OSCYLACYJNY PROCES SAMOORGANIZACJI Z BIOFOTONAMI
Okazuje się, że podtrzymywane oscylacje wskazujące na istnienie samoorganizacji wykryto w szeregu procesów z udziałem ROS-ów. Badając wydzielanie biofotonów z wyizolowanej krwi, Woejkow i jego koledzy odkryli, że powoduje to znaczny przyrost produkcji ROS-ów z zymosanem [węglowodanem otrzymywanym ze ścian komórek drożdżowych]. Najistotniejsze było ukazanie się w pewnych warunkach dobrze zaznaczonych oscylacji. Regulacyjna rola tych biofotonów stała się oczywista za sprawą efektu pojawienia się ich z powrotem we krwi – niska podstawowa produkcja została wzmocniona wstecznym odbiciem, a wysoka ograniczona. Nawet w niektórych materiałach nieożywionych, na przykład w roztworach glioksalu (aldehyd szczawianowy) i glicyny (kwas α-aminooctowy), występuje zarówno generowanie ROS-ów, jak i uwalnianie biofotonów. W takich układach również zauważano powstawanie oscylacji.
W żywych organizmach emitowane światło stanowi jedynie niewielką część generowanej całkowitej energii świetlnej; jego większość jest zabierana przez inne molekuły, w których spełnia funkcję kontrolną, inicjującą lub modulującą reakcje biochemiczne. Rytmiczne wyzwalanie tej energii zdolnej do występowania w szerokim wachlarzu częstotliwości – sięgających nawet zakresu megaherców – jest zgodne z ich rolą jako ustalających tempa procesów metabolicznych. Woejkow sugeruje, że to raczej modulacje częstotliwości, a nie amplitudy, mogą być najbardziej informacyjnym czynnikiem w regulacji komórkowej. Wszystkie te złożone wzorce czasowe, które Mae-Wah Ho porównuje z symfonią, są również dokładnie zlokalizowane w przestrzeni. Tak więc mamy do czynienia z głęboką czasoprzestrzenną konstrukcją, która ma charakter silnie dynamiczny we wszystkich swoich aspektach. Możliwe że można ją sobie wyobrazić jako niematerialną ramę trójwymiarowej muzyki, której melodia wprawia w taniec materialne składniki życia.
Odkrycie, że ROS-y i biofotony można z łatwością wytwarzać w prostych wodnych roztworach, doprowadziło Woejkowa do wysunięcia rewolucyjnej alternatywy w stosunku do najpowszechniej akceptowanej koncepcji pochodzenia życia. Korzysta tu on z najnowszych danych dotyczących dysocjacji wody w bardzo umiarkowanych warunkach przy zastosowaniu procedur, takich jak mechaniczne pobudzenie, oświetlenie i mrożenie-rozmrażanie. Produkty takich dysocjacji to między innymi nadtlenek wodoru i wolne rodniki H• i HO• pochodzące z niejonowej dysocjacji wody. Rodniki te mogą potem reagować z azotem i dwutlenkiem węgla tworząc aminokwasy i inne złożone molekuły organiczne. Co więcej, w obecności prostych katalizatorów, takich jak tlenek żelaza, nadtlenek wodoru rozpada się i wyzwala tlen.
W ten sposób wydaje się możliwe zaakceptowanie scenariusza, w którym tlen zaczął pojawiać się od samego początku, gdy tylko woda pojawiła się na Ziemi. Jednak nawet wtedy musiały pojawić się również ROS-y i EES-y i wkrótce doszło do ich samoorganizacji oraz wykształcenia czasoprzestrzennych konstrukcji o charakterystycznej dynamice, która mogła pretendować do miana „Życie”.
WOLNE RODNIKI W TERAPII
Wszystko to ma znaczenie w medycynie. Z jednej strony mamy odkrycia Czyżewskiego z lat 1920. (które ostatnio zostały potwierdzone) mówiące, że zwierzęta pozbawione ujemnych jonów w powietrzu chorują i giną w ciągu kilku dni, a z drugiej wieloletnią tradycję udanych terapii przy zastosowaniu ozonu i nadtlenku wodoru.
Okazuje się, że ujemne jony nadtlenku (aniony) są rodnikami i że regularne dostawy ROS-ów ze środowiska są konieczne do „zainicjowania” wewnętrznego mechanizmu redukcji tlenu. Bez tego oscylacje metabolizmu ROS-ów mają inklinację do zamierania i wówczas przy niewystarczającej liczbie ROS-ów łańcuch rodnikowych reakcji dokonuje się bez właściwego zakończenia i jest kontynuowany powodując niszczenie biologicznych molekuł.
