Rozmieszczenie geologicznych przeobrażeń oceanów pokazuje, że wszystkie one posiadają środkowo-oceaniczne łańcuchy, zaś rozkład symetrii geologicznej względem nich dowodzi, że skorupa ziemska różni się na dnie mórz pod względem wieku od środkowo-oceanicznych łańcuchów, przy czym najstarsza jej część pochodzi z wczesnej jury i jest położona stycznie do kontynentów. Co jest jeszcze ważniejsze, oceaniczna geologia dowodzi, że wszystkie oceany powiększają się w kierunku mniej więcej prostopadłym do osi łańcuchów i że wszystkie kontynenty oddalają się od siebie wraz z powiększaniem się powierzchni dna morza. Obecna prędkość poszerzania się dna morza w każdym z oceanów jest zmienna i waha się od 1 do 10 cm rocznie.

Aby móc przyjąć, że dno wszystkich oceanów powiększa się, musimy rozważyć następujące założenia:

a) promień Ziemi pozostaje taki sam w geologicznym czasie i w celu skompensowania wypływającej z głębi Ziemi wzdłuż poszerzających się łańcuchów lawy starsze warstwy skorupy są w sposób ciągły przemieszczane wzdłuż stref subdukcji1 zlokalizowanych na krawędziach Pacyfiku, gdzie skorupa ziemska jest wpychana do płaszcza Ziemi, tak że zostaje utrzymana stała powierzchnia, czyli tektonika płyt;

lub:

b) promień Ziemi rośnie w czasie w miarę wypływania z jej głębi wzdłuż łańcuchów lawy. Według tej koncepcji nie istnieje morska skorupa starsza od wczesnojurajskiej i subdukcja skorupy nie jest konieczna, zaś przyrost powierzchni Ziemi następuje zgodnie z prędkością zmian promienia ziemskiego w czasie, to znaczy zgodnie z ekspansją Ziemi.

W celu kwantyfikowania ekspansji Ziemi skonstruowano sferyczne modele Ziemi, które powstały w drodze stopniowego usuwania skorupy na dnie morza w obszarach równoległych do środkowo-oceanicznych łańcuchów i dopasowywania skorupy wzdłuż każdego z nich przy zmniejszonym promieniu Ziemi. Każdy z modeli uwidocznionych na rysunku 2 (dla Oceanu Indyjskiego) i na rysunku 3 (dla Oceanu Atlantyckiego) dowodzi, że wszystkie płyty pasują do siebie w ponad 99 procentach i dokładnie do siebie przylegają. Ta rekonstrukcja była prowadzona wstecz aż do okresu wczesnej jury, czyli 160 milionów lat, aż do momentu, gdy na dnie morza zupełnie zniknęła skorupa. W modelu odpowiadającym tamtemu okresowi wszystkie kontynenty zostały ponownie złączone, jak gdyby były kawałkami sferycznej układanki, zaś promień Ziemi zmalał do 62 procent obecnej wielkości i wynosił 3540 kilometrów.

 

 

Rys. 2. Rekonstrukcja rozszerzania się Ziemi na obszarze Oceanu Indyjskiego od czasów współczesnych do początku epok: (a) holocen, (b) pliocen, (c) miocen, (d) oligocen, (e) eocen, (f) paleocen, (g) górna kreda, (h) średnia kreda, (i) dolna kreda i (j) górna jura. Każdy z tych modeli stworzono poprzez stopniowe usuwanie skorupy na dnie morza przedstawionej na rysunku 1 i łączenie płyt wzdłuż środkowooceanicznych łańcuchów odpowiednio do zmniejszonego promienia Ziemi.

 

 

Usuwając całość podmorskiej skorupy oraz osady wokół kontynentalnych peryferii (przedstawione na rysunkach 2 i 3 kolorem białym), można złączyć wszystkie kontynenty w postać pojedynczej kontynentalnej skorupy zawierającej całą Ziemię o promieniu wynoszącym 50 procent wielkości obecnego promienia. Miało to miejsce w okresie permu, czyli około 260 milionów lat temu. Usuwając osady z kontynentalnych basenów osadowych, każdy z archaicznych i proterozoicznych regionów kontynentalnych można połączyć w postać pierwotnej Ziemi o promieniu wynoszącym w przybliżeniu 27 procent obecnego promienia Ziemi – miało to miejsce w erze wczesnego proterozoiku, to jest około 1,6 miliarda lat temu (nie jest to pokazane na rysunkach 2 i 3).

