Witamina B17 kontra rak – australijska
opowieść

Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 77 (3/2011)
Tytuł oryginalny: „Laetrile vs Cancer: An Australian Story”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 18, nr 2

Dr Shé Montford

 

Celem tego artykułu nie jest udzielenie porady medycznej. Nie jestem lekarzem. Moim zamiarem jest sprowokowanie pytań w sprawie partykularnych interesów kryjących się za wynikami i metodami badań. To także opis osobistej historii, która powinna zrodzić etyczny niepokój wymagający wyjaśnienia. Niniejszy artykuł jedynie relacjonuje fakty, badania i oświadczenia innych ludzi zaangażowanych w badania nad rakiem. Jego celem nie jest zgłoszenie nowego sposobu leczenia raka, lecz wyrażenie opinii, która ma sprowokować pytania w sprawie badań terapii przeciwrakowych.

 

Mój ojciec i jego biznesowy partner byli pierwszymi ludźmi, którzy 35 lat temu sprowadzili letril (witamina B17) do Australii. Dzięki mojemu ojcu ludzie cierpiący na różne formy raka zdecydowali się go używać i z powodzeniem się leczyli. Jednak wbrew tysiącom niezwykłych wyników oraz gotowości wielu ludzi do opisania swoich osobistych doświadczeń odmówiono przeprowadzenia oficjalnych prób. Od roku 1963 w samym tylko Szpitalu Contreras, obecnie Szpitalu Oazy Nadziei, poddano z powodzeniem leczeniu przy pomocy letrilu i innych alternatywnych metod 100 000 pacjentów. Nieżyjący już dr Ernesto Contreras sr głośno wyrażał poparcie dla leczenia przy pomocy letrilu. Ten szpital jest spuścizną po nim.

Ja również dostałam spadek. W wieku dwunastu lat byłam świadkiem, jak do mojego ojca przyszli pracownicy z TGA (Therapeutic Goods Administration – Urząd ds. Leków i Urządzeń Medycznych) i grozili mu finansową ruiną, jeśli nie przestanie importować i sprzedawać tej substancji – na długo zanim zakazano jej w Australii. Więcej na ten temat w dalszej części.

Kiedy w końcu poddano letril (witamina B17) testom w Queenslandzie, okazało się, że jest skuteczny (patrz okólnik w sprawie zdrowia stanu Queensland nr 02/2003, zastąpiony okólnikiem nr 01/2006). Mimo pozytywnych wyników testu i wyrażenia aprobaty dla letrilu osiem lat temu chorzy nadal nie są informowani o tym leku jako alternatywnej terapii, co ogranicza możliwość dokonania przez nich świadomego wyboru odpowiedniej terapii. Ten stan znacznie wykracza poza możliwe do zaakceptowania granice.

Zanim przedstawię bardziej szczegółową opowieść o moim ojcu, wyjaśnię, czym jest letril i dlaczego działa.

 

Czym jest letril?

Letril to handlowa nazwa witaminy B17, która znana jest również jako amigdalina. Witamina B17 występuje w wielu pokarmach, w tym w truskawkach, orzechach nerkowca, manioku, nasionach jabłek, jądrach pestek brzoskwini i moreli i można ją spożywać w tych postaciach bez szkody dla zdrowia. Wielu terapeutów zajmujących się medycyną alternatywną utrzymuje, że regularne spożywanie witaminy B17 utrzymuje raka w ryzach i stanowi efektywne lekarstwo w przypadkach raka wielu organów i skóry.

Tradycyjna medycyna chińska stosuje jądra pestek brzoskwini – znane również jako gorzkie migdały, które zawierają dużo amigdaliny (witaminy B17) – w leczeniu guzów od 3000 lat. Ich efektywność jest wręcz legendarna i dlatego brzoskwinie kojarzone są w chińskiej kulturze z nieśmiertelnością.

