Leki i chemikalia prosto z kranu

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 43 (5/2005)
Tytuł oryginalny: „Drugs And Chemicals Straight from the Tap”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 12, nr 3

Sherrill Sellman

 

ZANIECZYSZCZENIA FARMACEUTYCZNE I ZE ŚRODKÓW OCHRONY OSOBISTEJ

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się na tym, co się dzieje z setkami milionów leków, które są codziennie połykane na całym świecie? Prawdopodobnie nie! No to macie temat do przemyślenia podczas popijania porannej kawy lub relaksu w wannie.

Niemal do 90 procent każdego leku, który przyjmujemy, jest wydalane z ciała w nie zmienionym stanie lub w formie rozbitej na aktywne metabolity, które zostają spłukane w ubikacji do kanalizacji, po czym trafiają do obiegu wody. Jest jednak jeszcze jeden etap w tym łańcuchu – ta chemiczna zupa wraca do nas za każdym razem, ilekroć odkręcamy kran w kuchni.

Oprócz leków farmaceutycznych jest jeszcze jedna grupa chemikaliów przenikająca do systemu zaopatrzenia w wodę. Do wytwarzania tego, co nosi ogólną nazwę środków ochrony osobistej, wykorzystuje się ponad 10 500 związków chemicznych. Są to środki, bez których większość z nas nie wyobraża sobie życia: nawilżacze, spieniacze wody w wannie, szampony, zapachy, dezodoranty, płukanki do ust, kremy przeciwsłoneczne etc. Udowodniono, że ogromna liczba tych związków ingeruje w działanie naszych układów: endokrynologicznego, nerwowego, oddechowego i immunologicznego.

Ta grupa związków chemicznych znana jest obecnie pod skrótem PPCP, który wywodzi się od jej angielskiej nazwy Pharmaceutical and Personal Care Pollutants (Zanieczyszczenia Farmaceutyczne i Ochrony Osobistej) określającej wszelkie środki konsumowane przez ludzi, od środków higieny zaczynając, a na kosmetykach kończąc. Są to tysiące substancji chemicznych, w tym leki wydawane na receptę i bez recepty, kosmetyki, środki ochrony przed promieniami słonecznymi, środki diagnostyczne, odżywki, biofarmaceutyki i wiele innych. Do niedawna poświęcano niewiele uwagi lub żadnej na konsekwencje wynikające ze spuszczania w zlewie razem z wodą olbrzymiej liczby chemikaliów, a także z odprowadzania ich jako naszych wydalin w ubikacji lub ze zmywania z naszych ciał do kanalizacji.

Według dra Christiana G. Daughtona, czołowego badacza PPCP z Agencji Ochrony Środowiska, „ilość farmaceutyków i produktów służących do ochrony osobistej wpuszczanych co roku do środowiska jest w przybliżeniu równa rocznemu zużyciu pestycydów”.1

Wiele produktów farmaceutycznych i środków ochrony osobistej zawiera trwałe chemikalia i związki, które pozostają biologicznie czynne, nawet kiedy trafiają na wysypiska odpadów i do sieci kanalizacyjnej. Główne źródła nadmiaru PPCP to szpitale, gabinety lekarskie, gabinety weterynaryjne, gospodarstwa rolne, farmy hodowlane, a nawet zwykłe domy. Inne źródła to nie zużyte lekarstwa, które zwyczajowo wylewa się do sedesu, przecieki z nieszczelnych układów zawierających związki septyczne oraz odpady z oczyszczalni ścieków. Uświadomienie sobie, że nasze osobiste nawyki związane z upiększaniem się oraz nasze uzależnienie od leków farmaceutycznych mogą przyczyniać się do globalnego problemu, jaki stanowią PPCP, jest przygnębiające.

Przypuszczenie, że występowanie PPCP w wodzie pitnej (wodociągowej) nie jest nowym zjawiskiem i że pozostawało do niedawna nierozpoznawalne, jest jak najbardziej uzasadnione. Naszą obecną wiedzę o PPCP zawdzięczamy ogromnemu postępowi w nauce, który umożliwił wykrywanie w wodzie związków o nieskończenie małym stężeniu. Ten postęp rozbudził zainteresowanie rozmiarami występowania PPCP w wodzie oraz ich wpływem na organizmy żyjące w wodzie i, co chyba najważniejsze, na zdrowie człowieka. Obecnie tak naprawdę nikt nie wie, w jaki sposób te chemikalia mogą wpłynąć na zdrowie człowieka, niemniej istnieje co do tego wiele przypuszczeń. Wiele chemikaliów zostało tak pomyślanych, aby mocno wpływać na fizjologię człowieka. Dr Daughton ostrzega, że nie byłoby nic dziwnego, gdyby okazało się, że wpływają one również na ryby, ptaki, żaby i owady etc. Niestety, w przeciwieństwie do pestycydów, te leki, a także szampony, kremy przeciwsłoneczne i inne produkty ochrony osobistej, nie są przed ich wprowadzeniem na rynek testowane pod kątem ich wpływu na środowisko.

