Nafta – uniwersalny uzdrawiacz
Artykuł po raz pierwszy w języku polskim ukazał się w dwumiesięczniku Nexus w numerze 84 (4/2012)
Tytuł oryginalny: „Kerosene: A Universal Healer”, Nexus (wydanie angielskie), vol. 19, nr 3
Walter Last
Copyright © 2012
Destylaty terpentyny i ropy naftowej podobne do nafty były stosowane w medycynie już w czasach starożytnych i nadal są stosowane jako ludowe leki. Były używane w starożytnym Babilonie w leczeniu zaburzeń żołądkowych, zapaleń i owrzodzeń. Proces destylacji ropy naftowej w celu rozłożenia jej na prostsze węglowodory opisano po raz pierwszy w dziewiątym wieku w Persji.
Stosowanie tych ropopochodnych produktów jest najbardziej rozpowszechnione w biedniejszych krajach, w tym w Rosji, Europie Wschodniej i Afryce. Przeprowadzone ostatnio badania w Nigerii wykazały, że około 70 procent populacji wykorzystuje ropopochodne produkty jako środki lecznicze.1 Najczęściej stosuje się je w zakażeniach i chorobach zakaźnych, chorobach autoimmunologicznych, nowotworach, artretyzmie i w chorobach reumatycznych. Podobno nawet Rockefellerowie rozpoczęli swoją drogę do fortuny, sprzedając naftę jako lekarstwo na raka, dopóki nie okazało się, że chemioterapia jest bardziej lukratywna.
Studiując dostępną literaturę, doszedłem do wniosku, że leczenie naftą może być jednym z najlepszych sposobów na wyeliminowanie z krwi i jelit chorobotwórczych drobnoustrojów i pasożytów. W moim wcześniejszym artykule o wielopostaciowych mikrobach2 wykazałem, że we wszystkich wyżej wymienionych chorobach dochodzi we krwi do przerostu grzybów i pozbawionych błon komórkowych (cell wall deficient; w skrócie CWD) drobnoustrojów chorobotwórczych. Wydaje się, że sukces nafty wynika z jej zabójczego wpływu na te pozbawione błon komórkowych grzyby i inne mikroby, co następnie umożliwia układowi odpornościowemu wyeliminowanie pozostałych ognisk innych patogenów oraz nieprawidłowych komórek w guzach i narządach dotkniętych chorobą.
W rezultacie porównania kilku środków dezynfekujących udało się ustalić, że nafta, mimo iż nie kontroluje badanych bakterii, ma najsilniejszy wpływ na tłumienie Candidy (drożdżaków) – silniejszy nawet od stosowanego jako wybielacz podchlorynu sodu.3 Tajemnica sukcesu leczenia naftą może polegać na tym, że nafta niszczy drożdżaki, wirusy i mikroby CWD, nie szkodząc przy tym zwykłym bakteriom jelitowym.
Na niemieckim forum czytałem o przypadku przerostu Candidy w jelitach, co zostało zweryfikowane poprzez mikrobiologiczną analizę kału. Po wcześniejszym leczeniu z drożdżaków (Candida) nie doszło do normalizacji, natomiast po zastosowaniu nafty wszystkie problemy związane z Candidą zniknęły, podobnie jak reakcje alergiczne na kilka produktów spożywczych. Kolejna analiza kału wykazała, że flora jelitowa jest w doskonałej kondycji.
Nafta jest destylatem mineralnego oleju powszechnie stosowanym jako paliwo lub rozpuszczalnik. Jest to rzadki przezroczysty płyn składający się z mieszaniny węglowodorów nasyconych o temperaturze wrzenia pomiędzy 145–150 i 275–300 stopni Celsjusza. Nafta może być pozyskiwana z węgla, łupków bitumicznych i drewna, jednak najczęściej jest produktem rafinacji ropy naftowej. Terpentyna destylowana z różnych odmian kalifornijskich sosen jest prawie czystym heptanem, takim jaki występuje w lekkiej benzynie. Inne odmiany sosny dają głównie chemikalia zwane terpenami, takie jak te obecne w wonnych olejkach.
Słowo „nafta” (kerosene) jest używane w Australii, Kanadzie, Nowej Zelandii i Stanach Zjednoczonych (tudzież w Polsce). W Wielkiej Brytanii, Azji Południowo-wschodniej i w Południowej Afryce nafta jest nazywana „parafiną”, natomiast w Niemczech i w innych częściach Europy Środkowej nazywa się ją „eterem naftowym”, a medycznie – „wazeliną”. W języku niemieckim słowo „kerosin” oznacza „paliwo lotnicze”.