Zhang Guolao, jeden z Ośmiu Nieśmiertelnych, jest portretowany z Brzoskwinią Nieśmiertelności w rękach. Od roku 1843 różne formy tej substancji stosowano w zachodniej medycynie w leczeniu raka u ludzi, ale w latach 1970. rządowa administracja zaczęła energicznie przeciwstawiać się stosowaniu witaminy B17 w leczeniu, ponieważ jest ona rzekomo „potencjalnie toksyczna”, i przystąpiła do promowania zamiast niej silnie toksycznej chemioterapii, mimo iż badania dowodzą, że jej efektywność nie przekracza 2 procent (Morgan et al., 2004; Barton et al., 1996).

Ci, którzy mówią, że witamina B17 nie jest lekarstwem na raka, z technicznego punktu widzenia mają rację, ponieważ to organizm człowieka leczy raka. Na tej samej zasadzie organizm człowieka, a nie przyjmowanie witaminy B1 podawanej doustnie lub w formie zastrzyków, leczy chorobę beri-beri (polineuropatię wywołaną niedoborem witaminy B). Jednak organizm nie może sam siebie wyleczyć bez suplementu w postaci witaminy B1. Z tego, co mi wiadomo, komórki raka są wszechobecne w organizmie, a zaczynają zagrażać życiu, kiedy wymykają się spod kontroli. Witamina B17 zdaje się być czymś w rodzaju przełącznika umożliwiającego utrzymywanie kontroli nad nimi, tak żeby były przyjazne. Niedobór witaminy B17 może być istotnym czynnikiem sprawiającym, że komórki raka stają się agresywne. Im bardziej rozumiemy rolę witaminy B17, tym bardziej rak zdaje się być chorobą wynikającą z niedoborów w odżywianiu. Rak pojawia się częściej wtedy, kiedy nie spożywamy pokarmów bogatych w witaminę B17.

 

Cyjanowodór (kwas pruski) i enzymy

Badania amerykańskiego biochemika dra Ernsta T. Krebsa jra z lat 1940. i wielu innych, którzy prowadzą je do dzisiaj i potwierdzili jego wyniki, dowodzą, że witamina B17, mimo iż pochodzi z rodziny cyjanków, jest dobrym cyjankiem. Składa się z dwóch części glukozy, jednej części cyjanowodoru i jednej części aldehydu benzoesowego (analgetyk). Cyjanowodór nie jest toksyczny, kiedy jest spożywany jako pokarm w kontrolowanych dawkach w postaci oczyszczonego farmaceutyku. Powszechnie spożywane substancje, takie jak sól lub cukier, są dwudziestokrotnie bardziej toksyczne.

Krebs twierdził, że organizm rozbija witaminę B17 przy pomocy enzymu rodanazy, który zmienia ją w tiocyjanek i kwas benzoesowy. Te związki są korzystne i razem z witaminą B12 odżywiają organizm. Nadmiar tych produktów ubocznych jest wydalany z organizmu razem z moczem. Prace Krebsa wykazały, że rodanaza pozostaje w odwrotnej relacji z komórkami raka – można ją znaleźć wszędzie w normalnym zdrowym organizmie, ale nie tam, gdzie są komórki raka. Z kolei enzym glukozydazy ma prosty związek z komórkami raka i jest go dużo wokół nich. Jeśli w organizmie nie ma raka, nie ma też enzymu beta-glukozydazy. Jeśli jednak witamina B17 wejdzie w kontakt z beta-glukozydazą, która w dużych ilościach usadawia się wokół kolonii komórek raka, dochodzi do chemicznej reakcji i cyjanowodór łączy się z aldehydem benzoesowym (benzaldehydem), tworząc truciznę, która niszczy tylko komórki raka. Proces ten nazywa się selektywną toksycznością (patrz poniższy diagram).

 

 

Reakcja letril-enzym (witamina B17-enzym) opisana po raz pierwszy w roku 1958 przez Ernsta T. Krebsa

 

Script logo
Do góry