Różni ludzie zamieszani w Projekt Młot na jego różnych poziomach są przekonani, jak mi powiedzieli, że część z puli pieniędzy wykreowanych w tym projekcie została „przekierowana” i wykorzystana do ratowania wielu z największych banków światowych, które pod sam koniec lat osiemdziesiątych stanęły wobec widma niewypłacalności spowodowanej nierozważną polityką kredytową pod koniec lat siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych. Nie ulega wątpliwości, że w tym czasie takie wielkie banki jak Citibank, HSBC, Chase [Manhattan], BoNY i inne stały na granicy katastrofy.

Inny pogląd na tę sprawę wyraził Daniel Hughes z pochodzącej z Florydy korporacji Hughes Oil Company. Hughes był przez kilka lat głęboko zaangażowany w wyszukiwanie zabezpieczeń, aby ulokować je w licznych programach handlowych. Kosztowało go to dziesiątki tysięcy dolarów, z czego większość była dość niejasnego pochodzenia. Taki jest los, który czeka tysiące niczego nie podejrzewających inwestorów, którzy nie przygotowani wkroczą do tego mrocznego królestwa.

Mimo to wygląda na to, że Hughes był zamieszany w próbę ulokowania zabezpieczeń w Projekcie Młot. Jest przekonany, że fundusze, które zostały przekierowane z Projektu Młot, trafiły na kontrolowane przez CIA konto w szwajcarskim banku otwarte na nazwisko nieżyjącego Howarda Hughesa. Daniel Hughes jest przekonany na podstawie wieloletnich badań, że w Projekt Młot zaangażowanych było 13,6 biliona dolarów USA w obligacjach, co dało około 1,1 biliona dolarów zysku, który został ukryty na koncie Howarda Hughesa w banku Credit Suisse. Wprawdzie nie ma żadnego wiarygodnego potwierdzenia tej opinii, niemniej pozostaje intrygujące przypuszczenie. Zwłaszcza w świetle uwagi generała Cocke’a, który stwierdził w swoim oświadczeniu, że czarne pieniądze wygenerowane przez programy handlowe mogłyby być ukrywane na uśpionych kontach, a założone 30 lat temu konto Howarda Hughesa niewątpliwie należy do tej kategorii.

Według opinii Cocke’a i innych ludzi, z którymi rozmawiałem, Projekt Młot rozpoczął działanie jako legalny, choć sekretny program handlowy mający na celu przetransferowanie z powrotem do kraju dolarowych majątków powstałych kilkadziesiąt lat temu. Cocke potwierdził to, odpowiadając na pytanie o ogólne cele Projektu Młot:

„Cóż, chodziło głównie o dostarczenie do USA pieniędzy z najróżniejszych przedsięwzięć, zarówno legalnych, jak i nielegalnych. Nie żeby zajmowali się przemytem jako takim – wszyscy zajmowali się biznesem, wycofywali dolary z odsetek z takich czy innych interesów, których sporo się nagromadziło przez lata czterdzieste i pięćdziesiąte. To chyba najszersza definicja, jakiej można by użyć. A byli w to wmieszani najróżniejsi ludzie i wszystkie narodowości...”

Zapytano następnie Cocke’a, kto stał za Projektem Młot. Czy były w to zamieszane „różne agencje rządu USA”?

„Tak. Oczywiście CIA, FBI, wszelkiego typu agencje bezpieczeństwa narodowego, Pentagon, tak w szerokim, jak i wąskim znaczeniu, Departament Skarbu oraz Rezerwa Federalna. Nikt nie stał z boku, każdy chciał brać w tym udział”.

Ale w Projekt Młot wmieszanych było jeszcze wiele innych podmiotów. Zwłaszcza wielki światowy bank, co się okazało w czasie dalszej rozmowy:

PYTANIE: Jakie inne banki i instytucje finansowe były w to wmieszane?

