujących cykli życiowych.

Przeciwko krytyce głoszącej, że ekstremalny polimorfizm jest wynikiem skażeń, zdecydowanie występował Henrici. Twierdził on, że „każdy, kto będzie cierpliwe badał mikroskopowo swoje własne kultury bakterii, o których wie, że są czyste, szybko dojdzie do ogólnego wniosku, że promieniowce mogą pojawiać się w kulturach ziarniaków (kulistych form w kulturze laseczek), bocznych zawiązków i odnóg oraz wewnętrznych ciałek kulistych”. Takie założenie przyjmowane jest obecnie często w środowisku lekarzy-homeopatów, takich jak Harvey Biegelsen, Scott Moyer, Ronald Ulman i inni.

W czasie gdy wielu mikrobiologów wciąż utrzymywało, że polimorfizm jest wynikiem kiepskiej techniki badawczej, narodził się oligomorfizm (Forbisher). Obejmuje on ograniczoną liczbę przemian polimorficznych, które mogą pojawiać się w bardzo uważnie hodowanych czystych kulturach.

Spór trwa, lecz szala zwycięstwa przechyla się na stronę szkoły polimorficznej, zaś najczęściej stosowanym narzędziem badawczym nowej biologii stała się mikroskopowa obserwacja na ciemnym tle1.

Konwencjonalna biologia komórkowa jeszcze nie zaakceptowała poglądu, że mikroorganizmy, szczególnie wirusy, zmieniają swoją formę w zależności od środowiska, w którym się znajdują. Coraz oczywistsze staje się, że powstały nowe choroby i ich wariacje, takie jak VRE (vancomycin-resistant enterococcus – odporny na wankomecynę enterococcus2). Czyżby biologia zawracała z błędnej drogi, jak to przewidywał Enderlein?

 

OJCOWIE POLIMORFIZMU

• Antoine Béchamp (1816–1908)

Béchamp, człowiek dziś już praktycznie nieznany, był najbardziej znaczącym mikrobiologiem XIX i początku XX wieku. Był zdolnym, sprawnie posługującym się mikroskopem chemikiem, który dokonał wielu odkryć, które inni przypisali sobie. Jego główne odkrycie to mikrozymy – autonomiczne organizmy bytujące w roślinach i zwierzętach. Ustalił, że są to integralne czynniki rozkładu i procesów patologicznych. Uważał, że mikrozymy mogą rozwijać się w bakterie. Wykazał, że komórka nie może być traktowana jako najmniejszy element materii ożywionej.

Będąc profesorem na Uniwersytecie w Tuluzie, rozwinął swoją teorię o mikrozymach, która postulowała, że wszystkie bakterie mają wspólnego przodka, który zasiedla całą przyrodę i którego patogenność determinuje środowisko lub teren, w którym bytuje. Mikrozymy nie są pierwotną przyczyną chorób, lecz stanowią ich nieodłączny czynnik.

KoncepcjeBéchampa były uważane za zbyt złożone i dotyczyły raczej chorób o charakterze degeneracyjnym, a nie infekcyjnym, które były obiektem zainteresowania w jego czasach. Wiele jego poglądów zostało skopiowanych przez Louisa Pasteura, który przyćmił Béchampa i usiłował go zdyskredytować. Béchamp był cichym człowiekiem, który diametralnie różnił się od hałaśliwego i często publicznie występującego Pasteura.

Jego dzieło zatytułowane Les Microzymas (1881) do dziś stanowi podstawę wszelkich badań polimorficznych. Mikrozymy odkrywano na nowo wielokrotnie. Są to endobionty Enderleina, biony Reicha, a także somatydy Naessensa – wszystko to są przykłady odgrzebywania zapomnianych koncepcji Béchampa.

