Hitler wybrał swojego najbardziej lojalnego oficera i jedyną osobę, która mogła według niego odrodzić Rzeszę. Jak napisał znakomity historyk Chester Wilmot:

„Waga, jaką Hitler przywiązywał do utrzymania tych baz łodzi podwodnych, odzwierciedlała rosnące znaczenie Dönitza, który bardzo szybko stawał się najbardziej wpływowym z jego doradców”.28

Hitler faworyzował Dönitza i był tak zafascynowany możliwościami nowych łodzi podwodnych oraz możliwością zmiany sytuacji na Atlantyku, że „od początku roku 1945 ci dwaj konsultowali się niemal codziennie”.29 W związku z tym, że nowe łodzie podwodne mogą bez wynurzania przebyć drogę z Europy do Ameryki Południowej lub na Antarktydę, szanse na ucieczkę części składowych nazistowskiej machiny wojennej, jak również możliwość dawania sobie rady z marynarkami Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, ogromnie wzrosły.

Na konferencji marynarki wojennej w dniu 3 stycznia Dönitz przechwalał się, że nowe łodzie podwodne wyposażone w Schnorchel30 mogą „odnosić sukcesy na wodach, z których Niemcy musiały się wycofać i zaprzestać operacji już trzy lata temu”. Rewelacje Dönitza nie były żadną nowością, bowiem już w roku 1943 zapowiadał, że nowe łodzie podwodne stworzą „całkowicie nowe możliwości”,31 zaś jego przechwałki sprawiły, że Hitler uznał ich budowę za zadanie o najwyższym priorytecie.

Wiara, jaką elita nazistowska pokładała w łodziach podwodnych, nigdy jej nie opuściła, nawet gdy rosyjscy żołnierze rzeką wlewali się w granice Niemiec. 6 marca 1945 roku Goebbels wyraził nadzieję, jaką podzielała cała nazistowska elita:

„W tym pokładamy nasze nadzieje. Nasze łodzie podwodne muszą zabrać się ostro do roboty. Ponadto można przypuszczać, że kiedy ich nowy typ wejdzie do akcji, uda się uzyskać znacznie lepsze rezultaty od osiąganych przy zastosowaniu starych łodzi podwodnych”.32

Goebbels po raz drugi odnotowuje w swoim wojennym pamiętniku, jak bardzo była zadowolona nazistowska elita:

„Ożywienie naszej wojny podwodnej wyraźnie wpłynęło na przebieg wojny”.

Zauważone przez Goebbelsa „ożywienie” znalazło swój wyraz 28 marca 1945 roku, zaledwie miesiąc przed jego śmiercią w wyniku rzekomej desperacji!

Będąc najbardziej zaufanym po Goebbelsie człowiekiem Hitlera, Dönitz wiedział o planach nazistów dotyczących Wschodu, jak również o obozach koncentracyjnych, i mimo iż niektórzy historycy sugerują, że nie powinien być sądzony jako zbrodniarz wojenny, liczne dowody świadczą, że jest wręcz przeciwnie, zaś jedyną sprawą, która powinna powodować uniesienie brwi w zdziwieniu, jest wysokość kary, na jaką skazano go w Norymberdze. Bardzo łagodny wyrok, jaki otrzymał, wynikał z informacji, jakich dostarczył aliantom, które były dla nich bezcenne, zwłaszcza że posiadał pełną znajomość tajemniczych łodzi podwodnych, które obserwowano na wodach całego świata już po zakończeniu wojny.

Wielka Brytania była jako kraj, który ujął Dönitza, głównym beneficjantem posiadanych przez niego informacji. Ponieważ jego aresztowanie 23 maja 1945 roku było drugim jego pojmaniem przez Wielką Brytanię, brytyjscy oficerowie śledczy wiedzieli, jakie guziki nacisnąć, aby uzyskać od niego informacje, których szukali.

