• Australia

W Australii Australijskie Stowarzyszenie Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych (Pet Food Association of Australia; w skrócie PFIAA), organizacja społeczna pełniąca tę samą rolę, co w Stanach Zjednoczonych Instytut Karmy dla Zwierząt Domowych, której celem jest promowanie pożywienia dla zwierząt domowych oraz ustanowienie standardów dla tego samoregulującego się przemysłu, w rzeczywistości ogranicza swoje zainteresowanie do kontroli treści etykiet, a nie źródła pochodzenia składników karmy.

Inna australijska agencja o nazwie Państwowy Rejestr Chemikaliów Rolniczych i Weterynaryjnych (National Registration Authority for Agriculture and Veterinary Chemicals) zajmująca się karmą dla zwierząt domowych postrzega swoją „główną rolę w zakresie karmy dla zwierząt domowych w rejestrowaniu terapeutycznych zgłoszeń w odniesieniu do weterynaryjnych zestawów dietetycznych”. Ich działania nie dotyczą karmy dla zwierząt sprzedawanej w supermarketach i w sklepach z karmą. Zainteresowanie tej agencji ogranicza się wyłącznie do weterynaryjnych zestawów dietetycznych, które są sprzedawane w lecznicach zwierząt i stosowane w konkretnych warunkach wynikających ze stanu zdrowia zwierząt. Rola, jaką pełni ta agencja, odpowiada roli Ośrodka Medycyny Weterynaryjnej (CVM) w Stanach Zjednoczonych.

W sierpniu 1997 roku Australijska Komisja Konkurencji i Konsumentów (Australian Competition and Consumer Commission; w skrócie ACCC) poprosiła o przegląd karmy dla zwierząt domowych po skargach konsumentów na etykietowanie pewnych jej odmian, błędnie informujące o zawartych w niej proteinach. W jednym z przypadków chodziło o mięsną karmę, którą określono na etykiecie jako produkt rybny. W czasie dochodzenia przeprowadzonego w tej sprawie przez ACCC okazało się, że również inne etykiety puszkowanej karmy podawały błędną informację. ACCC i PFIAA zgodziły się, że należy zrewidować treść etykiet.

 

• Wielka Brytania

Organizacją nadzorującą przemysł wytwarzający karmę dla zwierząt domowych w Wielkiej Brytanii jest przypominające amerykański Instytut Żywności dla Zwierząt Domowych (PFI) Stowarzyszenie Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych (Pet Food Manufacturer’s Association; w skrócie PFMA), które reprezentuje 95 procent wytwórców karmy dla zwierząt domowych w Wielkiej Brytanii, zrzeszając 56 przedsiębiorstw. Stowarzyszenie zajmuje się promocją tej karmy oraz właściwej postawy właścicieli zwierząt domowych. Ponadto reprezentuje poglądy swoich członków na forum rządu Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej oraz dąży do podniesienia jakości produktów tego przemysłu.

Jeśli wierzyć materiałom PFMA, polityka obowiązująca w Wielkiej Brytanii jest znacznie bardziej restrykcyjna niż w innych krajach. „Producenci, członkowie PFMA, używają wyłącznie surowców pochodzących z takich gatunków zwierząt, jakie są akceptowane w łańcuchu pokarmowym człowieka” – twierdzi Alison Walker, rzeczniczka PFMA – „co wyklucza stosowanie mięsa końskiego, kucyków, wielorybiego lub innych ssaków morskich, kangurzego oraz wielu innych gatunków. Przemysł wytwarzający karmę dla zwierząt domowych wykorzystuje jedynie wołowinę, baraninę, wieprzowinę i mięso drobiowe, a także mięso ryb, małży, królików oraz zwierzyny łownej”.

W materiałach PFMA można znaleźć również zapewnienie, że członkowie tej organizacji używają wyłącznie mięsa, które poddano inspekcji i zakwalifikowano jako nadające się do spożycia przez człowieka. Większość stosowanych w karmie materiałów pochodzących z wyżej wyszczególnionych zwierząt jest wymieniona na etykietach jako mięsne produkty uboczne.

Zapytałam przedstawicieli PFMA, jak jest z importowaną karmą dla zwierząt domowych, mając na uwadze wątpliwą jakość i pochodzenie surowców stosowanych do jej produkcji. W odpowiedzi Alison Walker z PFMA oznajmiła: „Zezwolenie na import karmy dla zwierząt domowych zależy od tego, czy zawiera dopuszczalne składniki, to znaczy surowce o niskim stopniu ryzyka lub, inaczej mówiąc, takie, które mogą spożywać ludzie, ale nie są dla nich przeznaczone”.

Poinformowała, że stosowanie mięsa martwych zwierząt domowych do produkcji karmy dla zwierząt domowych jest w Wielkiej Brytanii i większości krajów europejskich nielegalne. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie nie ma przepisów zakazujących stosowania tego surowca do wytwarzania komercyjnej karmy dla zwierząt domowych.

