Kim więc w rzeczywistości byli ci bogowie? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, nie musimy szukać zbyt daleko, wystarczy tylko sprawdzić miejsce, w którym ci bogowie działali. Starokananejskie teksty (odkryte w Syrii w latach dwudziestych) powiadają, że ich dwory znajdowały się w dolinach Tygrysu i Eufratu, w Mezopotamii, w sumeryjskiej delcie położonej nad Zatoką Perską zwanej Eden.
Jak zatem starożytni Sumerowie nazywali tych dwóch bogów? Jakie mieli imiona? Jesteśmy w stanie śledzić sumeryjskie teksty wstecz aż do 3700 lat p.n.e. Wszystkie one mówią, że interesujący nas bogowie byli braćmi. W Sumerze bóg burz, który ostatecznie stał się znany pod imieniem Jehowy, nazywany był „Enlil” lub „Ilu-kur-gal” (co znaczyło „Władca Gór”), zaś jego brat, który stał się Adonem, nazywany był „Enki”. Imię to ma duże znaczenie w naszej historii, ponieważ „Enki” znaczy „archetyp” (pierwowzór, prototyp).
To właśnie te wczesne syryjskie manuskrypty powiadają nam, że to Enlil sprowadził Potop, a także zniszczył Ur i Babilon, to on cały czas sprzeciwiał się kształceniu i oświeceniu rodzaju ludzkiego. Wczesnosumeryjskie teksty podają także, że to Enlil zrównał z ziemią Sodomę i Gomorę nad Morzem Martwym i wcale nie dlatego, że były to siedliska nieprawości, jak się nas uczy, ale dlatego że były to ośrodki mądrości i nauczania.
Z kolei Enki był tym, który mimo sprzeciwu swojego brata, obdarował Sumerów dostępem do Drzewa Wiedzy i Drzewa Życia. To właśnie on opracował strategię ucieczki przed Potopem i przekazał Tablice Przeznaczenia, które przetrwały czas – tablice praw naukowych, które stały się fundamentem pierwszych szkół tajemnic w Egipcie.
W wielu księgach jest mowa o hermetycznej szkole Tutmosisa III, który panował w Egipcie około roku 1450 p.n.e. Nie jest jednak powszechnie wiadome, że szkoła, którą odziedziczył, była z Królewskiego Dworu Smoka i została założona przez kapłanów Mendes około roku 2200 p.n.e., a następnie ratyfikowana przez pochodzącą z dwunastej dynastii królową Sobeknefru.
Ten królewsko-kapłański zakon przeszedł z Egiptu do królów Jerozolimy; do czarnomorskich książąt Scytii i na Bałkany – w szczególności do węgierskiego domu królewskiego, wywodzący się z którego król Sigizmund (Zygmunt) restytuował 600 lat temu dwór. Dziś istnieje on pod postacią Królewskiego Dworu Smoczej Monarchii i po 4000 lat jest to najstarszy monarszy dwór na świecie.
Jakie były jednak najwcześniejsze cele i ambicje zakonu – jeszcze w czasach faraonów? Chodziło o zachowanie i rozwinięcie alchemicznej mocy Królewskiej Krwi Pana Enki, Archetypu (Pierwowzoru).
Królowie wczesnej sukcesji (którzy panowali w Sumerze i Egipcie, zanim stali się królami Izraela) byli namaszczani w chwili koronacji tłuszczem smoka (świętego krokodyla). Ta święta bestia nosiła w Egipcie nazwę Messeh (od której pochodzi hebrajskie słowo oznaczające „namaszczać”), zaś królów tej dynastycznej sukcesji zawsze nazywano „Smokami” lub „Mesjaszami” (czyli „Namaszczonymi”).
W czasach wojen, kiedy łączyły się armie kilku królestw, wybierano naczelnego dowódcę i nazywano go „Wielkim Smokiem” („Królem Królów”) lub „Pendragonem” od starej celtyckiej formy tej nazwy.
Jedną z bardziej interesujących rzeczy pochodzących z archiwów Smoczego Dworu jest źródłosłów słowa „monarchia”. Wywodzi się ono z początków kultury sumeryjskiej, gdzie słowa „monarchia” („kingship”) i „pokrewieństwo” („kinship”) miały to samo znaczenie, przy czym słowo „kin” oznacza „najbliższy w krwi”, czyli krewny. Oryginalną formą słowa „kinship” było „kainship”, zaś pierwszym królem z mesjanistycznej, smoczej sukcesji był biblijny Kain, głowa królewskiego sumeryjskiego domu Kish.
Ustaliwszy to, z miejsca dostrzegamy pierwszą anomalię w tradycyjnie podawanej Genesis (Księdze Rodzaju), ponieważ historycznie linia Dawida i Jezusa wcale nie wywodzi się od Seta, syna Adama i Ewy. Pochodzi ona od syna Ewy Kaina, którego odnotowani sukcesorzy (aczkolwiek w Biblii poświęca się im bardzo mało miejsca) byli pierwszymi królami (lub inaczej Kainami) Mezopotamii i Egiptu.