Najlepszym sposobem neutralizowania tych łańcuchowych reakcji jest intensyfikacja wytwarzania ROS-ów poprzez inicjację przy pomocy ujemnych jonów i ozonu lub aktywujące terapie tlenowe. Terapie tego typu dają organizmowi siłę do lepszej obrony przed wszelkimi zagrażającymi mu chorobami poprzez regenerację energii świetlnej organizmu.
Terapia ozonowa ma długą historię i jest wciąż z powodzeniem stosowana, a mimo to jest niemal zupełnie ignorowana przez medycynę głównego nurtu – częściowo dlatego że jej sposób działania nie był znany, a częściowo dlatego że nie można jej było opatentować. Tymczasem ozon ma poważną wadę w postaci zbyt wielkiej reaktywności, aby można go było wciągać do płuc, co oznacza, że musi być podawany dożylnie bądź innymi sposobami wymagającymi udziału przeszkolonego personelu.
Warto jeszcze wspomnieć o ostatniej i jak dotąd mało znanej terapii wykorzystującej energię tlenu singletowego (silnie reaktywny tlen jednoatomowy) opracowanej przez nieżyjącego już Tony’ego van der Valka.4
Najpierw powietrze jest przepuszczane przez wodę, aby nasycić je parą wodną, po czym przechodzi obok metalowej płytki nasyconej fotoczułym związkiem ftalocyjaninu, na który jest skierowana dioda emitująca czerwone światło (634 nm). W rezultacie część tlenu zostaje zamieniona w postać singletową. W ciągu mikrosekund tlen singletowy, którego z powodu jego ogromnej reaktywności nie można wdychać, przekazuje swoją energię molekułom wody, które można już bezpiecznie wdychać. Nie znany jest jeszcze dokładnie sposób, w jaki woda przenosi tę energię, ale kuracja jest tak efektywna, jak ozonowa, i, co więcej, jest znacznie bezpieczniejsza i wygodniejsza, dzięki czemu pacjenci mogą stosować ją sami.
Jak pisze w swoim wstępie profesor Woejkow, zbliżamy się do punktu zwrotnego w biologii, w którym porzuci ona swoje obecne podstawy zakorzenione w dziewiętnastowiecznej fizyce i chemii i zyska własne podstawy teoretyczne, co w ostatecznej konsekwencji wprowadzi do niej zdolność przewidywania, której brak w darwinizmie.
Mam nadzieję, że ten artykuł pobudzi zainteresowanie takimi ideami i że przez dostarczenie modus operandi terapii aktywnym tlenem doprowadzi do ich powszechnego zaakceptowania w medycynie.
O autorze:
Przed odejściem na emeryturę Roger Taylor prowadził prace badawcze z zakresu podstaw immunologii, a obecnie, od osiemnastu lat, zajmuje się prywatnie poszukiwaniem i badaniem podstaw naukowych subtelnej energii. W ostatnim czasie wykorzystuje system GDV (skomputeryzowana metoda Kirliana5) dra Konstantina Korotkowa do obrazowania reakcji na tlen singletowy i terapię ormusem (biały proszek złota). Większość z opublikowanych przez niego artykułów ukazało się w magazynie Caduceus, którego jest redaktorem naukowym. Niniejszy artykuł ukazał się po raz pierwszy w magazynie Naukowej i Medycznej Sieci The Network Review (nr 87, wiosna 2005, str. 18-20). Dalsze informacje można uzyskać na stronie internetowej www.scimednet.org.
Przełożył Jerzy Florczykowski
Przypisy:
1. Edwin Schrödinger, What is Life? (Czym jest Życie?), Cambridge University Press, Cambridge, 1944.
2. Vladimir Voeikov, „Rivista di Biologia”, Biology Forum, 94:193-214, 2001.
3. Mae-Wan Ho, The Rainbow and the Worm: The Physics of Organisms (Tęcza i robak – fizyka organizmów), World Scientific Publishing, II wydanie, 1998.
4. Patrz strona Tony’ego van der Valka www.valkion.se.
5. Metoda oryginalnie opracowana przez rosyjskiego naukowca prof. S.D. Kirliana, który uzasadnił naukowo zjawisko fluorescencji ciała ludzkiego. Badania wykazały, że intensywność, charakter i struktura specyficznej luminescencji żywych tkanek w zmiennym polu elektrycznym w przeważającej części zależy od stanu wyjściowego obiektu, poziomu jego procesów, stanu funkcjonalnego poszczególnych organów i tkanek oraz specyfiki procesów patologicznych (patrz strony internetowe http://butikdlazdrowia.pl i http://butikdlazdrowia.pl). Metoda GDV daje możliwość oceny stanu strukturalno-funkcjonalnego organizmu dostarczając stałych i istotnych wyników w realnej skali czasowej. – Przyp. tłum.