Leczenie raka u Pauli Ganner
Współczesna fala stosowania nafty jako lekarstwa na raka narastała stopniowo od roku 1950, kiedy trzydziestojednoletniej Austriaczce, Pauli Ganner, z przerzutami raka i paraliżem jelita grubego po zabiegu lekarze dawali dwa dni życia. Przypomniała sobie wówczas, że w Europie Wschodniej używano nafty jako panaceum i zaczęła przyjmować codziennie pełną łyżkę stołową nafty. Po trzech dniach mogła opuścić łóżko, a 11 miesięcy później urodziła zdrowego chłopca. W wieku trzech lat chłopiec zachorował na polio, które matka wyleczyła przy pomocy jednej łyżeczki nafty podawanej codziennie przez osiem dni. Ganner zaczęła rozpowszechniać informacje o niezwykłych efektach uzyskiwanych za pomocą nafty lub „oczyszczonej benzyny”, jak ją nazwała, przy wszystkich rodzajach problemów zdrowotnych. Na przestrzeni wielu lat otrzymała 20 000 dziękczynnych listów opisujących przypadki udanych kuracji. Większość dostępnych informacji na temat stosowania nafty jako lekarstwa na raka jest w języku niemieckim. Do dziś niewiele z nich przetłumaczono na język angielski.4
Oto wybrane fragmenty opisów przytoczonych w niemieckim ilustrowanym tygodniku 7 Tage między wrześniem 1969 i lutym 1970 roku.5
• Pies miał na szyi narośle wielkości pięści dziecka. Podawano mu naftę na kostkach cukru. Po dwóch tygodniach narośle zniknęło.
• U czterdziestoośmioletniej kobiety po operacji raka piersi pojawiły się guzy macicy. Po codziennym wypijaniu łyżeczki nafty mogła przestała przyjmować morfinę i po sześciu tygodniach wydaliła trzy guzy.
• Inna kobieta przyjmowała łyżeczkę nafty trzy razy dziennie przez dwa tygodnie i powtórzyła tę kurację po dwutygodniowej przerwie. W ten sposób wyleczyła się z wrzodu żołądka oraz pozbyła się ku swemu zdziwieniu cukrzycy.
• Mężczyzna wyleczył poważny problem prostaty (nie podano, czy to był nowotwór), biorąc łyżeczkę nafty rano i wieczorem przez cztery tygodnie. Później, w taki sam sposób pozbył się wrzodu żołądka. Jego syn z powodzeniem stosował naftę do leczenia chronicznego problemu pęcherza, a siedmiotygodniową kuracją naftą wyleczył swojego psa z białaczki.
• Po usunięciu sześćdziesięcioletniej kobiecie prawej piersi nastąpił przerzut nowotworu do lewej piersi. Kobieta przyjmowała łyżeczkę nafty trzy razy dziennie przez dwa tygodnie, po czym zrobiła dziesięciodniową przerwę. Nigdy więcej już nie zachorowała na raka i pozbyła się strachu przed nim.
• Młoda trzydziestopięcioletnia kobieta została wysłana do domu, aby tam umarła z powodu dużego nieoperacyjnego guza trzustki, który sięgał aż do nadnerczy. Czwartego dnia w domu obudziła się na krótko ze śpiączki i wtedy podano jej łyżeczkę nafty. Kilka godzin później pojawiły się pierwsze oznaki poprawy, a po czterech dniach chciała wstać z łóżka. Kuracja naftą była kontynuowana przez kolejne 10 dni przed jej badaniem w szpitalu w Grazu, po którym została zwolniona do domu jako zdrowa.
• Po sześciu dniach stosowania nafty kobieta wydaliła martwą tkankę, która, co potwierdziło badanie, składała się z martwych komórek nowotworowych (nie podano rodzaju nowotworu). Po 14 dniach typowy zapach nieuleczalnego raka zniknął. Kobieta brała naftę przez 32, 25 i 14 dni stosując dziewięciodniowe przerwy między każdą serią. Dodatkowym pozytywnym efektem ubocznym było pozbycie się reumatycznych problemów.
• Sześćdziesięcioośmioletnia kobieta miała wysokie ciśnienie krwi, problemy z sercem i krążeniem oraz reumatyzm. Ledwo mogła chodzić. Po czterech tygodniach na nafcie znajomy zapytał ją, co się stało, ponieważ nagle zaczęła wyglądać dużo młodziej. Ludzie dają jej 40 lat. Jej mąż, który cierpiał kiedyś na deformację pleców teraz porusza się jak młodzieniec. Kiedy czasami podczas zimnej pogody tę kobietę dopada ból, masuje sobie ciało gąbką nasączoną naftą aż do jej wyschnięcia. Ta terapia szybko usuwa ból.
• Kobieta z rakiem jelita grubego została zakwalifikowana do kolostomii (chirurgiczne wytworzenie przetoki okrężniczo-skórnej). Zamiast tego zaczęła przyjmować łyżeczkę nafty. Nie przyniosło to wyraźnego skutku, więc przyjęła około 50 ml naraz w połączeniu z dużą ilością miodu w mleku. Efektem była czterogodzinna biegunka składająca się z ropy i krwi, po czym nastąpiło wydalenie guza.
Inne świadectwa wspominają o pokonaniu raka kości lub szpiczaka, osteoporozy kręgosłupa, ostrych zaburzeń pokarmowych i problemów żołądkowo-jelitowych, stałych wymiotów, reumatyzmu i problemów z nerwem kulszowym.
Paula Ganner najwyraźniej stosowała i zalecała „benzynę oczyszczoną” (Naphthabenzin Merck Nr. 1770 o temperaturze wrzenia w zakresie od 100 do 140 stopni Celsjusza) stosowaną do czyszczenia ran i jako rozpuszczalnik w laboratoriach. (Zakres temperatury wrzenia jest zakresem temperatur laboratoryjnej destylacji ropy od początku aż do zakończenia odparowywania wszystkich frakcji).