 

 

Rys. 3. Rekonstrukcja rozszerzania się Ziemi na obszarze Oceanu Atlantyckiego od czasów współczesnych do początku epok: (a) holocen, (b) pliocen, (c) miocen, (d) oligocen, (e) eocen, (f) paleocen, (g) górna kredy, (h) średnia kreda, (i) dolna kreda i (j) górna jura. Każdy z tych modeli starożytnej Ziemi ukazuje stopniowe rozłamywanie i rozpraszanie kontynentów, co dało w rezultacie obraz geologii dna morza pokazany na rysunku 1.

 

 

CZĘSTO ZADAWANE PYTANIA

Jak należało przypuszczać, koncepcja powiększania się Ziemi jako realny, globalny proces tektoniczny podważana jest przez naukowców z wielu krajów w oparciu jej pewne niedostatki, które przedstawiane są jako przeważające nad danymi przemawiającymi na jej korzyść. Podstawą takich opinii są nieaktualne dane przeniesione z lat pięćdziesiątych do siedemdziesiątych, na długo przed nastaniem nowoczesnej globalnej tektoniki, technologii komputerowej, możliwości gromadzenia globalnych danych i multimedialnej łączności. Te same przestarzałe opinie są umieszczane w najnowszych opracowaniach bez ich należytego sprawdzenia przy ignorowaniu postępu, jaki dokonał się w dziedzinie ekspansji Ziemi.

Najczęściej wysuwane zarzuty dotyczą: wytłumaczenia przyczyny ekspansji Ziemi, problemów z wyjaśnieniem zagadnienia akumulacji wody oceanicznej i atmosfery na powiększającej się Ziemi oraz paleomagnetycznego określenia lokalizacji biegunów ziemskich i ziemskiej średnicy. Najczęściej zadawane pytania dotyczące ekspansji Ziemi to:

 

• Skąd biorą się dodatkowe masy?

To bardzo ważne pytanie i trudno jest na nie odpowiedzieć jednoznacznie. Ponieważ od chwili powstania Ziemi zawsze traktowano ją jako ciało o niezmiennych rozmiarach, zarówno z religijnego, jak i kosmologicznego punktu widzenia, pytania tego nigdy dotychczas nie zadawano. A ponieważ go nie zadawano, a przynajmniej nie traktowano poważnie, wyjaśnienie, skąd biorą się dodatkowe masy, jest sprawą otwartą. Tym niemniej należy je zadać i to w tym samym kontekście co pytanie: Skąd bierze się masa Wszechświata? Odpowiedź na oba pytania jest podobna.

Matematyczne badania oparte na modelowaniu wykazują, że Ziemia rzeczywiście się powiększa, ponieważ jej masa rośnie w czasie. Badania te wskazują również, że średnia gęstość Ziemi utrzymuje się od czasu jej powstania cały czas na tym samym poziomie lub prawie na tym samym poziomie i co jest bardzo istotne dla kwitnącego na niej życia, ciążenie na jej powierzchni rośnie w czasie. Wyliczono na przykład, że ciążenie na jej powierzchni w czasach, w których żyły dinozaury, wynosiło połowę jego obecnej wartości, stąd stworzenia te były większe, dłuższe i cięższe od tych, jakie mogłyby istnieć na Ziemi obecnie.

Profesor Carey uważa, że ostateczna przyczyna ekspansji Ziemi jest związana z ekspansją Wszechświata. Odwołując się do słynnego równania Einsteina E = mc2 twierdzi, że tworzenie masy wynika z kondensacji energii i sądzi, że ten proces dokonuje się głęboko wewnątrz ziemskiego jądra. Mimo iż jest to tylko przypuszczenie, stanowi zgrabne wytłumaczenie tego, że materia kondensując na pograniczu jądra i płaszcza Ziemi powoduje puchnięcie płaszcza, co z kolei wywołuje ekspansję Ziemi. Zjawisko to manifestuje się następnie na powierzchni w postaci rozciągania się kontynentalnej skorupy, a kiedy to rozciąganie dochodzi do punktu krytycznego, co miało miejsce w okresie permu, kontynenty pękają i oddalają się od siebie, tak jak to przedstawiono na rysunkach 2 i 3.

Script logo
Do góry