Początkowo leczenie elektrowstrząsami było stosowane bez znieczulenia i powodowane przez nie konwulsje były tak gwałtowne, że często następowały złamania kości, i w rezultacie w latach 1950. stosowanie środków powodujących zwiotczenie mięśni i narkozy stało się powszechną praktyką. Wynikła z tego terapia została nazwana „zmodyfikowaną ECT” („zmodyfikowaną terapią elektrowstrząsową”). Środki powodujące zwiotczenie mięśni i narkoza nie redukowały efektu wywieranego na mózg i centralny układ nerwowy. Jeśli cokolwiek uległo zmianie, to fakt, że potrzeba obecnie więcej prądu do spowodowania konwulsji.16 Skutkiem tych modyfikacji jest zapobieganie ujawnieniu przez organizm pełnej siły ataku.17 Jednak zmodyfikowane leczenie stanowi dodatkowe ryzyko, gdyż dochodzi do niego ryzyko narkozy i działania środków zwiotczających mięśnie.

Inna zmiana w ECT nastąpiła w latach 1950. wraz z wprowadzeniem „jednostronnej ECT”. ECT jest zwykle dwustronne, to znaczy elektrody są umieszczone po obu stronach głowy. Jednostronne ECT jest faworyzowane przez niektórych psychiatrów, którzy uważają, że powoduje ono mniejszą utratę pamięci niż ECT dwustronne. Jest to twierdzenie nadzwyczajne, jeśli weźmie się pod uwagę, że rzecznicy ECT kategorycznie zaprzeczają, iż powoduje ona jakąkolwiek trwałą utratę pamięci.18 Większość psychiatrów preferuje ECT dwustronną, uważając, że ETC jednostronna wymaga zastosowania większej liczby wstrząsów, co oznacza, że jest mniej skuteczna.19

Psychiatra dr Lee Coleman powiedział na temat ECT: „Zmiany, jakie widzi się podczas stosowania wstrząsów elektrycznych, są całkowicie zbieżne ze skutkami każdego silnego uszkodzenia mózgu, takiego jakie może na przykład wywołać uderzenie młotkiem w głowę. W jego następstwie jednostka jest oszołomiona, zagubiona i zdezorientowana, tak więc nie może rozumieć bieżących problemów”.20

Obrońcy ECT argumentują, że jest ona tania, skuteczna i działa szybko poprawiając kondycję pacjenta. Biorąc pod uwagę tę poprawę, doprawdy dziwi subiektywność tej oceny.21 Artykuł, jaki ukazał się w roku 1974 w World Medicine, wskazuje, że skuteczność ECT może być po prostu domniemaniem leczących psychiatrów. Artykuł opowiada, jak zainstalowano nową maszynę do ECT, która była o wiele bardziej skomplikowana w obsłudze niż poprzednio używana. Dopiero po dwóch latach jej używania jedna z pielęgniarek zauważyła, że pacjenci nie mają konwulsji, chociaż powinni je mieć. W konsekwencji stwierdzono, że maszyna nigdy nie działała! Wszyscy pacjenci dostawali przez dwa lata Thiopentone (narkozę) i Scoline (środek powodujący zwiotczenie mięśni) i nikt nic nie zauważył!22

Ci, którzy zalecają ECT, uważają, że zakaz jej stosowania może spowodować wzrost liczby samobójstw wśród pacjentów. Zdumiewające jest to, że ci, którzy tak twierdzą, nie mają na to żadnych dowodów. Od roku 1975 do 1980 stosowanie ECT zmniejszyło się o 46 procent. Jeśli twierdzenie, że ECT zapobiega popełnianiu samobójstw, jest prawdziwe, mielibyśmy do czynienia ze wzrostem ich liczby. W rzeczywistości odsetek samobójstw obniżył się pomimo wzrostu populacji!23 Wyniki badania przeprowadzonego w roku 1986 rodzą dalsze wątpliwości wobec twierdzenia, że ECT zapobiega samobójstwom. Badaniem objęto 1494 pacjentów z depresją samobójczą, których podzielono na dwie grupy, z których jedną leczono ETC („grupa leczona”), a drugiej nie aplikowano ECT („grupa nie leczona”). Praktycznie biorąc odsetek samobójstw w obu grupach był identyczny.24 Gdyby twierdzenie, że ECT zapobiega samobójstwom było prawdziwe, wówczas w grupie leczonej odsetek samobójstw powinien być niższy.