ODPOWIEDŹ: Cóż, jeżeli były wmieszane, to były to firmy związane z Citibankiem. „Związany” w znaczeniu, jakiego użył generał Cocke, oznacza, że jeden bank ma swoje konto w innym banku. Używane jest ono do obsługi transferu pieniędzy między tymi bankami i często wskazuje na łączące je „specjalne stosunki”. Kolejne pytanie brzmiało:

PYTANIE: Czy wie pan, które z nich były wmieszane? Czy [bank] Chase Manhattan był jednym z nich?

ODPOWIEDŹ: Jestem przekonany, że każdy duży bank w każdym większym kraju miał na jakimś etapie z tym do czynienia. Mógł odmówić albo wziąć w tym udział.

 

CITIBANK „SKĄPCEM”

Zapytano też Cocke’a, kto w „warunkach tego rozległego projektu” był „dominującym uczestnikiem”. Generał powiedział w oparciu o własne dochodzenie bez żadnych wątpliwości, że był to „nowojorski Citibank, zarówno jego oddział nowojorski, jak i biuro w Atenach w Grecji”. Dowiedział się również, że Młot był częścią „wciąż trwającego długoterminowego projektu”.

Następnie Cocke ujawnił, że Citibank „...zamierzał być zarządcą. Zamierzali prowadzić ten program. Zamierzali pełnić rolę płatnika. Byli strasznie skąpi”.

Cocke zapytany o główną osobę odpowiedzialną w Citibanku za obsługę Projektu Młot, powiedział, że „z wszystkich zapisów, przekazów i kontaktów wynika, że John Reed był zastępcą i, prawdę mówiąc, jedynym koordynatorem [projektu]”.

Reed, który był w tym czasie Prezesem i Przewodniczącym Citibanku, formalnie zaprzeczył swojemu udziałowi w Projekcie Młot. W zaprzysiężonym oświadczeniu złożonym w grudniu 2000 roku oświadczył, że „nic mu nie wiadomo o rzekomym Projekcie Młot”. Nic mu również nie wiadomo „o kimkolwiek o nazwisku Erle Cocke”. To oświadczenie powiększyło listę rzeczy, osób i zarzutów, o których również „nic mu nie było wiadomo”.

W liście z 12 grudnia 2000 roku Citibank oświadczył, że „nigdy nie emitował instrumentów finansowych opartych na posiadanych ilościach złota udostępnionych przez agencje rządu USA i Rezerwę Federalną w celu zapewnienia wypłacalności Citibanku w latach osiemdziesiątych ani też należących do innych banków handlujących złotem”.

To zaprzeczenie, chociaż tak dobitne, jest interesujące. Badania wskazują, że złoto pozyskane przez poprzednika CIA – OSS (Office of Strategic Services – Biuro Służb Strategicznych) – zostało zdeponowane w Citibanku (jak również w wielu innych bankach) nie w imieniu OSS czy CIA, ale w imieniu jednego z ich oficerów operacyjnych, Severino Garcii Santa Romany.

Po śmierci Santa Romany w roku 1974 część jego „aktywów” została nielegalnie nabyta przez ówczesnego prezydenta Filipin, Ferdinanda Marcosa, który był swego czasu jego adwokatem. Według wdowy po Santa Romanie, jej mąż, odkąd zaczął regularnie wyjeżdżać za granicę, udzielił Marcosowi ograniczonego pełnomocnictwa, ważnego tylko na terenie Filipin. Wydaje się, że Marcos w jakiś sposób wykorzystał je, aby zdobyć kontrolę nad złotem i innymi aktywami Santa Romany.

Opierając się na dokumentach znajdujących się w moim posiadaniu, można powiedzieć, że wydaje się prawdopodobne, iż znaczne ilości złota „posiadanego” przez Santa Romanę znalazły się później pod kontrolą ówczesnego tajnego współpracownika CIA, generał-majora Edwarda Lansdale’a. Te aktywa zostały jednak zdeponowane w szwajcarskim Union Banku. Warto zauważyć, że i tym razem zostały one złożone w prywatnym imieniu – w tym przypadku Eda Lansdale’a – a nie w imieniu agencji rządu USA. Te aktywa są najwyraźniej usunięte z rejestrów.