Najbardziej znana jest chyba ostatnia praca Béchampa zatytułowana Trzeci składnik krwi. To w niej nawiązuje on do trwającego nieprzerwanie sporu z Pasteurem. Problemy Béchampa znalazły odzwierciedlenie w książce Ethel Douglas Hume Pasteur obnażony (Pasteur Exposed; 1923). Jej autorka szczegółowo wykazuje w niej plagiatorski charakter prac Pasteura oraz wypaczanie przezeń poglądów Béchampa. Opinia ta została później powtórzona przez R.B. Pearsona w książce Pasteur – plagiator i oszust (Pasteur: Plagiarist, Impostor; 1942).

Większość późniejszych naukowców i mikrobiologów stała się ofiarami doraźnych celów politycznych i dogmatów. Władze ścigały niektóre z ich poglądów. Z drugiej strony, Béchamp otrzymał wiele cenionych nagród i tytułów, w tym magistra farmacji, doktora nauk, doktora nauk medycznych, profesora chemii medycznej i farmacji na wydziale medycyny w Montpellier, profesora zwyczajnego fizyki i toksykologii w Wyższej Szkole Farmacji w Strasbourgu, a także profesora chemii również w Strasbourgu, został ponadto uhonorowany Francuską Legią Honorową oraz przyjęty w poczet członków Imperialnej Akademii Medycyny Francji i Paryskiego Towarzystwa Farmaceutycznego.

 

• Günther Enderlein (1872–1968)

Günther Enderlein był zoologiem-bakteriologiem, który praktykował jako homeopata i nauczał w Niemczech. Jest powszechnie znany ze swoich odkryć dotyczących krwi. To właśnie on rozwinął badania krwi w ciemnym polu i napisał w roku 1933 najbardziej znaczącą pracę Cyklogeneza bakterii (Bacteria Cyclogeny; 1916).

Jego odkrycie endobiontów pozwoliło mu na opracowanie szczególnych izopatyczno-homeopatycznych szczepionek, które używane są do dzisiaj. Preparaty Sanum mają oryginalna recepturę Enderleina, podobnie jak te, które opracowano w późniejszym okresie. Noszą one nazwę szczepionek, ponieważ ich potencja spada wraz ze zwiększaniem rozcieńczenia, w przeciwieństwie do leków homeopatycznych, w przypadku których potencja wzrasta wraz z jego zwiększaniem.

Enderlein odkrył, że kiedy mikroflora krwi jest zharmonizowana, nie powoduje żadnych reakcji patologicznych, żadnych stanów chorobowych, podczas gdy po wystąpieniu zmian zakłócających środowisko oraz będących w stanie symbiozy endobiontów, występują również stany chorobowe.

Enderlein dostrzegł malutkie ruchome cząstki pojawiające się w ciemnym tle i nazwał je protitami. Podobnie do Béchampa i jego mikrozym, uważał, że protity są odpowiedzialne za stan stabilnego zdrowia lub narastanie procesów patogenicznych.

Enderlein opracował również kluczowe koncepcje mówiące, w jaki sposób procesy patogeniczne mogą narastać w wyniku zmian w środowisku krwi, z których głównym czynnikiem jest pH3, jako że wraz ze zmianami w pH zmianom ulegają endobionty (w formie protitów). W miarę wzrostu pH endobionty rosną i akumulują rezerwy protein w charakterze odpowiedzi adaptacyjnej oraz mechanizmu obronnego. Toksyny, chemikalia i emocje mogą zmienić przebiegające w organizmie reakcje biochemiczne i w ten sposób wpływać na zmianę środowiska oraz endobiontu, który żył do tego czasu z nim w symbiozie. W rezultacie, w miarę wzrostu pH mogą powstać formy bakteryjne oraz inne patologiczne formy.

Koncepcje profesora dra Enderleina nie zostały powszechnie zaakceptowane przez środowisko hematologów. Jego teorie mają charakter skomplikowany, zaś terminologia, jakiej używa do opisu morfologii, jest jego własnym żargonem. Stąd wniosek, że skoro język nie jest odpowiedni, teorie również.

Najbardziej zaawansowane formy endobiontu Enderlein odkrył w tkankach ciała. Były to rozwinięte formy grzybicze, które w znacznie mniejszym nasileniu występują u pacjentów ze schorzeniami o charakterze degeneracyjnym.

Script logo
Do góry