Po raz pierwszy brytyjska marynarka wojenna wzięła go do niewoli w roku 1918, w ostatnich dniach I wojny światowej. Wysłano go wówczas do obozu dla jeńców wojennych, a następnie przeniesiono do Królewskiego Zakładu dla Obłąkanych w Manchesterze. Po poddaniu go intensywnym testom psychologicznym uznano go za „obłąkanego” i umieszczono w zakładzie na roczną „kurację”.

Wbrew opinii Goebbelsa, który twierdził, że Dönitz jest „bardzo zimnym i wyrachowanym realistą”,33 okres spędzony w zakładzie dla obłąkanych pozostawił w jego psychice blizny, które mogłyby dać o sobie znać ponownie, gdyby zagrożono mu uwięzieniem. Ten strach i lojalność wobec Trzeciej Rzeszy oznaczały, że nie ma innego wyjścia, jak poddać się, kiedy 1 maja 1945 roku po raz pierwszy usłyszał o swojej sukcesji po śmierci Hitlera. Właśnie wtedy Dönitz oświadczył Wehrmachtowi:

„Będę kontynuował walkę z Brytyjczykami i Amerykanami tak długo, jak długo będą uniemożliwiać mi prowadzenie wojny z bolszewikami”.34

Z Dönitzem dowodzącym wciąż dużą flotą i siłami Wehrmachtu, które były wystarczające, aby przysporzyć aliantom dalszych poważnych kłopotów, jego oświadczenie stanowiło ostrzeżenie, które alianci, zwłaszcza zachodni, potraktowali bardzo poważnie – zdali sobie sprawę, że pokój wcale nie jest taki pewny, a „bezwarunkowa kapitulacja” może się odwlec.

W dzień po oświadczeniu Dönitza londyński Times zalecił ostrożność:

 

Dönitz może zebrać siły wystarczające do tego, aby spowodować znaczne problemy. Duch walki we flocie może być jeszcze na wysokim poziomie. W Norwegii stacjonuje znaczna liczba łodzi podwodnych i nieprzyjaciel posiada tam siły lądowe w liczbie 200 000 ludzi oraz kilkaset samolotów. Jest więc prawdopodobne, że Dönitz rozważa pozostanie tam, zamiast wkraczać do Rzeszy lub na południową redutę, zagrożoną obecnie od północy i południa. Może on nieco opóźnić decyzję, ale nie może jej zmienić.35

 

Czy w świetle deklaracji Dönitza o kontynuacji walki i wciąż pozostających pod jego dowództwem ogromnych siłach, a także obaw aliantów, mogło istnieć zagrożenie dla pokoju – pokoju, który obejmowałby gwarancje dla obu stron? Dönitz mógł zażądać odbudowy Niemiec, a nie poniżenia, tak jak to miało miejsce w Wersalu, walki zachodnich aliantów z rozprzestrzenianiem się bolszewizmu i wyrozumiałości, jeśli nie ułaskawienia, ze strony zwycięzców, z wybieleniem jego własnej historii wojennej włącznie – a wszystko to w zamian za całkowitą kapitulację i szczególnie istotne informacje. Zaledwie w tydzień po zadeklarowaniu chęci dalszej walki, dopóki będzie istniał bolszewizm, Dönitz wydał rozkaz kapitulacji wszystkich sił niemieckich.

Wszystko wskazuje na to, że historia Dönitza została zatajona i wbrew wszystkim przesłankom Dönitz nadal nie jest postrzegany przez historyków głównego nurtu jako jeden z głównych graczy nazistowskich Niemiec. Okazano mu łaskę w postaci krótkotrwałego więzienia,36 zachodni alianci zdali sobie sprawę z komunistycznego zagrożenia i Niemcy Zachodnie dźwignęły się z prochów maja 1945 roku, stając się europejską potęgą, której wiele głównych firm finansowało partię nazistów.