— To zadziwiające — mówi dr Daughton — szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że pewne farmaceutyki są tak opracowane, aby modulowały działanie układów endokrynologicznego i immunologicznego, z czego wynika, że są one potencjalnymi hormonalnymi czynnikami zakłócającymi normalny stan środowiska.2

Mimo iż już wiadomo, że PPCP przeniknęły do wrażliwych ekosystemów, prowadzi się niewiele badań mających na celu ustalenie ich potencjalnego wpływu. Żadna z miejskich oczyszczalni ścieków nie została zaprojektowana na usuwanie z wody PPCP. Zagrożenie, jakie stanowią one dla organizmów wodnych wystawionych na ich działanie przez całe życie oraz dla człowieka konsumującego ich znikome ilości zawarte w wodzie do picia i kąpieli przez długi czas są w zasadzie nieznane.

Dotychczasowe obawy wiązały się z odpornością patogenów na antybiotyki oraz z zakłóceniami układu hormonalnego powodowanymi przez naturalne i sztuczne steroidy seksu, tymczasem konsekwencje oddziaływania wielu innych PPCP nie są znane.

 

OSTATNIE BADANIA DOTYCZĄCE PROBLEMU PPCP

Wielu przedstawicieli rządowych czuje się bardzo niepewnie rozmawiając na temat tych zagrożeń. Taką samą niepewność przejawiają osoby odpowiedzialne za wodociągi. W  Stanach Zjednoczonych jest to nowy, narastający problem. Wciąż robi się niewiele w celu ograniczenia ilości leków wpuszczanych do systemu zaopatrzenia w wodę pitną, zaś naukowcy nie tylko są skonsternowani rozmiarami problemu i brakiem odpowiednich metod sprawdzania składu wody i systemów jej oczyszczania, ale i niedostatkiem badań.

Z kolei w Europie reakcja na zasygnalizowany problem jest całkiem inna. Problem PPCP stał się w niej przedmiotem poważnych badań już w latach osiemdziesiątych. Prowadzone w Niemczech badania, które stały się prekursorem tego typu badań, dowiodły istnienia PPCP, zarówno w nie oczyszczanych, jak i oczyszczanych ściekach, wodach powierzchniowych, podskórnych i w wodzie pitnej. Najliczniej występowały leki przeciwzapalne i środki przeciwbólowe, leki obniżające poziom cholesterolu, przeciwdrgawkowe oraz hormony pochodzące z doustnych środków antykoncepcyjnych. W próbkach pobranych z 40 niemieckich rzek i strumieni znaleziono ślady 31 różnych PPCP.3

Badania Thomasa Heberera i Hansa-Jurgena Stana z Politechniki Berlińskiej ujawniły obecność w berlińskich wodociągach znacznych ilości antybiotyków, ibuprofenu, leków obniżających poziom cholesterolu, hormonów (estrogen) oraz środków stosowanych w chemioterapii, natomiast szwajcarski badacz Hans-Rudolf Buser ze Szwajcarskiej Federalnej Stacji Badawczej w Wädenswil wykrył obecność leków obniżających poziom cholesterolu w szwajcarskich jeziorach. Brytyjscy naukowcy oszacowali, że tylko jedną małą rzeczką przepływającą przez północno-wschodni Londyn, co roku spływa ponad tona aspiryny i tona pochodnych morfiny.4

Według Benta Halling-Sorensena, profesora chemii analitycznej w Królewskiej Duńskiej Szkole Farmaceutycznej, „wraz z moczem wydalanych jest od 30 do 90 procent większości antybiotyków podawanych ludziom i zwierzętom”. Problem występuje szczególnie ostro w hodowli ryb, gdzie od 70 do 80 procent podawanych leków przenika do środowiska.5

W Stanach Zjednoczonych problem PPCP doceniono dopiero w  roku 2002, kiedy po analizie próbek pobranych przez Urząd Geologii Stanów Zjednoczonych (US Geological Survey; w skrócie USGS) ze 139 strumieni stwierdzono występowanie śladowych ilości PPCP, przy czym najczęściej występowały steroidy i leki dostępne bez recepty. Znaleziono też antybiotyki, leki dostępne na receptę, detergenty, środki przeciwpożarowe, pestycydy oraz naturalne i syntetyczne hormony.6

Script logo
Do góry