PARAMAGNETYCZNE SKAŁY EMITUJĄ FOTONY

GS: Jak rozumiem, pana najnowsze badania sugerują, że materiały paramagnetyczne są źródłem podziemnego światła powodującego rozrost systemu korzeniowego. Czy może pan szerzej omówić to zjawisko?

PC: Tak. Siła paramagnetyczna jest pochodzącym ze skał światłem dla korzeni. Skały są w rzeczywistości przekaźnikiem zbierającym magnetyzm z kosmosu i przekazującym go korzeniom. Jeśli weźmie się paramagnetyczną skałę i zaniesie ją do laboratorium dra Fritza-Alberta Poppa w Niemczech i podda się ją tam pomiarowi za pomocą jego przyrządów umożliwiających zliczanie liczby fotonów, okaże się, że wysoce paramagnetyczna skała wysyła od 2000 do 4000 fotonów. Jeśli zmiesza się tę skałę z kompostem, jeśli podziałamy na nią organicznie, liczba emitowanych fotonów zwiększy się do 400 000. Stąd bierze się światło dla korzeni. Korzenie stanowią linie przesyłowe dla fal, podobnie jak anteny owadów. Jeśli odetnie się korzenie i oświetli je, będą przewodzić fale świetlne, podobnie jak to się dzieje w światłowodach. Dr Popp posiada przyrządy o wartości 100 000 dolarów służące do pomiaru światła w formie fotonów.

Potrafię zademonstrować to zjawisko przy zastosowaniu przyrządu o wartości 200 dolarów noszącego nazwę „camera obscura”, czyli komory ciemniowej. Wykonuje się ją tak, że w wieczku osłaniającym obiektyw wierci się małą dziurkę i w kompletnej ciemni przykleja się do tego otworu kawałek skały, i zostawia w ciemni na około trzy tygodnie. Po wyjęciu filmu z aparatu i wywołaniu go okaże się, że uzyskaliśmy obraz świateł we wszystkich kolorach tęczy. Ponieważ skała wydziela niewiele fotonów naświetlanie światłoczułej kliszy musi trwać trzy tygodnie. Jest to niepodważalny dowód, że paramagnetyczna skała emituje światło. Proszę pamiętać, że korzenie roślin znajdują się w ziemi (skale) przez co najmniej trzy miesiące, więc otrzymują dużo światła.

GS: To fascynująca historia, ale dotyczy tylko najnowszego pańskiego odkrycia. Czy zawsze pan uważał, że to działa w ten sposób?

PC: No cóż, w tym przypadku wiedziałem, że tak jest, musiałem tylko odkryć mechanizm, jak to działa. Niektóre z moich eksperymentów sugerowały ogromny przyrost plonów. Na przykład wziąłem żyto uprawiane na glebach piaszczystych o poziomie paramagnetyzmu 60 cgs4 i użyźnionych skałą paramagnetyczną. Przed użyźnieniem żyto miało na korzeniach od 10 do 15 guzków azotu, natomiast po użyźnieniu ich ilość wzrosła do 200. To sugeruje, że bakterie znajdujące się w gruncie nie mogą konwertować znajdujących się tam soli mineralnych w formę przyswajalną przez rośliny bez udziału tej paramagnetycznej siły. One nigdy nie spożytkują całości nawozu zrzucanego na nie bez pomocy paramagnetycznej siły. Siła ta jest dla korzeni tym, czym światło dla chlorofilu. Jeśli nie ma światła, chlorofil nie może działać. Jeśli nie ma siły paramagnetycznej, korzenie nie mogą pracować.

GS: Ostatnio przeprowadziliśmy eksperyment, który potwierdza to, co pan powiedział. Nie jestem pewien, czy zna pan naszą firmę Nutri-Tech Solutions. Specjalizujemy się w analizach żyzności oraz w doborze indywidualnych zestawów nawozowych przy zastosowaniu zasad równoważenia gleby metodą Albrechta oraz techniki biologicznej aktywacji. Ostatnio zaczęliśmy importować pańskie mierniki paramagnetyzmu, aby rozszerzyć zakres naszych możliwości. Nasze próby okazały się bardzo udane i staliśmy się obecnie najszybciej rozwijającą się firmą rolniczą w naszym kraju.

Ostatnio mieliśmy rzadki przypadek nieudanego działania. Małżeństwo hodujące śliwki w północnej części Queenslandu miało trzy kolejne lata nieurodzaju i zwróciło się do nas o pomoc. Analiza gleby ujawniła braki prawie wszystkiego. Opracowaliśmy recepturę uzupełniającą te braki, której koszt był ogromnym ciężarem dla tych ludzi. Niestety, nastąpił kolejny nieurodzajny rok. Nie wiedzieliśmy, co robić, i zarządziliśmy jeszcze jedno badanie gleby w nadziei, że może uda się coś ustalić. Próbki gleby przybyły tego samego dnia co pierwsza dostawa pańskich mierników. Postanowiliśmy, że zbadamy glebę na paramagnetyzm. Miernik wykazał minus 20 cgs! Energia paramagnetyczna była w tym przypadku czynnikiem ograniczającym i jak pan przed chwilą powiedział, wszystkie nawozy świata nie rozwiązałyby problemu, z którym mieliśmy do czynienia.

PC: No cóż, żaden nawóz nie będzie działał bez energii paramagnetycznej. Nie może działać bez światła.

GS: To naprawdę fantastyczne odkrycie i jest bardzo ważne w przypadku tych, którzy uprawią ziemię pochodzenia niewulkanicznego.