Po formalnym rozkazie kapitulacji kończącym wojnę w Europie Dönitz jeszcze przez trzy tygodnie sprawował funkcję kanclerza Niemiec. Został aresztowany przez Brytyjczyków dopiero 23 maja 1945 roku.

Dwukrotnie więziony przez Brytyjczyków i bynajmniej nie będący entuzjastą brytyjskich tradycji morskich, wręcz nie kryjący swojej nienawiści do Wielkiej Brytanii, Dönitz był jedyną osobą, która wiedziała dokładnie, jaki jest stan planów dotyczących nazistowskich łodzi podwodnych, w tym nowych i potężnych typu XXI. Dönitz był również jedyną osobą, która mogła wiedzieć, gdzie znajduje się Nowa Szwabia i co przetransportowano, zarówno tam, jak i w inne miejsca. Posiadając tak istotne nie tylko dla bezpieczeństwa w skali kraju, ale i całego świata, informacje, Dönitz mógł zdecydować się na ujawnienie ich zakresu według własnego uznania. Tak czy inaczej, jego informacje były bezcenne.

Dönitz był osobą robiącą wrażenie i w początkowym etapie wojny wywarł na Hitlerze wrażenie swoją lojalnością i wizjami, za co został należycie nagrodzony, kiedy 31 stycznia 1943 roku Hitler mianował go na naczelnego dowódcę floty. W jednym ze swoich inauguracyjnych przemówień skierowanych do kadry oficerskiej stwierdził, że „niemiecka flota podwodna jest dumna z tego, że wybudowała dla führera w innej części świata Shangri-La37 – nieprzenikalną fortecę”.38 Było to robiące wrażenie oświadczenie, które umacniało wśród jego oficerów lojalność i dumę z Hitlera i Kriegsmarine. Oświadczenie Dönitza wzbudziło entuzjazm w Kriegsmarine i wszyscy, którzy je słyszeli, uwierzyli w jego prawdziwość.

W trakcie badań tajemnic Trzeciej Rzeszy natknąłem się na człowieka ze Wschodnich Niemiec, który służył w Kriegsmarine i posiadał informacje z pierwszej ręki na temat Nowej Szwabii. Powiedział między innymi:

„Nowa Szwabia, po Europie, która była w ruinach, i Norwegii, która była całkowicie w niemieckich rękach, stała się jedyną bazą operacyjną. Kiedy zdecydowano, że dla narodu niemieckiego najlepszym wyjściem będzie kapitulacja, ci, którzy mogli, odeszli i powierzyli swoją przyszłość konwojom łodzi podwodnych. Antarktyda była tajemnicą, niemniej krążyły plotki. Stała się przystanią jedynie dla najbardziej oddanych. Większość tych, którzy posiadali dokładniejszą wiedzę o Nowej Szwabii, nie dożyła końca wojny, a większość tych, którzy dożyli, stracono, inni popełnili samobójstwo lub zostali zesłani do rosyjskich gułagów... Jedynie tym, którzy zostali pojmani przez siły brytyjskie, powiodło się lepiej, ale i oni odeszli w niepamięć po przesłuchaniu i już więcej nie wspominano ich wojennych losów. Obawa przed ponownym wyciągnięciem na wierzch wojennych powiązań zmuszała Niemców do milczenia i pomogła aliantom w zatajeniu prawdy”.39

Niemiecki oficer marynarki, autor powyższej wypowiedzi, został ujęty przez Rosjan i zesłany na Syberię na 15 lat. Kiedy wrócił do ojczyzny, były to już komunistyczne Wschodnie Niemcy. W przeciwieństwie do niego Dönitz odsiedział tylko 10 lat i zamieszkał w wolnych Niemczech Zachodnich. Właśnie to było powodem rozgoryczenia tego oficera, a jeszcze bardziej to, że historycy głównego nurtu nawet nie próbowali pisać o nazistowskiej antarktycznej przystani ani o oddaniu Dönitza dla narodowego socjalizmu.

Script logo
Do góry