PFMA pozostawia swoim członkom wdrażanie ich własnych programów zapewnienia właściwej jakości karmy i wzorców żywieniowych. Producenci karmy dla zwierząt domowych odpowiadają ponadto za sprawdzenie surowców, które wykorzystują do produkcji. Z uwagi na wystąpienie w Wielkiej Brytanii licznych przypadków choroby wściekłych krów (BSE) oraz podobnej choroby wśród kotów (dotychczas zarejestrowano 90 udokumentowanych przypadków) pewne surowce pochodzące od bydła są zakazane w karmie dla zwierząt domowych. Ten zakaz dotyczy głowy, śledziony, grasicy, migdałków, mózgu i rdzenia kręgowego oraz jelita cienkiego i grubego krów, owiec i kóz. Wciąż można stosować wieprzowinę, ponieważ jak dotąd nie odnotowano przypadków gąbczastego zwyrodnienia mózgu (BSE) u tych zwierząt.

 

CO MOGĄ ZROBIĆ WŁAŚCICIELE ZWIERZĄT DOMOWYCH?

Jak mogliśmy się przekonać, produkowana przemysłowo karma, którą podajemy naszym zwierzętom domowym, to ogólnie biorąc śmieci, które nie nadają się moim zdaniem do żywienia naszych zwierzaków. Od trzynastu lat podaję moim zwierzętom przygotowane w domu pokarmy składające się z lekko podgotowanego mięsa lub ryb, zbóż, świeżych jarzyn i owoców. Wszystkie one, w tym mój 27-letni kot, czują się bardzo dobrze.

Jedynym sposobem spowodowania zmian w tym przemyśle jest bojkotowanie przez właścicieli zwierząt domowych karmy zawierającej podrzędne składniki, w tym leki, które byłyby nie do pomyślenia w pokarmie przeznaczonym dla ludzi. Musimy bojkotować również firmy prowadzące eksperymenty na zwierzętach – nie tylko na psach i kotach, ale na wszystkich zwierzętach. Jest oczywiste, że jedynym powodem wykonywania tych eksperymentów jest uzyskanie najtańszych, najbardziej rentownych źródeł protein, zbóż i tłuszczów, których można używać w pożywieniu dla zwierząt domowych.

To właśnie my sami możemy wymusić tę zmianę.

 

O autorce:

Ann Martin jest autorką książek: Protect Your Pet (Chroń swojego zwierzaka) (NewSage Press, 2001) oraz Food Pets Die For (Pokarm, od którego umierają zwierzęta domowe) (NewSage Press, 1997, 2003). Dalsze informacje można uzyskać na stronie internetowej autorki www.newsagepress.com. Aby zakupić książki Ann Martin, należy skontaktować się z wydawnictwem NewSage Press za pośrednictwem poczty elektronicznej info@newsagepress.com lub strony internetowej ww.newsagepress.com. Nabyć je można również poprzez www.amazon.com.

 

Przełożył Jerzy Florczykowski

 

Przypisy:

1. Termin „zwierzęta domowe” odnoszę w tym artykule do psów, kotów, chomików itp., a nie do zwierząt hodowlanych, które są również zwierzętami domowymi w odróżnieniu od żyjących dziko.

2. Biuro zajmujące się załatwianiem skarg na niepodporządkowanie się przepisom Ustawy o Wolności Informacji. – Przyp. tłum.

3. Metalowa rurka ścięta tępo na jednym końcu, a na drugim zakończona nasadką do strzykawki, służąca do płukania, wstrzykiwań, punkcji itp.

4. Jest to rzeczywiście prawda. Z rozeznania, jakie zrobiłem, okazało się, że zarówno Kite-Kat, jak i Whiskas, najpopularniejsze w Polsce pokarmy dla kotów, są produkowane w oparciu o recepturę i licencję opracowaną w Waltham w okręgu Middlesex we wschodniej części stanu Massachusetts w USA. Żeby rozwiać wątpliwości, skontaktowałem się za pośrednictwem Internetu z autorką artykułu, Ann Martin, prosząc ją o opinię na temat polskich producentów takiej karmy dla zwierząt domowych, jak Kite-Kat, Whiskas i Pedigree-Pal. Oto jej odpowiedź:

 

Witam!

Moje wydawnictwo, NewSage Press, przekazało mi pana pytania dotyczące pokarmów dla zwierząt domowych sprzedawanych w Polsce firm Kite-Kat, Whiskas i Pedigree-Pal. Ich macierzystą firmą jest Mars z korporacji Uncle Ben i niektóre z nich mogą zawierać karmę mięsną zawierającą mięso uśpionych kotów i psów. Ta firma jest zaangażowana bezpośrednio lub przez swoją macierzystą jednostkę w eksperymenty na zwierzętach. Jeśli będzie pan potrzebował dodatkowych informacji, proszę mnie o tym powiadomić.

Z poważaniem, Ann Martin

 

Zatem nie ma co oczekiwać, że u nas jest inaczej. – Przyp. tłum.

 

Script logo
Do góry