PC: Otóż, panie Graeme, nie mówię tego ze względu na siebie. Mało mnie obchodzi, czy to odkrycie zostanie w końcu przypisane mojej osobie. Pragnę ocalić rodzinne farmy. To jest według mnie największe odkrycie w dziedzinie rolnictwa w ostatnim stuleciu. Proszę jednak pamiętać, że to nie ja odkryłem paramagnetyzm, ja odkryłem jedynie jego zastosowanie. A to duża różnica.

 

PRACA Z PARAMAGNETYZMEM

GS: Chciałbym zadać panu kilka pytań dotyczących mechaniki paramagnetyzmu. Czy istnieje jakiś związek między paramagnetyzmem a poziomami Brixa?

PC: Ostatnim numer Acres USA [z września 2000 roku] podaje wyniki badań i jest tam mowa o sześciopunktowej różnicy między glebami o niskim i wysokim paramagnetyzmie. Nie jest to pełna odpowiedź, ale z pewnością nie jest bez znaczenia.

GS: W swojej książce sugeruje pan, że kompost, mikroorganizmy i paramagnetyzm są podstawowymi czynnikami ekologicznego rolnictwa. Stosujemy znacznie więcej składników i z własnego doświadczenia wiem, że taka analiza jest zbyt uproszczona. Często koniecznym dodatkiem bywają wapń, potas, fosfor i mikroelementy.

PC: Nie jestem przeciwnikiem chemii. Podobnie jak Arden Andersen i Phil Wheeler uważam, że chlorek potasu jest nie do obrony, chodzi mi jednak o to, że jeśli w glebie nie ma energii paramagnetycznej, to wszelkie zastosowane nawozy nie będą spożytkowywane i gospodarstwo rodzinne będzie zagrożone, ponieważ wydane pieniądze pójdą na marne.

Jeśli potrzeba azotu, to należy zastosować ten z najlepszego źródła i, broń Boże, nie stosować bezwodnika amoniaku. Proszę posłuchać. W wielu badaniach podaje się, że liczba dżdżownic rośnie po zastosowaniu bezwodnika amoniaku. Uważa się, że dżdżownice stanowią oznakę wysokiej żyzności gleby. To prawda, że amoniak przyciąga owady i dżdżownice. Zamarłe korzenie wydzielają amoniak i dżdżownice podążają w kierunku tej emisji, ponieważ zamarła materia organiczna stanowi ich pokarm.

Kiedy coś się analizuje, trzeba brać pod uwagę szerszy obraz. Tendencja do trzymania się sztywnych, ograniczonych dyscyplin, analizujących jedynie drobny wycinek zagadnienia, jest bardzo niebezpieczna. Właściwe jest podejście holistyczne5.

GS: Oferujemy rolnikom bezpłatne usługi w postaci pomiaru potencjału nawozowego miejscowych skał sypkich. W Australii bazalt stanowi dominującą skałę paramagnetyczną. Są olbrzymie różnice między poszczególnymi próbkami, rzędu od 100 do 3000 cgs na metr. Skąd takie różnice? Co w rzeczywistości determinuje poziom paramagnetyzmu?

PC: To tylko spekulacja. Nie jestem wulkanologiem, ale wydaje mi się, że występuje zależność między ilością magmy wyrzucanej w czasie erupcji a poziomem paramagnetyzmu wyrzucanej skały. Magma pochodzi z dużych głębokości i w przypadku niewielkich erupcji materiał pochodzący z dużych głębokości w ogóle nie występuje. Ciepło stanowi kluczowy czynnik. Nawet proste użyźnianie może podnieść poziom paramagnetyzmu. Sam kompost potrafi podnieść ten poziom z 30 do 70 cgs.

GS: Podnieśliśmy poziom paramagnetyzmu w glebie o 700 procent poprzez prostą zmianę stosunku wapnia i magnezu oraz zwiększenie zawartości tlenu.

PC: Tlen jest tu czynnikiem kluczowym. Jest to najbardziej paramagnetyczny z gazów. Kiedy magma wypływa, opadając wychwytuje tlen. Istnieje związek między jej temperaturą i utlenieniem.

GS: Istnieje pewne ciekawe zjawisko, które chciałbym omówić. Wykonujemy pewne prace w rejonie Blackbutt w stanie Queensland. Widziałem pana zalecenia w sprawie optymalnych i wysokich poziomów paramagnetyzmu, ale w tym określonym rejonie zmierzone poziomy są znacznie wyższe od wszystkich, o jakich pan pisze. Poziomy te zawierają się w granicach od 3000 do 10 000 cgs. Interesujące jest to, że nawet przy tak wysokim poziomie jest różnica w zbiorach z gleb o poziomie 3000 i tych o poziomie 10 000 cgs. Co jeszcze ciekawsze, gleby o poziomie 7000 cgs wykazywały znaczną poprawę po zaaplikowaniu im bazaltowego miału, którego poziom wynosił 2000 cgs. Czy potrafi pan to wytłumaczyć?

PC: W tym przypadku mamy do czynienia z dodatnim rezultatem remineralizacji. Może to dotyczyć kobaltu lub żelaza. Phil Wheeler sugeruje, że nikiel często stanowi zagubione ogniwo. O cokolwiek by tu nie chodziło, ta reakcja na miał, na pewno nie dotyczy paramagnetyzmu. Paramagnetyzm pobudza bakterie do zwiększenia dostaw mikro- i makroskładników odżywczych, jeśli jednak ich brakuje, nie uzyska się żadnych wyników. Teoretycznie rzecz biorąc można by dojść do poziomu paramagnetyzmu równego 15 000, ale bez wapnia nic on nie da.

GS: Na ile niezawodny jest paramagnetyzm w charakterze stymulatora urodzaju? Czy każdy farmer może zdobyć rozdrobnioną skałę, zastosować ją i spodziewać się dobrych wyników, oczywiście, jeśli poziom paramagnetyzmu na jego polach jest niski?

Script logo
Do góry