Inna interesująca statystyka dowodzi, że mężczyźni popełniają samobójstwo trzy razy częściej niż kobiety, chociaż to właśnie kobiety są dwukrotnie częściej leczone ECT niż mężczyźni.25 Innym interesującym zaprzeczeniem jest to, że pacjenci czasem popełniają samobójstwo po ECT, co oczywiście dalej demaskuje twierdzenia o profilaktycznym wpływie ECT na samobójstwa. W roku 1980 badanie 90 pacjentów wykazało, że z tych, którzy popełnili samobójstwa, 10 procent przechodziło ECT w ciągu poprzedzających czterech miesięcy, dwóch pacjentów zakończyło swoje życie podczas pobytu w szpitalu, a siedmiu zrobiło to krótko po zwolnieniu ze szpitala.26

Bruce Wiseman w swojej książce Psychiatry: The Ultimate Betrayal (Psychiatria – największa zdrada) podkreśla, że ogromna większość lekarzy i nielekarzy daje sobie radę z prowadzeniem pacjentów z tendencjami samobójczymi bez uciekania się do ECT.27 Jedynie niewielu użytkowników ECT wyraża zadowolenie z tego procesu. Inni, jak na przykład rodziny pacjentów, mają odmienne zdanie. Jak zauważa Wiseman: „[Oni] widzą osobę snującą się w mroku umysłowego zamroczenia, potulną i niepewną. Objawy te nie zostaną prawdopodobnie odnotowane w jej (sic) karcie chorobowej, ponieważ są to normalne «skutki uboczne». Odnotowane zostanie jedynie to, że depresja odpowiada na leczenie”.28

Badanie wykazało, że 50 procent pacjentów zgłaszało uszkodzenia pamięci jako najgorszy skutek uboczny, jakiego doświadczyli; jednak odnotowane to zostało jedynie w 7 procentach kart. Psychiatrzy lansujący ECT uważają te „skutki poznawcze” za nieistotne. Fakt, że pacjent jest zbyt zagubiony lub zdezorientowany, aby być w depresji, wydaje się dla nich nieistotny.29 Często ci, którzy promują ECT, komentują podniesienie nastroju, jakie następuje po leczeniu; takie podniesienie nastroju jest również powszechnym następstwem urazu mózgu, takiego jak uderzenie w głowę.30 Psychiatrzy mówią pacjentom, że ECT pomoże im na depresję; jednak badania przeprowadzone w latach 1980 i 1984 wykazały, że depresja powracała po okresie trzech do sześciu miesięcy.31

Obrońcy ECT mają odmienny pogląd na skutki uboczne: niektórzy w ogóle zaprzeczają ich istnieniu; inni zaprzeczają, aby były one tak poważne, jak twierdzą pacjenci; a jeszcze inni, tacy, jak psychiatra Frank Guerra, twierdzą, że „depresja jest jak rak”. Jak oświadczył Guerra w Denver Post w roku 1990: „Jest to potencjalnie śmiertelna choroba. Nikt nie twierdzi, że nie należy leczyć raka z powodu skutków ubocznych. Wszystko w medycynie ma skutki uboczne”.32 Bruce Wiseman pyta, jak tylu lekarzy mogło przeoczyć rzeczy oczywiste. Emerytowany profesor psychiatrii Thomas Szasz zauważa, że psychiatrzy nie widzą pełnego wpływu ECT „...ponieważ byłoby to niespójne z wysiłkami, jakie czynią stosując ją jako metodę leczenia. Ludzie maksymalizują lub minimalizują to, co służy ich interesom”.33