Mając to na względzie, ponowna lektura Biblii ujawnia dwa kolejne ważne fakty. Wszyscy sądzimy, że Kain był pierwszym synem Adama i Ewy, lecz tak nie było. Nawet Księga Rodzaju mówi nam, że nie był nim, co znajduje potwierdzenie w stwierdzeniu Ewy, kiedy oświadcza ona Adamowi, że ojcem Kaina jest Pan. Kim był ten „Pan”? Pan to Adon, zaś Adon to Enki. Nawet dane pochodzące spoza Biblii, hebrajskiego Talmudu i Midrasz, wyraźnie stwierdzają, że Kain nie był synem Adama.
Czego jeszcze błędnie uczono nas na temat tego okresu historii? Księga Rodzaju (w formie anglojęzycznej) powiada nam, że Kain „uprawiał rolę” (tekst polskojęzycznej wersji Biblii brzmi identycznie – Księga Rodzaju 4.3). Jednak oryginalne teksty wcale tego nie mówią. Podają one, że „miał on zwierzchnictwo nad Ziemią”, co znaczy zupełnie co innego, biorąc pod uwagę jego królewski status.
Wydaje się, że interpretatorzy Biblii mieli nieustające kłopoty ze słowem „Ziemia”, często tłumacząc je jako „grunt”, „glina” lub „pył”. Pierwotne teksty odnosiły się jednak do „Ziemi”. Nawet jeśli chodzi o Adama i Ewę tłumacze wszystko poplątali. Biblia mówi: „Stworzył mężczyznę i kobietę i nazwał ich imieniem Adam”. Starsze zapiski używają pełniejszej nazwy: „Adama”, co oznacza „Ziemi”, lecz nie znaczy, że stworzył ich z ziemi, a jedynie, że byli „Ziemi” lub, jak to bardzo precyzyjnie tłumaczy Anchor Hebrew Bible, byli oni „ziemscy, śmiertelni”.
Można by jeszcze wiele mówić na temat historii Adama i Ewy i o tym, jak powstali oni w wyniku klinicznego klonowania. Pisarze, tacy jak na przykład Zecharia Sitchin, napisali wiele na ten temat, zaś moja nowa książka porusza ten temat jeszcze dogłębniej. Nie będę snuł obecnie rozważań w tej sprawie, ponieważ chcę przejść bezpośrednio do alchemii Mesjanistycznej Linii Krwi Smoczych Królów Ziemi. Dodam jedynie, że sumeryjskie zapisy głoszą, iż około 6000 lat temu Adam i Ewa (znani wówczas pod imionami „Atabba” i „Awa”, zaś łącznie jako „Adama”) byli wychowywani przez Enki i jego siostrę-żonę Nin-khursag w celu królowania w Domu Shimti. W języku sumeryjskim słowo Shi-im-ti oznacza „oddech wiatr-życie”.
Adam z całą pewnością nie był pierwszym człowiekiem na Ziemi, lecz był pierwszym z alchemicznie pomyślanego rodu królewskiego. Nin-khursag zwana była „Panią Zarodka” lub „Panią Życia” i była zastępczą matką Attaba i Awa, którzy zostali stworzeni z ludzkiego jaja zapłodnionego przez Pana Enki.
Właśnie dlatego, że Nin-khursag nosiła tytuł „Pani Życia”, Hebrajczycy nadali później Awie (Ewie) ten sam tytuł. I rzeczywiście imię Awa (lub Ewa) znaczyło później „Życie”. Jest tu jeszcze jedna interesująca paralela, która wynika z różnicy znaczeń między podobnie brzmiącymi wyrażeniami w języku sumeryjskim. Otóż „Pani Życia” brzmi po sumeryjsku Nin-tî; (przy czym Nin znaczy „Pani”, zaś „tî” – „Życie”), zaś inne sumeryjskie słowo, „ti” (z dłużej wymawianym „i”), oznacza żebro. Stąd też wzięło się pomieszanie przez Hebrajczyków znaczeń tych dwóch słów – „tî” i „ti” – czego konsekwencją było powiązanie Ewy z żebrem Adama.
Zarówno Enki, jak i Nin-khursag (wraz z ich bratem Enlilem, późniejszym Jehową) należeli do panteonu bogów i bogiń, który nazywano Anunnakami, czyli „Niebo zstąpiło na Ziemię”. W Psalmie 82 jest wzmianka o Wielkim Zgromadzeniu Anunnaków (w późniejszym czasie zwanym Dworem Elohima), podczas którego Jehowa próbuje przejąć władzę nad pozostałymi bogami.
Zgodnie z tradycją Smoka ważność Kaina polegała na tym, że był on bezpośrednim dziełem Enki i Awy (Ewy), w związku z czym jego krew była w trzech czwartych krwią Anunnaków. Jego przyrodni bracia Hevel i Satanael (bardziej znani pod imionami Abel i Set) mieli mniej niż połowę krwi Anunnaków, ponieważ byli synami Atabba i Awa (Adama i Ewy).
Krew (pochodzenie) Kaina była tak bardzo nadrzędna, że mówiono, iż krew jego brata, Abla, była w porównaniu z nią „Ziemska”. Kain, jak mówią starożytne teksty, „wznosił się wysoko ponad Ablem”, tak że krew jego brata wsiąkła w ziemię. Niestety, to oryginalne określenie zostało błędnie przetłumaczone i włączone do współczesnej Biblii w postaci: „Kain wzniósł się ponad Abla i rozlał jego krew po ziemi”. Znaczenie tego, jak widać, jest zupełnie inne.