Wielkie ilości złota przechowywane w Citibanku wciąż znajdują się na kontach przypisanych do nazwisk Severino Garcii Santa Romany oraz Jose Antonio Diaza de la Paza (inne nazwisko Santa Romany), a także odpowiednich kodów: „Fanerst King Fisher” i „Burgst Harbor King”7. Było to przedmiotem sporu prawnego między spadkobiercami Santa Romany i Johnem Reedem z Citibanku.

Fakt, że złoto przechowywane w Citibanku i innych bankach nie zostało zdeponowane w imieniu Centralnej Agencji Wywiadowczej czy Rezerwy Federalnej, ale w imieniu Santa Romany, może być tym, czego potrzebuje Citibank, aby wykręcić się od odpowiedzi na niezbyt precyzyjne pytanie.

 

O autorze:

Po 28 latach kariery w bankach inwestycyjnych londyńskiego City David Guyatt zajmował ostatnio stanowisko wicedyrektora i skarbnika jednego z działów poważnego międzynarodowego banku. Ma 52 lata, żonę i troje dzieci. W ostatnim czasie próbuje swoich sił jako dziennikarz, pisując do różnych mediów. Poszukuje i gromadzi materiały dokumentalne w szerokim zakresie tematów. W uzupełnieniu do swojego pisarstwa przygotowywał dla Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża dokumenty na temat śmiercionośnych broni elektromagnetycznych oraz podzielił się z Ruchem Rozwoju Świata swoją wiedzą na temat metod finansowania międzynarodowego handlu bronią. Był konsultantem brytyjskiej i szwajcarskiej telewizji przy produkcji filmów dokumentalnych ujawniających zagrożenia ze strony nie zabijających broni oraz handel brytyjską bronią w Indonezji. Obecnie współpracuje z amerykańską firmą prawniczą Easton & Levy w ramach wytoczonego Watykanowi procesu o zwrot skarbu faszystowskiej Chorwacji, który przewieziono tam i w inne miejsca nielegalnie pod koniec drugiej wojny światowej. Ostatnio zakończył drobiazgowe śledztwo w sprawie rynku czarnego złota, którego rezultaty opublikował w formie elektronicznej książki The Secret Gold Treaty (Tajny Złoty Pakt), która jest dostępna na jego prywatnej stronie www.deepblacklies.co.uk.

 

Przełożył Michał Berski

 

Przypisy:

1. Chodzi tu o zastawy i inne formy zabezpieczenia transakcji finansowych. – Przyp. tłum.

2. Inne używane nazwy to Przedsiębiorstwo Zwiększania Kredytu (Credit Enhancement Business) i Programy Akumulacji Kapitału i Restrukturyzowanych Długów (Capital Accumulation & Structured Debt Programs).

3. Inni wtajemniczeni są przekonani, że ta suma to część zysku z programu Jacobe a nie Młot.

4. Srebrna i Brązowa Gwiazda to odznaczenia za odwagę wykazaną na polu bitwy, z kolei Purpurowe Serce przyznawane jest za rany odniesione w walce. – Przyp. tłum.

5. Amerykański Legion (American Legion) to stowarzyszenie weteranów amerykańskich. – Przyp. tłum.

6. Lekka przesada, protestantyzm jako religia liczy sobie w najlepszym razie 500 lat. – Przyp. tłum.

7. Ta informacja pochodzi z listu opatrzonego datą 12 grudnia 1995 roku napisanego przez drugiego męża wdowy po Santa Romanie, C.E. (Jima) Browna, adresowanego do Departamentu Sprawiedliwości USA. Santa Romana używał również nazwiska J. Antonio Diaz. W rzeczywistości używał on do prowadzenia swoich interesów wielu nazwisk i wielu różnych firm.

 

Script logo
Do góry