Rosyjscy psychiatrzy wzdragali się przed użyciem ECT z następujących powodów: „Do niedawna leczenie elektrowstrząsami stosowane było na szeroką skalę. Metoda ta wprowadza jednak toporną ingerencję w działanie organizmu i pociąga za sobą powstawanie dokładnie określonych krwawień w tkankach mózgu. Jej zastosowanie jest więc ograniczone do przypadków, w których wszystkie inne metody zawiodły. Kurs ECT powoduje utratę pamięci typu amnezji wstecznej (wydarzeń poprzedzających szok) lub następczej (wydarzeń następujących po szoku), która jest kliniczną manifestacją zmian, zarówno funkcjonalnych, jak i organicznych, zachodzących w mózgu wskutek szoku elektrycznego”.34 Ten cytat pochodzi z rosyjskiego podręcznika psychiatrii wydanego w roku 1969.

Dowody uszkodzenia mózgu i utraty pamięci spowodowanych przez ECT znane były już w latach 1950., jednak Rosjanie, w przeciwieństwie do Amerykanów, nie uważali tego za kontrowersyjne.35 W istocie odpowiedzią sowieckich psychiatrów na pytanie, czy ECT powoduje uszkodzenia mózgu, było jednoznaczne „tak”. Jest rzeczą zdumiewającą, że amerykańska literatura medyczna dotycząca ECT z lat 1940., 1950. i 1960. potwierdza pogląd sowiecki.36 Dopiero w latach 1970. temat stał się kontrowersyjny i odpowiada to wzrostowi liczby spraw sądowych dotyczących zaniedbań medycznych.37

Zwolennicy ECT twierdzą, że nowoczesna ECT nie powoduje uszkodzeń mózgu, i podkreślają stosowanie tlenu w czasie procesu. Jednak należy zauważyć, że dostarczanie tlenu podczas ECT może nie zapobiegać stałemu uszkodzeniu mózgu, ponieważ tlen jedynie przedłuża atak i neurony (komórki nerwowe) umierają, kiedy substancja, której używają jako paliwa, ulega wyczerpaniu. Śpiączka, która następuje, może wystąpić z powodu braku składników odżywczych, nawet w obecności odpowiedniej ilości tlenu; tak więc każdy pozorny zysk wynikający z dostarczania tlenu staje się nieistotny wskutek późniejszego uszkodzenia mózgu przypisywanego brakowi składników odżywczych.38

Inny interesujący punkt zasługujący na podkreślenie, to fakt, że uszkodzeniu mózgu, jakie wynika ze zwiększonego ciśnienia krwi podczas ECT, nie zapobiega zastosowanie narkozy lub środków powodujących zwiotczenie mięśni, ponieważ uszkodzenie to powstaje wskutek ogromnego zapotrzebowania mózgu na tlen podczas ECT.39

Psychiatra Lee Coleman mówi o nowoczesnym ECT: „Ponieważ ani mózg, ani elektryczność nie zmieniły się od lat 1930., wynik jest stale ten sam: uszkodzenie mózgu”.40 Jeśli chodzi o skuteczność ECT, Coleman stwierdza: „Mózg przez jakiś czas jest tak uszkodzony (nawet dzieci wiedzą, że elektryczność jest niebezpieczna dla nich i dla wszystkiego, co żyje), że pacjent jest zbyt zagubiony, aby wiedzieć lub pamiętać, co go martwi. Niestety, kiedy mózg zaczyna nieco dochodzić do siebie, problemy zwykle wracają, ponieważ elektryczność nie zrobiła nic w celu ich rozwiązania”.41

 

Leczenie farmakologiczne (lekami)

Kiedy psychiatra przepisuje pacjentowi leki, zwykle nie mówi mu o skutkach ubocznych leczenia. Często nie tłumaczy się pacjentowi, że przyjmowanie leków psychotropowych jest leczeniem w nie większym stopniu niż upicie się, ponieważ jeśli ktoś ma problem, upicie się nie rozwiąże go. Nie tłumaczy się również pacjentowi, że leki, jakie dostaje, w wielu przypadkach powodują zaburzenia seksualne. Następujące informacje są wyciągiem z literatury medycznej dotyczącej leków psychotropowych.42

Script logo
Do góry