Katastroficzne przesunięcie biegunów

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 121 (5/2018)
Tytuł oryginalny: „Pole Shift: Evidence Will Not Be Silenced”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 25, nr 4

David Montaigne

 

Spisek mający na celu ukrycie dowodów?

Praktycznie każda gałąź nauki ma przynajmniej jedną nierozwiązaną tajemnicę. Co wywołuje „epoki lodowcowe”? Dlaczego pingwiny cesarskie maszerują osiemdziesiąt mil w głąb lądu, aby składać jaja w czasie mrocznej antarktycznej zimy przy temperaturze 40 stopni poniżej zera? Dlaczego północny magnetyczny biegun Ziemi przesuwa się w kierunku Rosji o ponad czterdzieści mil (64 km) rocznie? Dlaczego starożytne mapy pokazują subglacjalny zarys Antarktydy, którą odkryto dopiero w roku 1820? Dlaczego znajdowane syberyjskie mamuty nagle zamarzły z niestrawioną letnią roślinnością, kwiatami i nasionami tkwiącymi w ich paszczach i żołądkach? Odpowiedzi na te pytania stanowią dowody na to, że katastrofalne przesunięcia biegunów powodowały masowe wymieranie i zagłady cywilizacji w okresowych i przewidywalnych cyklach przez dziesiątki tysięcy lat.

Przesunięcia biegunów powodują globalne katastrofy, w których powierzchnia Ziemi – cała zewnętrzna skorupa planety – nagle przesuwa się na ogromnym dystansie nad znajdującymi się poniżej warstwami płynnej skały.

Obszary położone w pobliżu biegunów północnego i południowego przemieszczają się na odległość tysięcy mil w kierunku równika, powodując gwałtowne topnienie czap lodowych w cieplejszych szerokościach geograficznych, zaś regiony wokółrównikowe przesuwają się w tym samym kierunku w strefę chłodniejszego klimatu. Niektóre lądy leżące wcześniej w umiarkowanym klimacie kończą w miejscu nowych biegunów, doznając nagłego głębokiego ochłodzenia, po czym zostają pokryte nowymi czapami lodowymi.

Zbliżając się do równika, lądy zsuwają się poniżej poziomu morza, gdy wchodzą w wybrzuszenia równikowe, a podwodne dna morskie wynoszone są ponad powierzchnię mórz i po raz pierwszy od tysięcy lat stają się suchymi lądami. Tym zmianom towarzyszą trzęsienia ziemi i tsunami o biblijnej skali zdolne do cofnięcia istniejących cywilizacji do epoki kamiennej.

To wcale nie jest jakaś zwariowana teoria. Książki o przesunięciach biegunów pisali profesorowie historii, inżynierowie i admirałowie marynarki wojennej. Albert Einstein napisał przedmowę do pewnej książki opisującej, jak nierównowagi masy „powodują ruch skorupy ziemskiej względem pozostałej części Ziemi, co skutkuje przesunięciem biegunów w kierunku równika”.1 Izaak Newton powiedział, że „taki brak równowagi spowodowany nieustannym oddalaniem się od środka ruchu zakłóca ruch globu i powoduje, że jego bieguny błąkają się po jego powierzchni”.2

Dziesiątki naukowców przedstawiły dowody na to, że przesunięcia biegunów zdarzały się w przeszłości i wydarzą się w przyszłości.

Jednocześnie można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze skoordynowanymi działaniami rządów i władz religijnych, które chcą ukryć przed nami prawdę na ten temat. Wiele osób uważa, że na tajne przygotowania do następnego przesunięcia biegunów wydawane są biliony pochodzące z podatków płaconych na przez nieświadomą tego stanu rzeczy większość ludzi. Czy dowody na nadchodzące nagłe przesunięcie biegunów będą pojawiać się na tyle często, że wymkną się spod kontroli elit i dotrą do powszechnej świadomości, czy też władze nadal będą je ukrywać i zwlekać z ich ujawnieniem do momentu wystąpienia Masowego Wymierania?

W starożytności przywódcy religijni pilnowali, aby dowody na dawne kataklizmy pozostały tajemnicą. Jeśli coś nie było zgodne z chrześcijańską doktryną, Watykan niszczył lub ukrywał informacje o tym w swojej niedostępnej bibliotece. W Egipcie i pozostałych rejonach Bliskiego Wschodu islamscy przywódcy religijni również pilnowali, żeby dowody podważające wersję historii przedstawioną w Koranie także zostały w podobny sposób ukryte lub zniszczone.

W dzisiejszych czasach to głównie rządy czołowych państw ukrywają niewygodne dowody. Naukowcy, o których sądzimy, że szukają prawdy w bezstronny sposób, okazują się stronniczy. Co więcej, głoszą wnioski, które są zgodne z wolą źródła finansowania ich badań, co oznacza w praktyce głównie rządy.

Profesor Charles Hapgood był jednym z najbardziej znanych autorów teorii na temat przesunięć biegunów. Mimo iż napisał na ten temat kilka książek, takich jak Earth’s Shifting Crust (Przesunięcia ziemskiej skorupy), Maps of the Ancient Sea Kings (Mapy starożytnych królów mórz) oraz Path of the Pole (Droga bieguna), nadal wygłaszał niejasne i na pozór sprzeczne poglądy na temat szybkości, z jaką może dokonać się przesunięcie biegunów.

W książce Path of the Pole Hapgood cytuje pracę Ernsta Deutscha Polar Wandering and Continental Drift (Wędrówki biegunów i kontynentalny dryf), opowiadając się za bardzo powolnymi zmianami biegunów, po czym narzeka na znalezione przez Deutscha w Szkocji dowody na przemieszczanie się skorupy ziemskiej z prędkością „kilka rzędów wielkości” większą, niż się spodziewał3 (prawdopodobnie tysiące lub dziesiątki tysięcy razy większą). Hapgood napisał: „Dowody wskazują na bardzo szybkie przemieszczenie się bieguna ze starego miejsca na nowe. To musiało nastąpić w ciągu stuleci, a nie tysiącleci”. Czy jednak nie był w tym stwierdzeniu zbyt ostrożny? Dlaczego minimalizował, jak sam to ujął, „zdumiewającą nagłość” dowodów i wydłużył czas przesunięcia biegunów poza odpowiadające temu zdarzeniu ramy czasowe?

 

 

Mapa pokrywy lodowej Ameryki Północnej z centrum położonym w Zatoce Hudsona, a nie na współczesnym biegunie północnym. (Grafika: opentextbc.ca)

 

Script logo
Do góry